Nowicjusz Dynama Kijów, holenderski pomocnik Justin Lonwijk, skomentował swój debiut dla Biało-Niebieskich w wywiadzie dla telewizji klubowej. Przypomnijmy, że 22-latek po raz pierwszy zagrał dla Dynama w minioną niedzielę, kiedy w meczu 5 rundy mistrzostw Ukrainy z Minayem (1:0) wszedł z ławki rezerwowych w 82. minucie spotkanie.
- Bardzo się cieszę, że zagrałem swoje pierwsze minuty w tak wspaniałym klubie. Cieszę się, że choć trochę pomogłem naszej drużynie wygrać to zwycięstwo. Graliśmy „do zera” i zdobyliśmy trzy ważne punkty.
Ten mecz stał się moją znajomością ukraińskiego futbolu. W zasadzie dominowaliśmy, kontrolowaliśmy piłkę. Mogliśmy strzelić o wiele więcej, ale najważniejsze jest to, że wygraliśmy.
- Rano w dniu meczu wiedziałeś już, że zagrasz?
- Nie. Miałem jednak nadzieję, że dadzą mi szansę wejścia na boisko. Bardzo się cieszę, że tak się stało.
- Jak przyjął cię główny trener Dynamo?
- Rozmawialiśmy, powiedział, że dobrze zna moje umiejętności, ale potrzebuję więcej czasu, żeby dowiedzieć się trochę o drużynie. Dostosuj, zrozum wymagania sztabu trenerskiego i mentalność zespołu. Myślę, że szybko poradzę sobie z tym zadaniem, bo bardzo mnie to interesuje. Chłopaki bardzo dobrze mnie przyjęli.
Dzisiaj po debiucie otrzymałam gratulacje. Mamy bardzo przyjazny zespół, ciągle mnie podpowiadają, tłumaczą, a nawet tłumaczą, jeśli czegoś nie rozumiem. Jestem bardzo wdzięczny zespołowi za taką postawę.
- Jak zdecydowałeś się przenieść do klubu z Ukrainy podczas wojny w naszym kraju?
— Miałem o czym pomyśleć przed wyjazdem na Ukrainę. Rozmawiałem z moimi krewnymi i śmiało zdecydowałem się przenieść do Dynamo. Mam szczerą nadzieję, że wojna się skończy, a wasi ludzie będą żyć w pokoju.
— Czy zacząłeś już uczyć się ukraińskiego?
— Tak, wystartowałem na lotnisku, kiedy po raz pierwszy jechałem do Dynama. To bardzo trudny język, są różne litery. Nadal nie umiem czytać i nic nie rozumiem, kiedy coś słyszę. Jednak naprawdę chcę to naprawić i nauczyć się twojego języka.
— Jakie są Twoje pierwsze wrażenia z Ukrainy?
— Spędziliśmy we Lwowie kilka dni, ale pogoda i brak czasu uniemożliwiły mi poznanie tego miasta. Ale bardzo podobał mi się Kijów – niesamowicie piękne, uduchowione miasto. Szczerze mówiąc, nie mogę się doczekać, kiedy znów tam będę. Nie w hotelu, ale w mieście, żeby się nim cieszyć.
— Co możesz teraz powiedzieć fanom Dynamo?
„Chcę życzyć wszystkim Ukraińcom pokoju. A fanom Dynamo dziękuję za wsparcie i ciepłe przyjęcie. Razem wygramy!