Były napastnik reprezentacji Ukrainy, Ołeksij Bielik, skomentował porażkę Niebiesko-żółtych z Albanią w meczu otwarcia Ligi Narodów.
- Zacznijmy od wyjściowego składu naszej reprezentacji. Czy był on zaskoczeniem?
- Nie, nie zaskoczył. Już kilka dni temu wiedzieliśmy, że Mudryk i Dowbyk nie zagrają z powodu kontuzji. Dlatego sztab trenerski naszej reprezentacji powierzył miejsce w drużynie Vladyslavowi Kabayevowi i Romanowi Yaremchukowi. Myślę, że wszystko jest tutaj logiczne.
- Cały tydzień przed tym meczem w Pradze słyszeliśmy (mówiąc o zawodnikach reprezentacji Ukrainy) , że powinniśmy rozpocząć nowy cykl meczów w inny sposób, nie tak jak graliśmy pierwszy mecz na Mistrzostwach Europy z Rumunią. I co zobaczyliśmy?
- Wszystko się powtarza, w kółko. Pamiętam, że kiedy Andrij Szewczenko był trenerem reprezentacji Ukrainy, nasza drużyna zawsze grała dobrze w pierwszym meczu, ale w drugim zawodziła. Obecnie nie odnosimy sukcesów w meczach otwarcia ani na Euro, ani w Lidze Narodów. Musimy poszukać przyczyny tego stanu rzeczy w naszej pracy. To jasne, że Serhijowi Rebrowowi nie jest łatwo - widzi chłopaków raz na półtora-dwa miesiące.
Porozmawiam o meczu z Albanią. Wiele osób uważało nasz zespół za faworyta konfrontacji z Albańczykami. A my obserwujemy deja vu meczu z Rumunią. Mam z tym do czynienia również w Szachtarze. Kiedy moi piłkarze zdają sobie sprawę, że są faworytami w danym meczu i czują się lepsi, mogą myśleć, że strzelimy gola w 40. lub 60. minucie. Musimy jednak grać agresywnie od pierwszej minuty meczu. Presja na drugiej połowie boiska i agresja są ważne. Musimy sprawić, by przeciwnik myślał, że nie ma szans na sukces.
W meczu Ukraina-Albania przez pierwsze 30-40 minut widzieliśmy futbol w półtonach. Piłka ledwo się poruszała, nie było presji na bramkę przeciwnika, a goście, którzy w pierwszej połowie grali niskim blokiem, stali się odważniejsi. Do tego zaczęły się szybkie ataki. Bądźmy szczerzy: reprezentacja Albanii mogła wygrać 2:0 już w pierwszej połowie.
- Pod wodzą Valerii Lobanovskyi piłkarze mieli za zadanie szybko strzelić bramkę, mówimy o 15-20 minutach gry...
- Zostałem powołany na zgrupowanie reprezentacji pod wodzą Łobanowskiego tylko kilka razy. I były to mecze kontrolne. Nie będę dużo opowiadał o tym wielkim trenerze i jego ustawieniu. Teraz mamy w reprezentacji wykwalifikowanych zawodników - nie trzeba im wiele tłumaczyć. Ale przetaczanie piłki między naszymi obrońcami w środku boiska... Mykolenko - Matvienko - Zabarny powoli przetaczają piłkę między nimi. Brazhko i Sudakov są tuż obok, niedaleko i często stoją plecami do bramki. Można tak przetaczać piłkę tylko wtedy, gdy wygrywa się 2:0.
- Druga połowa rozpoczęła się od bramki Yukhyma Konoplyi i wydawało się, że jesteśmy w stanie odwrócić losy tego meczu...
- Rzeczywiście, nasi zawodnicy lepiej rozpoczęli drugą połowę. Po podaniu z flanki, Konoplya strzelił w krótki róg. Chciałbym pochwalić Yukhyma - to nie pierwszy raz, kiedy strzelił bramkę dla reprezentacji (strzelił również dla Macedonii Północnej).
