Obrońca Ołeksandrija, Mykyta Krawczenko, wypowiedział się na temat dobrego startu swojej drużyny w obecnych mistrzostwach Ukrainy.
- Czy pośredni wynik Ołeksandrija w UPL może świadczyć o tym, że wasz zespół najlepiej przygotował się do startu mistrzostw?
- Gdyby powiedziano mi przed rozpoczęciem sezonu, że będziemy w czołówce, byłbym szczęśliwy. Teraz jesteśmy trochę zdenerwowani, że straciliśmy zwycięstwo nad Rukh, ale to dopiero początek.
- To oczywiste, że mecze nie zawsze układają się według twojego scenariusza. Jak udaje wam się odwrócić sytuację na swoją korzyść?
- Zauważyliśmy, że teraz drużyny przeciwko nam zaczęły siedzieć nisko w obronie. W niektórych meczach naciskali wysoko. Każdy mecz jest inny z każdym przeciwnikiem. Staramy się reagować w zależności od sytuacji. Czasami zaczynamy grać na flankach lub przechodzimy do środka.
Mogę podać przykład meczu z Lewobrzeżem (2:0), kiedy wyszliśmy w drugiej połowie z przewagą liczebną i zmieniliśmy model gry.
- Dołączyłeś do drużyny przed rozpoczęciem sezonu. Spędziłeś dużo czasu na adaptacji?
- Szczerze przyznam, że wciąż odkrywam coś nowego w rozumieniu gry. Ruslan Petrovich był z nami przez pierwszy tydzień pre-sezonu, potem część drużyny wyjechała na Igrzyska Olimpijskie, a do sezonu przygotowywał nas Oleksiy Antonov, który został w Ukrainie. Styl gry jest dla mnie jasny, ale adaptacja trwa.
- To było nieoczekiwane, ponieważ miałeś doświadczenie w pracy z hiszpańskimi trenerami - w szczególności w strukturach Dynama z Unaiem Melgosą i Vicente Gomezem, dla których również grałeś w Olimpiku. Uważa się, że futbol Rotana jest jak najbardziej zbliżony do futbolu iberyjskiego.
- Rzeczywiście, Hiszpanie i Rusłan Petrovych mają wspólną cechę - dokładność w najdrobniejszych szczegółach. Dla mnie jest to wyznacznik.
- Zespół poczynił znaczne postępy w porównaniu z poprzednim sezonem. Nad czym Ołeksandrija pracowała latem?
- Pracowaliśmy owocnie nad wszystkimi komponentami, ponieważ nie można osiągnąć wyników tylko na jednej jakości. Co udało się poprawić? Wraz z pojawieniem się w drużynie Sani Filippova osiągnęliśmy dobry poziom.
- Drużyna poczyniła znaczne postępy w porównaniu z poprzednim sezonem. Nad czym Ołeksandrija pracowała latem?
- Wraz z pojawieniem się w drużynie Sani Filippova, osiągnęliśmy dobry poziom.
- Jak możesz w prosty sposób wyjaśnić, jaki rodzaj piłki nożnej chce grać Oleksandrija?
- Zasadniczo jest to wyjście z obrony poprzez podania i wykorzystanie przewagi pozycyjnej w ograniczonej przestrzeni przed sobą.
- Czy w naszych realiach trudniej jest skonfigurować zagranie, czy przełamać obronę warstwową?
- W jednym z meczów Oleksandriya przerwała przeciwniczce, która przeszkadzała w zagraniu poniżej. Chodzi o elastyczność. Generalnie chcemy grać podaniami, ale jeśli przeciwnik na to nie pozwala, musimy się dostosować. Teraz chcemy osiągać wyniki i pokazywać świetną grę.
- Co osobiście odkryłeś podczas swojego pobytu w Oleksandriji?
- Tutaj podoba mi się fakt, że wiele zależy od zawodnika w mojej roli. Muszę ciężej pracować z piłką, więcej myśleć i być bardziej zmiennym.
- Na poziomie młodzieżowym grałeś jako skrzydłowy pomocnik. Czy teraz udało ci się poprawić swoje umiejętności defensywne?
- Moje wcześniejsze doświadczenie dało mi pewność siebie, aby bardziej włączać się do ataków, ale rozumiem, że nadal muszę poprawić swoją grę w defensywie. Pracuję nad tym, ale gdzieś brakuje mi podstawowych ustawień, tak jak chłopakom, którzy grają w obronie od 10-12 roku życia.
- Czy widzisz jeszcze jakieś niedociągnięcia w swojej grze, które wymagają poprawy?
- Oczywiście, ciągle nad sobą pracuję i nie poprzestaję na tym. Powiedziałbym, że moje niedociągnięcia obejmują brak koncentracji. Czasami zdarza mi się wybrać złą pozycję.
- Skupienie się na ataku pomogło Oleksandriji pod względem wyników. Czy to wymóg trenerów?
- Rusłan Petrowycz wymaga, aby full-backs byli przydatni z przodu i w obronie. Ja również często podchodzę do standardów. To się opłaciło.
"Pojawienie się Kałużnego i Martyniuka na radarze reprezentacji Ukrainy inspiruje resztę zawodników".
- Cofnijmy się o kilka miesięcy. Dlaczego wybrałeś Ołeksandriję?
- Kiedy grałem na wypożyczeniu w Polissii, otrzymałem informacje, że Oleksandriya mnie obserwuje. Kiedy moje wypożyczenie wygasło i pozostało mi sześć miesięcy kontraktu z Dynamem, rozmawiałem z braćmi Surkis i zdecydowałem się odejść latem, po czym przeniosłem się do Oleksandriji.
