Były piłkarz reprezentacji Ukrainy Andrij Połunin podzielił się swoimi wrażeniami z wczorajszego meczu olimpijskiej reprezentacji Ukrainy z Argentyną (0:2) na Igrzyskach 2024, a także ocenił występ "niebiesko-żółtych" na tych Igrzyskach.
Andriej Połunin"Nie mam pretensji do reprezentacji Ukrainy, która stawiła opór przeciwnikowi, którego większość ekspertów uważała za faworyta. Żałuję tylko, że nie udało nam się wykorzystać naszych szans - brakowało nam umiejętności. Dzięki szczegółowej analizie gry przeciwnika i naszemu sztabowi trenerskiemu zdecydowaliśmy się na odpowiednią taktykę. Niestety szczęście nie było dziś po naszej stronie.
Na koniec musimy oddać hołd Argentyńczykom, którzy w swoim składzie mieli kilku mistrzów świata. Po mistrzowsku zagrali o wynik i choć satysfakcjonował ich nawet remis, to ostatecznie świętowali zwycięstwo.
Moim zdaniem ukraińska drużyna zaprezentowała się dobrze. Czy mogą liczyć na awans do kolejnej rundy? Trudno powiedzieć, tym bardziej, że główni rywale w naszej grupie - Argentyńczycy i Marokańczycy - grali w walczących składach, broniących barw czołowych zagranicznych klubów.
Ale nasz trener Rusłan Rotan nie mógł liczyć nawet na najlepszych zawodników grających w UPL. Ten sam Sudakow, Bondarenko z Szachtara, Nazarenko z Polesia wzmocniliby drużynę narodową. Jednak z jakiegoś powodu interesy klubowe były dla nich ważniejsze.... Dlaczego doszło do takiego skandalu, powinniśmy przede wszystkim zapytać kierownictwo UAF. To dobrze, że nasi zawodnicy nie zapominają podziękować AFU, która dzielnie broni Ukrainy przed rosyjskim agresorem. Ale kiedy najlepszym z nich zaproponowano obronę honoru Ojczyzny na sportowej linii frontu - na najbardziej prestiżowych zawodach - Igrzyskach Olimpijskich, wycofali się.
To samo dotyczy Ukraińców startujących za granicą - "Anglików" Mudryka i Zabarnyja. Widać są zmęczeni, a ich kluby są temu przeciwne. A może po prostu nie chcieli?" - powiedział Połunin.
