Po losowaniu austriaccy dziennikarze byli przekonani, że Salzburg jest silniejszy od Dynama, więc "tylko przypadek" mógłby przeszkodzić Austriakom w awansie do fazy głównej Ligi Mistrzów. Pierwszy mecz potwierdził ich opinię, że Salzburg powinien zagrać w najbardziej prestiżowym europejskim turnieju dla klubów. Mecz z Dynamem był opisywany przez lokalne media jako napięty i stosunkowo wyrównany, a zwycięstwo było absolutnie zasłużone.
Kronen Zeitung
"Bilet do rundy zasadniczej Ligi Mistrzów jest w zasięgu ręki" - dziennikarz Kronen Zeitung jest przekonany, że Salzburg będzie w stanie pokonać Dynamo i już teraz ostrożnie myśli o tym, jak austriacki klub zagra przeciwko gigantom europejskiego futbolu.
"W napiętym i stosunkowo wyrównanym meczu Nene Dorgeles wyprowadził Salzburg na prowadzenie swoim pierwszym strzałem na bramkę. Dzięki rzutowi karnemu wykorzystanemu przez Mauritsa Kjergora goście z Austrii objęli prowadzenie 2:0 w 50. minucie. Drużyna Pepa Leijndersa, podobnie jak w meczach z Twente, zaatakowała przeciwnika od pierwszych minut, grając wysoko i początkowo miała lepsze posiadanie piłki. Jednak kilka nieostrożnych błędów pomogło Kijowowi zorganizować szybkie i groźne kontrataki. W 8. minucie weteran Andriy Yarmolenko znalazł się w dobrej sytuacji w polu karnym dzięki podaniu od Shaparenki, ale nie wykorzystał swojej szansy. W 25. minucie lewy obrońca Salzburga Aleksa Terzić popełnił błąd i zmusił bramkarza Janisa Blasviha do przeprowadzenia akcji ratunkowej. Następnie Samson Baidu zablokował strzał Vladislava Vanata z bliskiej odległości. Wydawało się, że Kijów szybko zdobędzie bramkę, ale Salzburg niespodziewanie objął prowadzenie. Później austriacki klub kontrolował sytuację na boisku i stworzył wiele szans.
W drugiej połowie Salzburg zdobył i wykorzystał rzut karny niemal natychmiast - 2:0. Kijów rzucił się do ataku, ale nie udało mu się strzelić gola. Drużyny wymieniły kilka groźnych szans, ale wynik nie uległ zmianie - 2-0. To zwycięstwo przybliżyło Salzburg do głównej rundy Ligi Mistrzów, ale mecz w Austrii będzie nie mniej trudny".
Salzburg 24
"Aluminiowa bramka jest dla Ukraińców symbolem porażki" - dziennikarz Salzburg 24 zauważa dobrą grę Dynama i wiele szans stworzonych przez Ukraińców, a także słabą egzekucję drużyny Shovkovsky'ego.
"Salzburg wyszedł na przerwę z niewielkim prowadzeniem 1:0 dzięki bramce Nene w 29. minucie. "Byki" pokazały dojrzałą i zorganizowaną grę, zwłaszcza w obronie, gdzie błyszczeli Piotrowski i Baidoo. Dynamo Kijów miało jednak kilka groźnych momentów, które wynikały z szybkich zmian i sprytnych podań. Nacisk Salzburga nie był jeszcze tak skuteczny, jak by sobie tego życzyli i trudno było stworzyć dobre szanse w ataku. Ogólnie rzecz biorąc, był to wyrównany mecz, w którym obie drużyny mogą się poprawić.
Po straceniu drugiego gola Dynamo Kijów wyraźnie starało się ponownie uczynić mecz interesującym. Ukraińcy wywierali coraz większą presję na Salzburgu, zwłaszcza za sprawą swojego najlepszego zawodnika, Andrija Jarmołenki. Ale zarówno Yarmolenko, jak i jego koledzy z drużyny wielokrotnie zawodzili, ponieważ nie mieli czasu na podejmowanie decyzji pod presją obrońców. Kluczowa scena miała miejsce w 54. minucie, kiedy Piotrowski zapobiegł zdobyciu bramki decydującym starciem z Vanatem.
W efekcie Salzburg miał kilka okazji, by ostatecznie "zamknąć" mecz zdobyciem trzeciej bramki. Najpierw Oscar Hlukh nie zdołał pokonać Bushchana. Kilka minut później szansę na 3:0 miał Nicolas Capaldo, ale jego strzał trafił w poprzeczkę.
Ostatni ciekawy atak gospodarzy w 83. minucie zakończył się niepowodzeniem: po rzucie rożnym obrońca Dynama Popov wygrał powietrzny pojedynek z Baidoo i głową posłał piłkę w poprzeczkę. Ta aluminiowa bramka symbolizowała wieczór dla Kijowa, ponieważ nękał ich brak szans, podczas gdy Salzburg miał szczęście i był skuteczny. Po pięciu minutach doliczonego czasu gry Salzburg odniósł zasłużone zwycięstwo 2:0.
Dzięki tej komfortowej pozycji wyjściowej, Salzburg może spokojnie przystąpić do rewanżu, który odbędzie się na domowej arenie Red Bulla już za tydzień. Z drugiej strony, Dynamo Kijów będzie musiało się znacznie poprawić, aby przełamać obronę Salzburga w rewanżu i zachować szanse na zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów".
Der Standard
"Niezwyciężeni" - dziennikarz Der Standard przypomina czytelnikom, że Salzburg nie przegrał jeszcze ani jednego meczu w tym sezonie. Co więcej, nie udało im się wygrać tylko jednego spotkania. A wszystko to dzięki nowemu trenerowi, który zmienił Salzburg na lepsze.
"Szanse na to, że Red Bull Salzburg zagra w Lidze Mistrzów po raz szósty z rzędu tej jesieni są niezwykle wysokie po pierwszym meczu play-off. Austriacki zespół, który w poprzednim sezonie zajął drugie miejsce, musiał przejść trudną drogę do fazy zasadniczej. W środę drużyna Leindersa odniosła trudne, ale bardzo ważne zwycięstwo 2:0 nad Dynamem Kijów w Lublinie. Teraz wszystko jest w zasięgu ręki przed rewanżem, który odbędzie się we wtorek w Salzburgu.
Dla Pepa Leindersa był to już siódmy mecz w nowym klubie. 6 meczów zostało wygranych, jeden zakończył się remisem - z Twente na wyjeździe. I nawet tam Salzburg powinien był wygrać. Widać, że nowy trener nie tylko poprawił jakość gry drużyny, ale także przywrócił jej pewność siebie. Tego właśnie brakowało Salzburgowi w poprzednim sezonie. Aby awansować do rundy zasadniczej Ligi Mistrzów, Landers i jego drużyna muszą pozostać niepokonani. A to wydaje się być bardzo realnym zadaniem dla Salzburga.
Orest Petruskiv