Były bramkarz reprezentacji Ukrainy i Szachtara, Yuriy Virt, przeanalizował rażący błąd bramkarza Dynama, Ruslana Neshchereta, w wygranym 2-1 meczu z Veres w drugim dniu ukraińskiej Premier League, który doprowadził do straconego gola:
"To było banalne podanie, jak to mówią, do nikąd z bramki Równego. Neshcheret mógł spokojnie poczekać, aż piłka wpadnie w pole karne i ją naprawić. Ale z jakiegoś powodu bramkarz zdecydował się wybiec z pola karnego i podać do jednego z kolegów z drużyny. Była to elementarnie przewidywalna sytuacja i najwyraźniej ta łatwość doprowadziła do utraty koncentracji. Neshcheret nie trafił w środek piłki, nastąpiło wybicie i piłka od wbiegającego zawodnika Rivne wtoczyła się do pustej siatki.
Nie był to nawet rażący błąd, a jedynie dziecinna pomyłka bramkarza, która może zdarzyć się tylko raz w jego karierze. Ale to oczywiście nie ułatwia Dynamo zadania. W końcu po straconej bramce mecz w Równem nie był już dla nich przyjemnym spacerkiem. Chociaż poza tą wpadką koledzy z drużyny nie powinni mieć do Rusłana żadnych pretensji. Co więcej, gracze gości również nie byli bez winy, nie realizując pół tuzina okazji bramkowych.
Co poradziłbym młodemu bramkarzowi? Przeanalizować błąd i zapomnieć o nim. To wszystko było wczoraj, a na dzisiejszym treningu postaraj się być jeszcze bardziej wymagający w swoich obowiązkach i udowodnij sztabowi trenerskiemu, że jesteś godzien bronić pozycji nr 1 w swoim zespole" - powiedział Wirth.