Znany ukraiński trener i ekspert Oleg Fiodorczuk podzielił się swoimi wrażeniami z pierwszego meczu 2. rundy eliminacji Ligi Konferencyjnej pomiędzy Worskla Połtawą a szwedzkim AIK (3:2), który odbył się w ubiegły czwartek w Sztokholmie.
„Worskla” zgodziła się „przyjąć” AIK na swoim polu ze względu na celowość”
‒ Wiktor Skrypnyk miał bardzo mało czasu na przygotowania, nie mówiąc już o przeformatowaniu składu. Czy to duży problem dla Worskli w przededniu meczu z AIK?
- Oczywiście wpłynęło to na przygotowania - wszak na Ukrainie nowemu trenerowi wygodniej jest modyfikować nową drużynę zimą, kiedy przerwa jest dłuższa.
Ale na korzyść Skripnika fakt, że większość graczy po poprzedniku pozostała do jego dyspozycji. A wśród przybyszów prawie wszyscy to doświadczeni faceci, tacy, że znali już mistrzostwo Ukrainy, a nawet ten zespół.
- To, że Vorskla zgodziła się na „przyjęcie” AIK na swoim stadionie, przez wielu odebrało jako przedwczesną kapitulację. Zgodzić się?
‒ Gdyby można było grać na Ukrainie, nazwalibyśmy taką decyzję zaskakującą. Jednak w obecnych okolicznościach wszystkie nasze mecze u siebie to jakby mecze wyjazdowe.
Nie znamy warunków, jakie zapewnia AIC. Skoro Vorskla zgodziła się grać „u siebie” na boisku przeciwnika, oznacza to, że było w tym jakieś ekonomiczne uzasadnienie.
‒ Czy początkowy skład Vorskli w jakiś sposób Cię zaskoczył?
- Odpowiadało to temu, co Skrypnyk grał na obozie treningowym. Ciekawe, jak grał 4-4-2 - w końcu Maksimov często miał inny schemat. Po drugie, oczywiście zainteresowanie wzbudzili doświadczeni nowicjusze zespołu, Oleinik, a także wcześniej podpisani Batsula i Zaikov.
Ucieszyło mnie to, że Skrypnyk nie bał się grać we własną grę w piłkę nożną – chociaż, jak powiedzieliśmy, większość jego piłkarzy pozostała po poprzedniku i nie było czasu na przeformatowanie.
"Jakościowe kontrataki - idea Skrypnyka"
‒ Wczesna bramka i szczególnie szybka reakcja na nietrafioną pokazały, że Vorskla jest gotowa grać odważnie i przyjąć uderzenie. Co odpowiadało za te dwa gole w pierwszej połowie?
‒ Oczywiście zwrócimy uwagę na Kozyrenkę. Dobrze pamiętam tego gościa z I ligi, w której grał w Gornyak-Sport. W odcinku z pierwszą bramką o wszystkim decydował jego serwis z kopnięcia, bardzo wysokiej jakości, celny. A z drugim - odważny występ po dobrym transferze Perduty.
Nawiasem mówiąc, obrońcy dobrze grali w obu bramkach – bez podań Batsuli, Jaworskiego, Perduty kombinacje bramkowe nie zyskałyby niezbędnego przyspieszenia.
‒ To, że Vorskla często oddawała piłkę, to jej przemyślana decyzja, czy może to bardziej zasługa nominalnych gości – AIK?
‒ Myślę, że to był pomysł Skripnika. W kontratakach Vorskla zachowywała się dobrze, gra potoczyła się tak, jak trzeba – nie było sensu się rozpędzać i od razu ją odbierać. Wręcz przeciwnie, ataki na Połtawę otworzyły korytarze.
‒ Czy widzisz jakieś podobieństwa w celach Stefanelli i Larssona?
- TAk. Vorskla naciskali zbyt blisko celu, a stało się tak, ponieważ byli niedopracowani w strefie wsparcia. Putslin został sam, Oleinik, który był wyżej, często nie miał czasu, co doprowadziło do tego, że obrońcy się wycofali.
Ponadto dość często AIK rozrywał lewą flankę obrony Worskli. Jest to wina nie tylko Batsuli, ale także Zajkowa, który nie zabezpieczył swojego flankującego obrońcy. Pod tym względem współpraca Jaworskiego z Perdutą była znacznie pewniejsza.
