Trener "Vaduz" z Liechtensteinu Alessandro Mangiaratti podsumował wyniki wczorajszego meczu swojej drużyny z "Dnipro-1" (2:2) w 3. kolejce fazy grupowej Ligi Konferencyjnej.
„Zaczęliśmy bardzo źle, pierwsze 10 minut było dla nas bardzo przerażające. Nie mogliśmy grać we własną piłkę, a Dniepr-1 ciągle atakował i nie dawał nam miejsca. W rezultacie straciliśmy bramkę już w 5. minucie, co przysporzyło nam problemów.
Ale potem zebraliśmy się razem, zaczęliśmy wywierać presję i stwarzać szanse. Po wyrównaniu wyniku poczuliśmy się pewni naszych umiejętności. To dało nam siłę i zespół poczuł, że może grać jak zawsze.
Bardzo dobrze rozpoczęliśmy drugą połowę, od razu strzeliliśmy bramkę, ale mogliśmy strzelić jeszcze kilka bramek. I w takich momentach nasi gracze zazwyczaj decydują o sytuacji na swoją korzyść, ale tym razem tak się nie stało. Ogólnie uważam, że gra była bardzo pouczająca i wszystko było bardzo dobre.
Mogliśmy zdobyć jeszcze trzy bramki, ale musimy pamiętać, że gramy w drugiej lidze Szwajcarii, a Dnipro-1 jest uważany za jeden z najsilniejszych zespołów na Ukrainie. Będziemy uczyć się ze wszystkiego i grać jeszcze lepiej” – powiedział Manjaratti.