Jak już informowaliśmy, ukraiński napastnik Girony Artem Dovbik prawie został zawodnikiem Atletico Madryt. Strony przygotowywały się już do oficjalnego ogłoszenia tego transferu, ponieważ wszystko zepsuł agent zawodnika.
Według dziennikarza Matteo Moretto, wszystko było gotowe do podpisania umowy, ale znikąd pojawił się problem: agent napastnika zażądał wyższego procentu za ten transfer, na co Atletico się nie zgodziło. W rezultacie negocjacje utknęły w martwym punkcie.
W tej chwili sytuacja jest zawieszona i jest szansa, że wszystko zostanie uporządkowane w najbliższych dniach.
Niemniej jednak to właśnie ta przerwa stała się bodźcem dla włoskiej Romy do podjęcia próby przechwycenia Dovbika, o czym również informowano. Co więcej, sam zawodnik nie ma nic przeciwko podpisaniu kontraktu z Rzymianami, jeśli sytuacja z Atletico stanie się zbyt trudna.