Główny trener „Al-Ain” z ZEA Serhii Rebrov w wywiadzie „ZESPÓŁ 1” skomentował wzmocnienie swojego klubu w postaci byłego pomocnika Dynama Kijów Andrija Jarmołenki.
— Serhii Stanisławowycz, jak trudny był transfer kapitana reprezentacji Ukrainy Andrija Jarmołenko do waszego klubu?
— Powiedziałbym, że stał się dość nieoczekiwany, ale jestem wdzięczny naszym menedżerom za to, że udało im się przekonać tak wykwalifikowanego wykonawcę. Odkąd tu pracuję, Al Ain nie podpisał ani jednego obcokrajowca w wieku powyżej 30 lat. W opinii klubu tacy piłkarze jadą do ZEA skończyć grę, brakuje im motywacji.
Byłem jednak przekonany, że Andrii nie będzie miał z tym żadnych problemów. Po rozmowie z Jarmolenką przedstawiciele „Al-Ain” sami wszystko zrozumieli. To także wydarzenie dla ukraińskiego futbolu, ponieważ kapitan reprezentacji narodowej zostanie naszą pierwszą gwiazdą w lokalnych mistrzostwach. Bez względu na to, co ktokolwiek mówi, uważam, że jest to całkiem mocna liga z wykwalifikowanymi legionistami. Zasadniczo są to Brazylijczycy i Argentyńczycy.
— Ukraina inaczej zareagowała na wyjazd kapitana reprezentacji narodowej do Azji. Czy masz coś do powiedzenia tym, którzy twierdzą, że Andrij Jarmołenko pojechał do Al-Ain za pieniądze?
— Przede wszystkim nie sądzę, żeby reprezentacja Ukrainy cokolwiek przez to straciła. Wręcz przeciwnie, tutaj ponownie zaznaczam, że mistrzostwa są ciekawe, a rywalizacja w nich nie jest gorsza niż np. oczekiwano w UPL. Po drugie, powiedziałem Andrii, kiedy konsultował się ze mną, że on, ojciec trojga dzieci, powinien przede wszystkim mieć swoją rodzinę. Każdy piłkarz w wieku 32 lat powinien najpierw zająć się nią.
Dalej. Nie ufam plotkom, że Jarmołenko został uwiedziony gdzie indziej. Tak, były informacje w mediach, ale nie było oficjalnych komentarzy, a także słów samego Andrii. Dlatego uważam za niestosowne krytykowanie wystąpienia piłkarza, że nie jest on patriotą – nie chciał wracać na Ukrainę. Niech wszyscy pomagają swojemu krajowi i rodzinnemu miastu, tak jak robi to Jarmołenko. Będę szczery, kiedy na samym początku wojny otworzyłem fundusz na pomoc Ukrainie, Andrij jako pierwszy przelał tam pieniądze. Widziałem tę kwotę i była ona całkiem pokaźna.
— Zjednoczone Emiraty Arabskie nie są zbyt aktywne we wspieraniu naszego kraju w tych trudnych czasach. Czy będzie wam łatwiej przypomnieć ludziom o tym, co dzieje się na Ukrainie i powiedzieć im całą prawdę?
- Oczywiście, że jest. Andrij Jarmołenko będzie stale zwracał uwagę na nasz kraj swoją grą. Jest tu dość liczna diaspora ukraińska, ale teraz na meczach Al-Ain zobaczysz jeszcze więcej niebieskich i żółtych flag.
— Czy można przewidzieć, że od teraz, w przededniu meczów reprezentacji Ukrainy, nie będziemy musieli martwić się o treningi gry jej kapitana?
- Chyba tak. Istnieje limit legionistów, więc kluby wybierają obcokrajowców wysokiego szczebla, którzy są liderami drużyn. Jestem pewien, że Andrij Jarmołenko stanie się właśnie takim w Al-Ain.
— W ostatnich meczach reprezentacji Ukrainy Twój nowy zawodnik dobrze poradził sobie z tą rolą. Co Twoim zdaniem nie wystarczyło, aby „niebiesko-żółci” dostali się na mundial?
— Uważam, że piłkarze i sztab szkoleniowy naszej drużyny zrobili wszystko, aby pojechać do Kataru, ale czegoś brakowało. Bardzo dobry mecz odbył się ze Szkocją - prawdopodobnie jeden z najlepszych wyjazdowych meczów reprezentacji Ukrainy w całej jej historii. Kontrolowaliśmy piłkę, kontrolowaliśmy grę, stwarzaliśmy wiele okazji.
Z Walią było trochę trudniej, był to wyrównany mecz. Wspomniano oczywiście o karze, której sędzia nie wymierzył za faul przeciwko Andriyowi Jarmołenko, ale to samo rozczarowanie wynikało tylko z wyniku, ale nie z powodu samej piłki nożnej i występu Ukraińców. Podczas wojny bardzo trudno jest zebrać drużynę, stan zawodników był zbyt niezrównoważony. Wielu nie miało praktyki w grze, w drugim meczu może to być decydujące.
— Powiedziałeś, że w takiej chwili trudno jest zebrać zespół. Może jeszcze trudniej w obecnej sytuacji zorganizować krajowe mistrzostwa?
— Tak, oczywiście, to bardzo trudne. Ale wierzę, że UPL powinno być uruchomione – i powinno się to robić na Ukrainie. Myślę, że liderzy ukraińskiego futbolu pilnie pracują, aby wszystko jasno zorganizować, nie zapominając, że bezpieczeństwo uczestników meczu będzie najważniejsze.
— Eksperci są już gotowi wręczyć złote medale piłkarzom Dynama. Czy mają rację?
— Nie zgadzam się z nimi. Widzę, że Szachtar powraca do wielu ukraińskich piłkarzy, którzy będą bardzo zmotywowani - zwłaszcza pod wodzą nowego trenera. Owszem, „Dynamo” kilka lat temu postawił na Ukraińców, ale w obecnej sytuacji trudno coś przewidywać.
Jewgienij HRES