W poniedziałek 14 października reprezentacja Ukrainy zremisowała 1:1 z Czechami w meczu 4. kolejki Ligi Narodów 2024/25. Oto pomeczowa konferencja prasowa trenera reprezentacji Czech Ivana Haska.
- Wynik wygląda na sprawiedliwy dla obu drużyn, chociaż prawdopodobnie byliśmy bliżej zwycięstwa. Mieliśmy wyższe xG, mieliśmy więcej szans na zdobycie bramki. Graliśmy z dużą intensywnością i szybkością.
Fizycznie było bardzo ciężko po piątkowym meczu, więc muszę podziękować zawodnikom za bardzo uczciwą i odpowiedzialną grę. Czeka nas trudna walka w grupie. Ale cztery punkty w tych dwóch meczach to całkiem niezły wynik. Choć oczywiście mogło być lepiej.
Po meczu u siebie z Ukrainą czułem, że drużyna nabrała nowego rozpędu. To zwycięstwo pozwoliło nam stanąć na nogi. Teraz musimy się utrzymać i nie upaść. Nie tylko pod względem energii, ale także wyników i przyzwoitej gry.
- W pierwszej rundzie wasz zespół doznał miesiąc temu wysokiej porażki z Gruzją (1:4), a teraz przewodzi grupie.
- Czasami trzeba dostać porządnego klapsa w twarz, żeby podnieść się na duchu. Wierzę, że porażka z Gruzją dała nam niezbędny impuls, który między innymi pomoże nam wygrać grupę.
- Czy spodziewałeś się, że po październikowych meczach Czechy zajmą pierwsze miejsce w grupie?
- Spodziewaliśmy się, że dwa zwycięstwa w tych meczach prawdopodobnie dadzą nam pierwsze miejsce. Ostatecznie jednak wystarczyły cztery punkty. Najważniejsze, że to osiągnęliśmy. Teraz wszystko jest w naszych rękach, nie będziemy zależni od wyników równoległych meczów grupowych. Jeśli wygramy pozostałe dwa mecze, pozostaniemy na pierwszym miejscu.
- Wyglądało na to, że niektórzy zawodnicy waszej drużyny byli wyraźnie zmęczeni w drugiej połowie.
- Nie sądzę, że tylko my byliśmy zmęczeni. Mecz był rozgrywany w takim tempie, że było jasne, że nie tylko my, ale także nasi przeciwnicy stracą siły. Planowaliśmy zmiany w przerwie, ale chłopaki powiedzieli, że mogą grać dalej.