Były pomocnik kijowskiego „Dynamo” Witalij Kosowski opowiedział, czego oczekuje od meczu swojej byłej drużyny z łotewskim RFS w końcowej, 8. kolejce zasadniczej fazy Ligi Europy, która odbędzie się dzisiaj w Hamburgu.
„Oczywiście, nie spodziewaliśmy się takiego występu od zawodników Dynama, ale mamy to, co mamy. Ostatni mecz z „Galatasarayem” (3:3, — przyp. red.) dał podstawy do nadziei, że gdy kijowianie będą działać w Hamburgu z maksymalnym zaangażowaniem, jak w Stambule, mogą liczyć na zwycięstwo nad ryżanami. Tym bardziej, że jutro nie będzie niedoceniania rywala, bo klub z Łotwy w zeszłym tygodniu sensacyjnie pokonał słynny „Ajax” (1:0, — przyp. red.).
Oczywiście, wiele zależy od tego, jak zawodnicy Dynama zagrają w obronie, niestety w Stambule nasza obrona znów nie była bezbłędna. Poza tym, jutro nie będzie bramkarza Georgija Buszcza, który kontynuuje karierę w Arabii Saudyjskiej. Mam nadzieję, że jego odejście nie okaże się krytyczne. Moim zdaniem, pozycja bramkarza w „Dynamo” nie budziła żadnych zastrzeżeń.
Skłaniam się ku temu, że kijowianie wygrają — 2:0, co pozwoli im opuścić ostatnie miejsce. Wydaje się to drobiazgiem, ale mimo to — przyjemnie. Takie są realia”, — powiedział Kosowski.