Były obrońca węgierskiego „Ferencvárosu” Diósző Mártos przyznał, że z niecierpliwością czeka na mecz swojej byłej drużyny przeciwko kijowskiemu „Dynamo” w 4. kolejce głównej fazy Ligi Europy, który odbędzie się w najbliższy czwartek, 7 listopada, w Hamburgu.
Mówiąc o tym pojedynku, 74-letni Węgier przypomniał sobie finałowy mecz Pucharu Zdobywców Pucharów z sezonu 1974/75, w którym bronił barw „Ferencvárosu” przeciwko „Dynamo”. Tamto spotkanie, przypomnijmy, zakończyło się miażdżącym zwycięstwem Kijowian 3:0.
„Nadszedł czas, aby zrehabilitować się za tę porażkę, dlatego w czwartek całym sercem będę kibicować „Ferencvárosowi”. Sądząc po rezultatach w Lidze Europy, forma „Dynamo” na razie nie jest najlepsza. Jak na razie nie zdobyli nawet jednego gola, nie mówiąc o tym, że po trzech meczach nie mają ani jednego punktu. Z drugiej strony, takimi myślami nie można się zbytnio zasłaniać”, — podaje słowa Mártosa Metropol.