- Czy miałeś jakieś inne opcje poza Oleksandriją?
- Tak. Skontaktowało się ze mną kilka klubów UPL.
- Czy możesz wymienić najbardziej niewygodnego przeciwnika Ołeksandriji w pierwszych rundach?
- Z każdym jest ciężko. Staramy się grać z każdym i osiągać wyniki.
- W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym pokazujesz, jak załatwiłeś przeciwnika zwodem Berbatova w meczu z Left Bank. Czy to było spontaniczne?
- Tak, to było spontaniczne. Po prostu Sanya Filippov podrzucił piłkę pod niewłaściwą stopę. Musiałem z tego wybrnąć.
- Twoi koledzy z drużyny zaczęli być zapraszani do reprezentacji Ukrainy. Czy to inspiruje resztę chłopaków do jeszcze cięższej pracy?
- Powołanie do reprezentacji jest bardzo inspirujące. Ja również marzę o tym, by pewnego dnia wyjść na boisko w niebiesko-żółtej koszulce. Pojawienie się Kałużnego i Martyniuka na radarze reprezentacji Ukrainy inspiruje resztę zawodników.
- Na czym opiera się stabilność waszych wyników?
- Wszyscy widzą, że mamy dobrą drużynę z dobrym sztabem trenerskim, ale chcemy o tym porozmawiać po mistrzostwach.
"Przykład Dowbyka pokazuje, że niemożliwe jest możliwe"
- Wspominając ostatni mecz z Rukh (1-1), czy przegrana w ostatnich sekundach była dużym ciosem dla drużyny?
- Wszyscy byli zdenerwowani po meczu. Ale to się zdarza w piłce nożnej. To była dla nas pouczająca lekcja.
- Komisja sędziowska UAF uznała, że rzut karny nie powinien zostać przyznany, ponieważ moment Kampush-Krasnopir był wyrwany z kontekstu. Co o tym sądzisz?
- Nie chciałbym komentować decyzji sędziów. Są bardziej kompetentni ludzie w tych sprawach.
- Wasz następny przeciwnik, Vorskla Poltava, zajmuje 12. miejsce i ma passę 6 meczów bez zwycięstwa. Czy trudno jest grać przeciwko drużynom, które nie wygrały od dłuższego czasu?
- Moim zdaniem, jeśli przeciwnik nie wygrał od dłuższego czasu, staje się jeszcze bardziej wściekły i agresywny, gdy wychodzi przeciwko tobie.
- Śledzisz wyniki swoich byłych drużyn? Na przykład, Polissia depcze ci po piętach. Czy można się było tego spodziewać?
- Wszystko na to wskazuje. Wiosną, po zgrupowaniu, drużyna wpadła w turbulencje: zmiana trenera, długo nie mogli dojść do siebie. Straciliśmy dużo punktów, ale ostatecznie udało się rozwiązać problem awansu do europejskich pucharów. To bardzo fajny wynik, dostać się do pierwszej piątki w pierwszym sezonie.
- Co możesz powiedzieć o globalnej restrukturyzacji w Kolos?
- Nadal mam świetne relacje z wieloma ludźmi w Kolos. Zespół przechodzi trudny okres. Powoli zdobywają punkty. Widzę, że w Kovalivce jest coraz lepiej.
- Przed inwazją na Rosję miałeś krótkie wypożyczenie do Dnipro-1. Czy drużyna naprawdę rywalizowała z Joviceviciem?
- Ja i trener przygotowania fizycznego Ołeksandrija, który był w tamtej drużynie, często wspominamy tamte czasy. Mieliśmy w drużynie Dovbyka i Pikhalonoka, mocnych zawodników i sztab trenerski. Wspominam ten czas z uśmiechem na twarzy.
- Czy przykład Dovbyka inspiruje Cię do osiągania piłkarskich sukcesów? 3 lata temu graliście razem, a teraz on podbija Serie A.
- Zdecydowanie. Ciężka praca i wyznaczony cel sprawiają, że niemożliwe staje się możliwe.
- W których mistrzostwach, jeśli to możliwe, chciałbyś spróbować swoich sił?
- Hiszpania.
"Unai i Vicente zrobili dla mnie wiele, abym mógł grać na wysokim poziomie".
- Na początku swojej dorosłej kariery doznałeś poważnej kontuzji. Jak to doświadczenie pomogło ci stać się silniejszym?
- Byłem w pierwszej drużynie Dynama, rozegrałem kilka meczów i kiedy to się stało, było to bardzo bolesne. Kiedy wróciłem 7-8 miesięcy później, zdałem sobie sprawę, że trudno będzie odzyskać utraconą pozycję w Dynamie. Musiałem udać się na wypożyczenie.
- Jak na ironię, gdyby Pivaric nie zepsuł swoich crossów, Mykolenko nie dostałby swojej szansy. Ty miałeś odwrotną historię.
- Nie możesz nic z tym zrobić. Trzeba po prostu zaakceptować wszystko takim, jakie jest.
- Czy można powiedzieć, że doświadczenie pracy z Vicente i Unaiem w Dynamie pomogło ci nie zgubić się w dorosłym futbolu?
- Nauczyli mnie wielu rzeczy. Nie tylko mnie, ale także innych chłopaków. Kiedy spotkaliśmy się na obozie treningowym w Turcji, odbyliśmy bardzo ciepłą rozmowę.
- Który z chłopaków w strukturach Dynama miał potencjał, ale go nie wykorzystał?
- Mogę powiedzieć, że raczej większość chłopaków grała, a nie odwrotnie.
Oleksandr Karpenko