„Pod Worskli prawie wszystko, co mogło„ latać ”
‒ Dlaczego tempo nieco spadło w drugiej połowie? Z czyjej inicjatywy i komu przyniosło to korzyści?
‒ Obie drużyny się uzależniły – no cóż, Worskla ma swój pierwszy oficjalny mecz w tym roku, ale AIK był pod tym względem niemile zaskoczony.
‒ Kto szczególnie wypadł z gry?
‒ Być może, Till. Wygląda na to, że Vincent nie miał dość siły. Usiadł w 55. minucie. Popełnił wiele błędów, nawet wbił piłkę do własnej siatki. Jego następca był przede wszystkim oczekiwany i czytany.
‒ Dlaczego wtedy Skrypnyk zwlekał z nimi?
- Prawdopodobnie nadal nie do końca zna możliwości swoich zawodników, chciał bardziej wykorzystać możliwości symulowanej podstawy.
- Czy cel Chelyadina to piękny wypadek czy znaczący epizod?
- Zdecydowanie ma sens. Po pierwsze, Yavorsky grał świetnie. Po drugie, Chelyadin grał dość rozważnie. Bił nie na okazję - na egzekucję.
‒ 3:2 jest oczywiście znakomicie, ale przed nami jeszcze jeden mecz na polu przeciwnika...
- AIK już pokazał swoje atuty. I choć będzie o wiele trudniej grać, bo gospodarze będą maksymalnie dostrojeni, to Vorskla będzie miała niewielką, ale przewagę.
Pragnę zaznaczyć, że w tym meczu wiele wydarzyło się na korzyść Vorskli. Strzelili bardzo wcześnie, po czym w drugiej połowie Chelyadin oddał przewagę Vorskli swoim pierwszym strzałem. Nie zdarza się to często, ale mieszkańcy Połtawy „przelecieli” prawie wszystkim, co mogli.
AIK, sądząc po tym, jak grał w grę, jak wszedł do sztuk walki, uwierzył w swoją siłę po dwóch bramkach. Gdzieś Szwedzi myśleli, że gra będzie im łatwiejsza. To także zasługa Vorskli - wykazali się silną wolą, zdołali odwrócić losy walki.
"Przewaga Worskli to 55/45"
‒ Trzech najlepszych graczy w tym meczu?
- Przede wszystkim Kozyrenko - facet strzelił pierwsze dwie bramki. Tak należy robić – rozwijać ukraińską młodzież. Vorskla wysłał go na swoją farmę - "Gornyak-Sport", dał mu możliwość wzmocnienia się na pożyczkę. To właściwa droga, a nawet bardziej obiecująca niż powrót drogich graczy weteranów lub obcokrajowców bez cech charakterystycznych.
Po drugie, Jaworski bardzo mi się podobał - aw obronie jest bardziej niezawodny niż Zaikow i generalnie wspólnik dwóch bramek w ataku. No po trzecie, Putslin - nad nim było trzech "wolnych artystów", aw tym meczu wykonał bardzo przyzwoitą pracę i poradził sobie ze środkiem pola.
‒ Co może dodać Vorskla, a co może dodać AIK?
‒ Drużyna Połtawa musi poprawić interakcję między środkowymi i flankowymi obrońcami, zwłaszcza po lewej stronie. Oleinik musi zwracać większą uwagę na obronę, ponieważ w drugim meczu będzie potrzebował większej niezawodności w centrum. I nawet w niewystarczającym stanie Marlison - na tle Stepanyuka nadal wyglądał blado.
AIK nie zrobił całościowego wrażenia. Odtwarzane we fragmentach. Potrafi wyraźnie dodać agresji w ataku, ponieważ jego głównym zagrożeniem był Larsson, reszta graczy ze środkowej linii. Być może zaryzykują, aby Guidetti od razu pojechał do Stefanello. Być może od pierwszych minut wyjdzie inny weteran - Lustig. Ale Gzhelak będzie musiał coś zmienić, bo w pierwszym meczu Vorskla zdołała mile zaskoczyć.
‒ Jaka jest Twoja prognoza na drugi mecz?
- Skuteczne losowanie. Obie drużyny grały znakomicie i zdołały ujawnić swoje słabości. Worskla będzie miała niewielką przewagę - w granicach 55/45.