Stefan Reshko, słynny obrońca Dynama Kijów, powiedział nam, dlaczego reprezentacja Ukrainy rozpoczęła Euro 2024 od porażki.
- Reprezentacja Ukrainy nie miała prawa wychodzić na boisko w czasie, gdy żołnierze Sił Zbrojnych Ukrainy bronią kraju na linii frontu. Jako wymówkę przywołują rok 2021, kiedy przegraliśmy z Anglią 0:4 w ćwierćfinale Euro. Przykro mi, ale Rumunia to nie Anglia! Wygląda na to, że na boisku w Monachium były worki, które Rumuni z łatwością biegali.
W rzeczywistości błąd Lunina przy pierwszym golu był kluczowy, więc nic dziwnego, że został uznany za najgorszy. Przed tym golem Ukraińcy grali dobrze i mieli 73% posiadania piłki. Nie oznacza to jednak, że można zwalać całą winę na jedną osobę. Dlaczego drużyna rozsypała się po golu? Gracze na tym poziomie powinni być w stanie wytrzymać cios psychologiczny. W końcu dlaczego drużyna zachowała się tak głupio w momencie stracenia trzeciej bramki? Rumuni rozgrywali rzut rożny, a nasi zawodnicy się temu przyglądali. Potem z łatwością wpuścili przeciwników w pole karne, a ci okrążyli Mudryka jak chip. Na boisku nie było podstawowej dyscypliny gry.
Rebrov dostał lekcję na całe życie. Miejmy nadzieję, że wyciągnie odpowiednie wnioski. Potrzebujemy jednak, by piłkarze się opamiętali. To niedopuszczalne, by zawodnicy z kraju ogarniętego wojną grali w meczach Euro bez chęci. Naród im tego nie wybaczy. Obowiązkiem każdego zawodnika w reprezentacji jest wygrywanie kolejnych meczów" - powiedział Reshko.