Znany ukraiński napastnik Serhij Czuczenko, który nie istnieje zbyt długo, podzielił się swoimi wrażeniami z finału Euro 2024, w którym Hiszpania pokonała wczoraj Anglię 2-1.
- Chciałbym przede wszystkim podkreślić pewną grę Hiszpanów od pierwszego do ostatniego meczu finałowej części Mistrzostw Europy. To było świetne i mam nadzieję, że wszystkim się podobało.
Jeśli chodzi o decydujący mecz z Anglią, hiszpańska drużyna bardzo dobrze utrzymywała się przy piłce, grała jasno w ataku. Miała wiele dogodnych momentów, ale w większości przypadków nie udało jej się strzelić gola. Jeśli mówimy o Anglikach, to nie podobała mi się ich gra. Grali bardziej w obronie i wiele rzeczy im nie wychodziło. Chociaż jeśli weźmiemy ich zawodników, to mają bardzo silną drużynę - wszyscy grają w topowych klubach. Ale jeśli chodzi o grę, powtarzam, nie podobała mi się Anglia.
- Na ile wynik meczu odpowiada rzeczywistemu układowi sił?
- Hiszpanie zostali mistrzami Europy całkiem zasłużenie, bo przez całe mistrzostwa kontynentu grali na dobrym poziomie. Ich gra, jestem pewien, nie pozostawiła obojętnym żadnego z kibiców. Tak właśnie jest, gdy wygrywa drużyna, która prezentuje naprawdę ciekawy futbol.
- Kto podobał ci się w zwycięskiej drużynie?
- W obecnej reprezentacji Hiszpanii każdy zawodnik jest znaną osobowością. To dzięki ich klasie udało się zademonstrować grę, która jest nieodłącznym elementem dobrze naoliwionego mechanizmu. Hiszpania miała porządek we wszystkich ogniwach gry, a w połączeniu z wysokimi umiejętnościami indywidualnymi zawodników dało to wynik.
Chciałbym podkreślić skrajnie atakujących zawodników - Lamine Yamala na prawej flance i Nico Williamsa na lewej. Pierwszy z nich zdobył spektakularną bramkę w poprzednim, półfinałowym meczu z Francją, ale we wczorajszym spotkaniu nie wyróżnił się niczym szczególnym. Chociaż Jamał miał dwie dobre okazje. Ci dwaj gracze Czerwonej Furii podobali mi się najbardziej.
Wiaczesław Kulczycki