Pomocnik Dnipro-1 Maksym Tretiakow wypowiedział się na temat trudnej sytuacji w swoim klubie, którego istnienie stoi pod znakiem zapytania.
- Maxim, jak się masz?
- Wygląda na to, że w porządku. Dopóki drużyna się nie zbierze, powoli trenuję indywidualnie.
- Gdzie trenujesz?
- Jestem tutaj, w Dnieprze. Przyjeżdżam więc do naszej bazy w Prydnieprowsku. Najpierw idę na siłownię, potem biegam po boisku i ćwiczę z piłką. Powiedzmy, że dbam o formę.
- 1 lipca Dnipro-1 miało wrócić z wakacji, czy drużyna się spotkała?
- Nie, nie mieliśmy takiego zamiaru. Oficjalnie ogłoszono, że zgrupowanie drużyny zostało przełożone na 8 lipca.
- Jak i od kogo dowiedziałeś się o przełożeniu zgrupowania?
- Nasza drużyna ma czat, na którym komunikuje się ze sobą. W tej grupie napisano, że obóz treningowy drużyny został przełożony o tydzień. I na tym się skończyło.
- Ilu zawodników zostało w Dnipro-1?
- Nawet nie wiem. Nie sądzę, by było ich zbyt wielu. Ale możesz sam policzyć, jeśli wykluczysz tych, którzy już oficjalnie opuścili Dnipro-1.
- Mówią, że zostało około 11-12 zawodników?
- To trochę prawda.
- Czy powiedziano ci coś o spłacie długu?
- W tej chwili nie. Informacja dotyczyła tylko tego, kiedy się spotkamy. Prawdopodobnie ósmego dnia dowiemy się czegoś na ten temat.
- Czego się spodziewasz? Co stanie się z drużyną?
- Są różne opcje. Przynajmniej ja rozważam różne sytuacje. Może transfer, a może po prostu dadzą mi moje dokumenty kontraktowe. Obecnie mam oferty z trzech klubów UPL. Ale wciąż mam ważny kontrakt z Dnipro-1, więc będę działał w zależności od sytuacji. Jeśli Dnipro-1 przestanie istnieć, będę musiał przejść do innego klubu. Jeśli przetrwa, zostanę tutaj.
- Czy chcesz zostać w Dnipro-1?
- Oczywiście, że tak. Wiązałem z Dnipro-1 duże nadzieje na ten sezon. W zeszłym sezonie opuściłem go z powodu kontuzji, a potem długo dochodziłem do siebie.
- W sezonie 2015/16 byłeś świadkiem, jak FC Dnipro zaczęło się rozpadać. Czy byłeś wtedy osobiście opłacany?
- Tak, byłem świadkiem tej sytuacji w Dnipro. Wybaczyłem ten dług drużynie FC Dnipro. To było wtedy, gdy dołączyłem do Chornomorets.
- Ile miesięcy byłeś dłużny?
- Myślę, że cztery. W tamtym sezonie miałem wyjątkową sytuację. Odszedłem z Dnipro na wypożyczenie do Metalista. Tam również były problemy finansowe. Jeśli się nie mylę, to Dnipro wypłaciło mi cztery pensje, a Metalist pięć.
Wydaje mi się, że pobiłem rekord niepłacenia w UPL. Pracowałem za darmo przez prawie cały sezon 2015/16. Ale w tamtym czasie, gdy nie miałem rodziny i dzieci, przyjąłem to spokojnie. W tamtym czasie chciałem po prostu grać w piłkę na poziomie klubów UPL.
- Niektórzy mówią, że opóźnienie w płatnościach w Dnipro-1 sięga już czterech miesięcy?
- Mniej więcej.
Oleksandr Petrov