Napastnik ługańskiej „Zorii” Pilip Budkiwskij opowiedział o swoim nagłym pożegnaniu z „Polissjam”.
— Wezwali mnie do klubu i powiedzieli, że nie widzą mnie w drużynie, poprosili o szukanie innych możliwości zatrudnienia. Inicjatywa, o ile rozumiem, należała do nowego trenera oraz wiceprezydenta „Polissja” (Imada Ashura i Włodzimierz Tesła odpowiednio — red.). To oni rozwiązywali tę kwestię. To właśnie trener decyduje, którzy zawodnicy będą potrzebni. W tamtym momencie stałem się zbędny dla klubu. Byłem zaskoczony, szczerze mówiąc, bo pozostał tydzień do zakończenia okna transferowego, już rozpoczęły się pucharowe rozgrywki, miałem praktykę meczową, a tutaj tak nagle usunięto mnie z drużyny.
Ale to życie piłkarskie, tak się zdarza, dlatego wszystko w porządku, pracujemy dalej. Dziękuję klubowi za lata, które tam spędziłem. Dużo zrobiono, w szczególności przez prezydenta. Mu szczególne podziękowanie za rozwój klubu, nie mam żadnych zastrzeżeń. Rozstaliśmy się bez długów, wszystkie ustalenia zostały wykonane, — przytacza słowa Budkiwskiego „UF”.