Zasłużony trener Ukrainy Myron Markevych podzielił się oczekiwaniami przed ostatnimi meczami reprezentacji Ukrainy w Lidze Narodów obecnego sezonu — przeciwko Gruzji (16 listopada, Batumi) oraz Albanii (19 listopada, Tirana).
— Myronie Bohdanowiczu, nasza reprezentacja znalazła się w sytuacji pan lub zgin. Jak myślisz, uda nam się godnie wyjść z trudnej sytuacji?
— Myślę, że tak. Będzie trudno, ponieważ na stronie tej samej reprezentacji Gruzji będzie szalona pomoc kibiców. Tam zawsze jest trudno grać. Tym bardziej, że Gruzini ponieśli dwie porażki z rzędu i, tak jak my, ryzykują utratę miejsca w Lidze B. Gra będzie trudna dla obu rywali, ale musimy wygrać.
— Na czym opiera się twoja pewność siebie?
— Uważam, że nasza drużyna jest silniejsza. W reprezentacji Gruzji tylko Chwicza Kwaracchelia występuje na wysokim poziomie, jest gwiazdą w mistrzostwach Włoch. Reszta futbolistów jest solidna, ale gra za kluby, które nie robią różnicy w swoich ligach — czy to w Grecji, Francji, czy na Cyprze. W ukraińskiej reprezentacji zawodnicy są bardziej wykwalifikowani, indywidualnie silniejsi. Musimy po prostu zrealizować swój potencjał, być psychicznie gotowi.
— Dzięki czemu w pierwszym meczu między Ukrainą a Gruzją naszym futbolistom udało się całkowicie zneutralizować Kwaracchelię? Jeśli próbował zaostrzyć grę w ataku, to tylko przy wykonaniu rzutów rożnych.
— Nie dali mu zagrać. On był cały czas pod obserwacją naszych graczy, działał pod presją i nie umiał wykorzystać swoich atutów technicznych. Tak, to silny zawodnik, ale Kwaracchelię zmusili do mniejszej gry w ataku. Ukraińcy dyscyplinowanie przeprowadzili ten mecz. Oczekuję, że i w Batumi mecz przebiegnie według naszego scenariusza.
— Flank, na którym działa Kwaracchelia, u nas odczuwalnie się osłabił. Nie będzie Tymczaka, Cygankowa, Jarmolenki. To są istotne straty.
— Nie dramatyzowałbym z tego powodu. Jest Konoplia. W ostatnich meczach zarówno w klubie, jak i w reprezentacji, wyglądał nieźle. Jest Zubkov, który obecnie ma dobrą formę, a może jeszcze lepiej działać, ma duży potencjał. Huculak utrzymuje wysoki poziom, zdobywa bramki w każdym drugim meczu. Nie wiem, kogo wystawi Rebrov od pierwszych minut, ale ktokolwiek z wymienionych piłkarzy godnie wypadnie na naszej prawej flance.
Dodaj tutaj Mudrika, Zinchena, Sudakowa, Kalyuzhnego, Brazhka — mamy dobry zespół. Musimy uwierzyć w siebie, zrealizować potencjał. Wyjść i wygrać.
— Nasi zawodnicy mało strzelają na bramkę. Teraz dodatkowo Malinowski jest kontuzjowany. Jak rozwiązać ten problem?
— To jest praca głównego trenera reprezentacji, on musi to rozwiązać. Sprawa nie jest w Malinowskim. Mamy kogo strzelać, z różnej odległości. Wszystko jest proste: każda akcja powinna kończyć się strzałem na bramkę. A tam już jak się uda.
— Nie z dobrej woli, ale Sergiej Rebrov postanowił w trakcie turnieju zmieniać i odmładzać skład. Wcześniej powołał Huculaka, Kalyuzhnego i Nazarenka, teraz Sych zastąpi Tymczaka. Czy taki ryzyk jest uzasadniony?
— Kiedyś musiałby się z tym zmierzyć. Nie powiedziałbym o kardynalnych zmianach, a świeża krew zawsze przynosi korzyści. Dobrze, że daje szansę piłkarzom. I teraz będziemy musieli grać co dwa dni po trzech. Potrzebni będą świeżsi zawodnicy. Jest wybór.
Na przykład, mecz może rozpocząć Mudrik, a Nazarenko wejdzie w ostatnich minutach, lub Huculak zacznie, a Zubkov będzie kontynuował. Nazarenko i Huculak w każdej chwili mogą zadać decydujący cios. Nie bez powodu obaj razem z Sudakowym są najlepszymi strzelcami mistrzostwa Ukrainy. S są gotowi, więc niech patrzą, czują napięcie. Selekcja graczy u Rebrova jest dobra.
— Olexija Sycha również powołano, aby poczuł napięcie?
— Sych dobrze wygląda w "Rusi". Grał w młodzieżowej reprezentacji, jeździł na olimpiadę. Pewne doświadczenie ma, ale w narodowej drużynie jest debiutantem. Myślę, że zagra Konoplia, jest bardziej doświadczony. Na tej pozycji trzeba zneutralizować Kwaracchelię. Chociaż jeśli nadarzy się okazja, aby Sych zagrał, to nie zawiedzie, nie popsuje gry drużynowej. Tym bardziej, że chłopcy przygotowują się sześć dni. Trener widzi, kto jest w najlepszej formie.
— Twoim zdaniem, Rebrov wybierze grę w środkowej strefie trójkątem w dół czy w górę?
— Znowu trener wie lepiej. Osobiście preferuję grę z dwoma defensywnymi pomocnikami. Tak jest pewniej. A jaką taktykę zastosuje Rebrov — zobaczymy w sobotę. W takiej konfiguracji może rozpocząć mecz, a potem będzie wprowadzał poprawki. Wszystko zależy od sytuacji na boisku. I od poziomu zmęczenia graczy. Bo grają w narodowych mistrzostwach, w europejskich pucharach. Ktoś znosi napięty grafik, komuś potrzeba więcej czasu na regenerację.
— Po Gruzji mamy ostatni mecz — z Albanią, z którą przegraliśmy, prowadząc w wyniku. Czy ten przeciwnik był tak silny, czy nasza reprezentacja go niedoceniła?
— Obecna reprezentacja Albanii zdecydowanie nie jest taka, jaką była pięć lat temu. Mają szereg graczy na dość dobrym poziomie, grają za niezłe kluby Serie A w Włoszech. Albańczycy wygrali grupę kwalifikacyjną mistrzostw Europy z Polską i Czechami, na samym Euro nie byli chłopcami do bicia w towarzystwie Chorwacji, Włoch i Hiszpanii. Silna drużyna, ale moim zdaniem powinniśmy ją pokonać. Mam nadzieję, że w meczu rewanżowym zagramy lepiej z nią.
Gruzja i Albania dobrze teraz wyglądają. Niemniej jednak, musimy nad nimi dominować.
— Ile punktów zdobędzie reprezentacja Ukrainy w tych meczach?
— Zdobędziemy minimum cztery punkty.
— Tego może nie wystarczyć w walce o awans.
— Tak, to jasne. Pytaliście o moją prognozę. A moim życzeniem jest, aby nasza reprezentacja zdobyła sześć punktów.
Henadij Czechowski