Były obrońca „Szachtara” i reprezentacji Ukrainy Aleksandr Kuczer ocenił losowanie rundy play-off Ligi Narodów, w którym nasza drużyna zmierzy się z reprezentacją Belgii.
— Aleksandrze, Ukraina zagra przeciwko Belgii w play-offach Ligi Narodów. Jak oceniasz rywala?
— Belgia, Szkocja, Serbia i Węgry — to równorzędne drużyny. Z Belgią można teraz grać. Stawialiśmy im czoła latem na Mistrzostwach Europy i mieliśmy szanse na zwycięstwo. Myślę, że teraz wszystko jest w naszych rękach.
— Tak, na Euro z Belgia był bezbramkowy remis, ale oni grali bardziej antyfutbol, bo należał im się remis.
— Tak, na Euro bardzo słabo się zaprezentowali, z tym zgadzam się. Mieliśmy dużą szansę, aby ich pokonać i przejść dalej, ale nie skorzystaliśmy z niej.
— Belgię wciąż można nazywać drużyną topową?
— Oczywiście, że tak. Mają bardzo mocnych piłkarzy, więc nie można uważać, że Belgia to słaby rywal. To kwalifikowana drużyna, mają silny skład. Myślę, że nie będzie łatwo z nimi, bo to play-off. Tak, wszystko może się zdarzyć, ale drużyna jest bardzo silna.
— Dlaczego Belgię dotyka kryzys?
— Może teraz przechodzą okres zmiany pokoleń. Przez to drużyna się chwiaje i pokazuje bardzo słabe mecze. Widzimy, że są problemy. Ale trudno powiedzieć, co jeszcze wpływa… Oczywiście wprowadzają do składu nowych zawodników, rozglądają się i szukają swojej gry. Ale powtórzę, że nie będzie łatwo, rywal jest potężny.
— Widzą w tym podobieństwo między Ukrainą a Belgią?
— Gdzieś tak jest. Drużyny szukają swojej gry, dobierają skład, gdzieś zachodzi zmiana piłkarzy, pokolenia się zmieniają. To wszystko ma wpływ na wyniki i na grę, jaką drużyna pokazuje. Oczywiście, podobieństwa są. Chciałbym, aby nasza drużyna szybciej znalazła siebie i pokazała swój najlepszy wynik w meczu przeciwko Belgom.
— Jaką jeszcze paralele można przeprowadzić?
— W drużynach są przyporządkowania z przodu. Silny napastnik, nie zapominajmy, że mamy i oni szybkie skrzydła. W środkowej strefie obie drużyny mają zawodników, którzy potrafią grać z piłką, podać, przejść przez rywala. Oczywiście wszystkie drużyny mają pewne podobieństwa, ale trzeba pokazywać swoją grę i wygrywać.
— Po meczu z Ukrainą belgijscy kibice wygwizdali swoją drużynę za poziom gry. Czy to będzie dodatkową motywacją dla nich?
— To będzie zupełnie inna gra, inna historia, która będzie się składać z dwóch meczów. Oczywiście u siebie będą próbować zrehabilitować się przed kibicami, dlatego będą chcieli pokazać lepszą grę. Na wyjeździe będzie nam bardzo trudno. Ponadto plusem dla Belgów jest to, że wyjazdowy mecz zagrają na neutralnym terenie, a nie w Ukrainie.
— Więc, jeśli Ukraina przejdzie Belgię, to będzie sensacją?
— Myślę, że tak.
— Jakie są teraz szanse obu drużyn?
— Nie chcę oceniać szans, bo i tak wszystko rozstrzyga się na boisku piłkarskim. Można mówić dużo, ale jest boisko piłkarskie, na którym zapadnie decyzja o zwycięstwie.
Andrij Pawliczko