Były reprezentant Ukrainy Andrij Połunin podzielił się swoimi wrażeniami z meczu Ligi Mistrzów pomiędzy Bologną a Szachtarem.
"Piłkarze Bologny dobrze naciskali, a goście prawie nie utrzymywali się przy piłce. Ponadto długie podania za plecy obrońców zniknęły z arsenału Pitmenów, jak to miało miejsce w epizodzie z rzutem karnym z 11 metrów. Nawiasem mówiąc, jestem przekonany, że gdyby Sudakov wykorzystał rzut karny, wszystko potoczyłoby się inaczej. "Bologna cofnęłaby się z wielką siłą, byłaby wolna przestrzeń i Szachtar byłby w swoim żywiole.
Tak się jednak nie stało, a pod presją gospodarzy, którzy również byli czujni w środku boiska, Górnicy musieli skupić się na obronie. Co więcej, Zagłębiacy mieli problemy nie tylko z długimi podaniami, ale i dośrodkowaniami, więc choć napastnik Danylo Sikan starał się wysoko wychodzić naprzeciw obrońcom gospodarzy, to był na głodowej diecie. O brak kreatywności lepiej zapytać pomocników gości, a i Sudakov niestety nie radził sobie z rolą lidera.
Gdybym chciał, przyznałbym specjalną nagrodę bramkarzowi Dmytro Riznykowi. Niemniej jednak Matvienko nie był nieomylny, a Riznyk zachował się bezbłędnie, zarówno na linii bramkowej, jak i przy wyjściach" - powiedział Połunin.