Znany w niedalekiej przeszłości ukraiński napastnik Siergiej Czujczenko podzielił się wrażeniami na temat gry kijowskiego «Dynamo» w turnieju Ligi Europy przeciwko czeskiej «Viktorii» z Pilzna (1:2).
— Ogólnie gra była wyrównana, a nasza drużyna w niczym nie ustępowała rywalowi. Jednak w posiadaniu piłki przewaga była po stronie kijowskiego «Dynamo». Gdyby w momencie na początku drugiej połowy gol Wiłczarenki został uznany, nasza drużyna mogłaby się podbudować i w dalszej części spotkania stać się gospodarzem sytuacji. Ale kiedy zaraz po nieuznanym golu piłkarze «Dynamo» stracili bramkę, to się zasmucili. A tu jeszcze drugą stracili… To jakieś fatalne pech: w tym turnieju Ligi Europy «Dynamo» w ogóle nie może strzelić gola — ciężko, nie udaje się. Nawet nie wiem, czemu tak się dzieje już przez tyle gier. Od meczu do meczu — i wciąż nie można zrealizować okazji. Aż w końcu na samym końcu piątej gry to w końcu zrobił Kabajew, strzelając pięknego gola. Ale biorąc pod uwagę, że była to ostatnia z doliczonych do drugiej połowy minuta meczu, nie miało to większego znaczenia. Więc powtórzę: już po raz kolejny muszę żałować, że mając w grze sprzyjające okoliczności, «Dynamo» nie jest w stanie ich zrealizować. A wystarczy zrobić błędy w obronie — i od razu cierpisz na stracone bramki. W piłce nożnej tak zawsze bywa — błędów nie wybacza.
— W czym widzisz przyczynę porażek «Dynamo» w obecnym turnieju Ligi Europy?
— Trudno odpowiedzieć na to pytanie, bo trzeba znać wszystkie niuanse w życiu i działalności zespołu «Dynamo». Ale bardzo paradoksalnie wygląda fakt, że w mistrzostwach Ukrainy «Dynamo» prezentuje się pewnie, a w głównym etapie Ligi Europy drużyna jakby ktoś na nią złorzeczył. Już wspomniałem o pechu. Tak, w piłce nożnej szczęście też ma znaczenie. To właśnie to widzimy w grach «Dynamo». Zespół Ołeksandra Szowkowskiego tworzy sytuacje bramkowe, ale ich zrealizować w gole w ogóle się nie udaje, choćby nie wiadomo co! Nie można powiedzieć, że piłkarze «Dynamo» całkowicie ustępują któremuś z rywali. Nawet po wczorajszym meczu nie można tego powiedzieć. Jakby wszystko, co nasza drużyna robiła w ataku, było poprawne, ale… Nawet nie wiem, co powiedzieć. Pozostaje tylko wyrazić nadzieję, że w następnych meczach «Dynamo» odbuduje się i zrobi wszystko, co możliwe, aby wnieść punkty do skrzynki Ukrainy w tabeli współczynników UEFA.
Wjaczesław Kułczycki