Miron Markevich: „Kolomoisky powiedział mi wtedy: „W ogóle nie prosiłem cię o awans do finału Ligi Europy”

2022-10-26 21:03 Były trener Dniepru Myron Markevich mówił o finale Ligi Europy z Sewillą, który odbył się w ... Miron Markevich: „Kolomoisky powiedział mi wtedy: „W ogóle nie prosiłem cię o awans do finału Ligi Europy”
26.10.2022, 21:03

Były trener Dniepru Myron Markevich mówił o finale Ligi Europy z Sewillą, który odbył się w 2015 roku i zakończył się zwycięstwem hiszpańskiego klubu z wynikiem 3:2.

Mirona Markewicza. Fot. V. Rasner

- Jeśli pamiętasz finał z Sevillą i wracasz tego dnia, 27 maja, w przeddzień meczu, co byś zrobił inaczej?

— (Śmieje się) Szczerze mówiąc, nie zgadywałem z zamiennikiem. Tam wszystko poszło na remis, prawdopodobnie powinna była być dogrywka. Bałem się wtedy czegoś wypuścić Luchkevicha. Nie wiem dlaczego, do dziś mnie to dręczy. Luchkevich był wtedy w ruchu, dużo pracował na boisku, ale wypuściłem Bezusa. Zagrał dobrze z Szachtarem na tydzień przed finałem. Myślałem, że Bezus wyjdzie i zdobędzie punkty.

Teraz można się domyślać. W zasadzie zagraliśmy dobrze w finale. Ale Sewilla to Sewilla. Pamiętam, kiedy przeprowadziłem się do Dniepru, poprosiłem o zabranie Banegi do drużyny, potem grał w Walencji. W zasadzie się zgodziliśmy, a on już chciał jechać do Dniepru i to za darmo. Nie musiał płacić za kontrakt, poprosił o pensję około 2 mln. W Dnieprze byli piłkarze, którzy otrzymywali takie pieniądze. Poprosiłem o zabranie tego zawodnika, potrzebowałem go, ale odmówiono. A w finale prowadził grę hiszpańskiej drużyny i sprawiał nam wiele problemów. Banega w finale to połowa Sewilli. Szkoda, że ​​Argentyńczyk nie grał wtedy w naszej drużynie.

- Mówią, że kiedy zobaczyłeś oświadczenie o zarobkach zawodników Dniepru, byłeś oburzony. Pamiętasz, co wtedy powiedziałeś?

- Powiedział, że tak nie powinno być. Wszystko trzeba wyciąć. W Metalist nie było takich pensji. W Charkowie za każdą grę wypłacano premie. Chłopaki wyszli i walczyli. A w „Dnieprze” było to konieczne. Trzeba zarabiać pieniądze, a więc okazuje się, że poszedł na boisko, potrząsnął jednym miejscem i otrzymał pensję. I tak co miesiąc.

Bonusy w Dnieprze obiecano graczom tylko wtedy, gdy drużyna dotrze do finału Ligi Europy. Ale nigdy nie zapłacili. Do dziś czekam na te pieniądze (śmiech).

— Po finale Ligi Europy był bankiet. Kołomojski też tam był. Pamiętasz, co wtedy powiedział?

- Tak, zostaliśmy zaproszeni, a Kołomojski powiedział mi wtedy: „W ogóle nie prosiłem cię o pójście do finału”. Nie rozumiałem wtedy, co mówi. Wtedy wszystko stało się jasne, o czym te słonie mówią. Całkowicie przestali nam płacić, nawet nasze pensje.

- Dużo jesteś winien?

— Tak, mam długi nie tylko u mnie, ale u wielu ludzi. Wtedy długi „Dniepru” nie były bardzo duże. Po prostu musiałem oddać połowę tej kwoty. Nie sądzę, żeby dla Igora Walerjewicza było to dużo pieniędzy, więc uratowałby klub ze stuletnią historią. Ale, jak powiedział kiedyś Kołomojski: „Tylko słabeusze spłacają długi”.

- Kiedy zorientowałeś się, że w Dnieprze wszystko się zawali?

— Po finale Ligi Europy. Nie mieliśmy nawet jedzenia. Rusol i Stetsenko przekazali swoje pieniądze przynajmniej na wyżywienie drużyny. Ja też dołączyłem do tego procesu. Musieliśmy jakoś wspierać chłopaków. Zapłaciłem im kilka premii. Zrobiłem to dla siebie. Nie mogę powiedzieć, że te pieniądze były decydujące dla graczy. A bez nich wszyscy faceci poszli na boisko i grali - i dobrze.

Może pamiętasz zdanie Vernyduba, że ​​Zorya jest już trzecia w mistrzostwach. Powiedziałem im wtedy: „Musisz jakoś odpowiedzieć na te słowa”. Słyszeli mnie i grali lepiej niż wcześniej. Jestem im wszystkim wdzięczna za dwa lata, które spędziliśmy razem. Wszyscy są profesjonalistami. Przez dziewięć miesięcy graliśmy bez grosza za naszą pracę. Nawet wtedy domyślałem się, że Dniepr zaczyna powoli znikać.

- Jak myślisz, dlaczego po finale Ligi Europy Kołomojski nie sprzedał niektórych piłkarzy i nie spłacił drużyny? W końcu czy miał taką możliwość?

- Nie wiem. O to musisz go zapytać. Nie rozumiałem jego logiki i prawdopodobnie nigdy nie zrozumiem. W końcu wszyscy stojący gracze odeszli za darmo. Jak to? Do dziś pozostaje dla mnie tajemnicą. Ale Kołomojski tak zdecydował. Cóż, nic nie możesz na to poradzić. Osobiście nadal żyję tym „Dniepr”. Jaka wspaniała historia ma zespół! Ilu sławnych graczy przeszło przez ten Dniepr! Szkoda zespołu, który został po prostu zniszczony.

Aleksander Pietrow

RSS
Aktualności
Loading...
"Dynamo zagra z Kolosem w białych strojach
Dynamo.kiev.ua
03.05.2024, 17:57
Пополнение счета
1
Сумма к оплате (грн):
=
(шурики)
2
Закрыть
Używamy plików cookie, aby zapewnić Ci więcej opcji podczas korzystania ze strony Ok