Nie obyło się bez skandalu podczas kolejnego dnia rozgrywek Ligi Narodów. Pojedynek dywizji „C” pomiędzy reprezentacjami Rumunii i Kosowa, który odbył się wczoraj w Bukareszcie, nie został dokończony.
Podstawowy czas tego meczu zakończył się wynikiem 0:0. A w doliczonym czasie drugiej połowy na stadionie wybuchły zamieszki. Rumuńscy kibice zaczęli obrażać gości na tle politycznym. Na boisko zaczęły lecieć różne przedmioty.
W końcu, gdy pozostała tylko minuta gry, reprezentacja Kosowa w komplecie opuściła boisko. Główny sędzia zmuszony był przerwać mecz, którego los teraz rozstrzygnie UEFA.
Warto zauważyć, że sam mecz odbywał się pod pełnym przewodnictwem reprezentacji Kosowa. Rumuńska drużyna, którą, przypomnijmy, obecnie trenuje były trener kijowskiego „Dynamo” Mircea Lucescu, w trakcie całego spotkania wykonała tylko dwa strzały na bramkę rywala, z których oba były nietrafione.