Były napastnik „Szachtara” oraz reprezentacji Ukrainy Andrij Worobiej podzielił się swoimi wrażeniami z wygranej reprezentacji Ukrainy w meczu Ligi Narodów z Albanią.
— Jak oceniasz zwycięstwo reprezentacji Ukrainy nad Albanią (2:1) w Lidze Narodów?
— Po pierwsze, wszystkich należy pogratulować z powodu zwycięstwa. Ukraińska drużyna wygrała i przy sprzyjającym układzie, w zasadzie, zajęła dobre miejsce w grupie. Te dwa szybkie gole, oczywiście, miały ogromny wpływ na przebieg spotkania. Te dwa bardzo szybkie gole bardzo nam pomogły. To trochę zszokowało reprezentację Albanii. Do początku drugiej połowy Albańczycy nie mogli dojść do siebie. Pierwsze minuty meczu zagrały na naszą korzyść. Można wyróżnić to, że to zwycięstwo można zapisać na konto Serhija Rebrova. Jego zmiany w składzie i trenerskie wyczucie również odegrały swoją rolę. Trafił z zamianami, które przyniosły rezultat. Jaremczuk i Zinchenko wpisali się na listę strzelców.
— Rzeczywiście, Zinchenko zdobył ważnego gola dla reprezentacji!
— Tak, można powiedzieć, że Zinchenko nie ma stałej praktyki meczowej w Arsenalu i nie jest w najlepszej formie. Ale wszedł na boisko i dzięki doświadczeniu oraz umiejętnościom zdobył bardzo ważnego gola w pierwszych minutach spotkania. A pierwszy gol był najważniejszy w meczu z Albanią. Zinchenko w zasadzie godnie zagrał pierwszą połowę. Sztab trenerski dobrze to wyczuł i zaufał zawodnikom, którzy przynieśli zwycięstwo.
— Rzeczywiście, Zinchenko i Jaremczuk od dawna nie pokazali się w meczach reprezentacji!
— To właśnie to wyczucie trenerskie, ta rotacja w składzie przyniosła efekty. Co więcej, stało się to w bardzo odpowiednim momencie, kiedy trzeba to było zrobić. Sprzyjający układ pozwolił nam przebić się do fazy pucharowej i powalczyć o awans do dywizji A.
— Która gra w tym meczu najbardziej Ci się podobała?
— Jak to teraz modne mówić, MVP meczu został Zinchenko. Ale tytuł najlepszego gracza meczu oddałbym mimo wszystko Zabarniemu. Ilja przez cały mecz z Albanią zagrał bardzo dobrze! Bardzo skutecznie działał na boisku. Dobrze pokazał się jako obrońca. Zabarni również pomagał drużynie w ataku. Ilja bardzo wiele akcji rozpoczynał. Uważam, że on jest najlepszym graczem meczu.
— Co powiesz o grze Iwana Kalużnego?
— Chłopak się rozwija. Nie bez powodu trener mu ufa. Jak to mówimy w futbolu: są zawodnicy, którzy noszą pianino, a są futboliści, którzy grają na tym pianinie. Kalużny to jeden z tych piłkarzy, którzy noszą pianino. Może jego praca nie jest zawsze zauważalna. Ale w meczu z Albanią znajdował się w tych miejscach, gdzie powinien być. Szczególnie w drugiej połowie, gdy Konoplja miał już trudności, Kalużny trzykrotnie go wsparł. Wykonywał swoją pracę defensywną. Tacy wykonawcy są potrzebni w każdej drużynie. Uważam, że teraz Kalużny dobrze gra w reprezentacji.
— Także z młodych wyszli na zmianę Syc, Talowerow i Nazarienko!
— Tak, gdy Konoplja zmęczył się, zastąpiono go Sycze. Serhij Stanisławowicz wprowadza nową krew do reprezentacji. I to, w zasadzie, jest słuszne. Huculak nie zepsuł gry, podobnie jak Syc. Kalużny znów zagrał wyraźnie. Nazarienko powinien dostawać więcej minut dla pewności siebie. Ma swoje momenty. Jak na razie nie strzela, ale wszystko przed nim! Po prostu trzeba troszkę poczekać. Trenerski sztab działa słusznie, ufając młodym zawodnikom. W takich meczach trzeba wypracowywać przyszły skład reprezentacji.
— 22 listopada odbędzie się losowanie play-off Ligi Narodów o prawo gry w elitarnym dywizjonie. Potencjalni przeciwnicy Ukrainy to Belgia, Serbia, Węgry i Szkocja. Co o tych drużynach sądzisz?
— Bez różnicy. Ale oczywiście, nie chciałbym mieć Belgów za przeciwników. Inne drużyny są w naszym zasięgu. Nawet Belgowie są w zasięgu Ukrainy, ale jednak poziomem i umiejętnościami są nieco wyżej. A pozostałe reprezentacje w zasadzie są na jednym poziomie. I nie ma znaczenia, kto będzie przeciwnikiem. Szanse będą 50 na 50.
— Jak oceniasz grę zawodników z „Szachtara” przed meczami Ligi Mistrzów?
— Podobała mi się gra Sudakowa. Zagrał ten mecz niezłe. W zasadzie, i Matwienko zagrał niezłe. W zasadzie każdy piłkarz przyczynił się do zwycięstwa reprezentacji. I te 4 punkty, które reprezentacja zdobyła w meczach z Gruzją i Albanią, zasłużyła cała drużyna! Zauważę również, że nikt nie zawalił pojedynku z Albańczykami. Jeśli zawodnicy będą przyjeżdżać do reprezentacji z takim samym nastawieniem, jak na pojedynek z Albanią, to będzie wynik.
Dmytro Kotkow