Chcę jednak zauważyć, że reprezentacja Albanii zrozumiała najważniejszą rzecz w pierwszej połowie - można grać z reprezentacją Ukrainy i liczyć na punkty. Ogólnie rzecz biorąc, podobała mi się reprezentacja Albanii: grali agresywnie, wszyscy chłopcy grają w kwalifikacjach - spotykają się z przeciwnikiem dość twardym. Nasi pomocnicy nie grają tak w eliminacjach. Bardzo podobał mi się ich napastnik Manaj, dla mnie był najlepszym zawodnikiem w tym meczu. Wyglądał dobrze zarówno przeciwko Zabarnyi'emu, jak i innym naszym obrońcom.
- Czy przy wyniku 1-2 mieliście wiarę, że ten mecz da się uratować?
- Tak, oczywiście, mieliśmy wiarę. Na początku straciliśmy bramkę po rzucie rożnym, ale goście walczyli w tym ataku i zmusili naszych chłopaków do popełnienia błędu. Następnie, po szybkim kontrataku, ponownie zdobyli bramkę. Potem do końca meczu pozostało 25 minut, ale goście znów stanęli w niskim bloku. Liczyli na dobrą grę Aslaniego i Hodży - to bardzo szybcy zawodnicy, którzy sprawiali nam sporo problemów.
Co do naszej reprezentacji, jak to mówią najlepszej w historii, to z takim przeciwnikiem, nie obrażając reprezentacji Albanii, musimy częściej uderzać na bramkę (co najmniej 20 strzałów na bramkę), XG powinno wynosić co najmniej 4, 5 wędek powinno być pod bramką przeciwnika, a przeciwnik powinien mieć tylko 1 moment. Wtedy moglibyśmy liczyć na sukces. Po meczu widzę, że reprezentacja Albanii oddała więcej strzałów na bramkę niż reprezentacja Ukrainy (12 przeciwko 9) i częściej uderzała na bramkę (5 przeciwko 3), a ich liczby XG są lepsze.
- Wielu ekspertów i fanów nie rozumiało, dlaczego wielu weteranów zostało powołanych na ten obóz treningowy - Sydorczuk i Stepanenko siedzą na ławce, a Yarmolenko wszedł jako zmiennik w 72. minucie meczu. Czy nie lepiej byłoby odmłodzić drużynę tymi samymi zawodnikami, którzy grali na Igrzyskach Olimpijskich?
- Tak, zgadzam się, że doświadczeni zawodnicy są potrzebni zarówno na boisku, jak i w szatni. Ale teraz mamy ich wielu. I w szatni, wielu z nich. Dla każdego trenera zmiana pokoleń jest bolesna, trudno nie powoływać doświadczonych chłopaków. Serhii Rebrov i tak do tego dojdzie. Teraz tylko nasz główny trener odpowie na to pytanie. Jednak doświadczony piłkarz powinien pomóc drużynie na boisku, a nie potrzebujemy ich tak wielu w szatni.
- Jak skomentowałbyś wypowiedź Rebrowa po meczu z Albanią: "Nie mieliśmy drużyny na boisku"?
- Powiedział to, aby nie musieć składać długich wyjaśnień zaraz po końcowym gwizdku. Emocje Serhija Stanisławowycza były wówczas przytłaczające.
- W naszej grupie Ligi Narodów Gruzja pokonała w Tbilisi Czechy 4:1. Co dzieje się z liderami grupy?
- Mamy interesującą grupę. Jeśli nie jesteś fanem żadnej z czterech drużyn w naszej grupie, intryga prawdopodobnie będzie trzymać wszystkich w napięciu aż do ostatniej kolejki. Najważniejsze jest to, że jak dotąd wszystko jest niezwykle interesujące. Oczywiste jest, że teraz reprezentację Ukrainy satysfakcjonuje tylko zwycięstwo z Czechami 10 września. Czasu jest niewiele, ale trzeba się przygotować do meczu drugiej rundy.