Pierwszej części tego sezonu nie można zaliczyć do Kijowa”Dynamo". Drużyna Mircei Lucescu nie zakwalifikowała się do fazy grupowej Ligi Mistrzów, zajęła ostatnie miejsce w grupie Ligi Europy, aw mistrzostwach Ukrainy wciąż zajmuje piąte miejsce w tabeli UPL. 17 listopada Biało-Niebiescy rozegrają nieudany mecz 1. kolejki - z Ingulets, w którym zwycięstwo pozwoli im awansować na trzecie miejsce. Podaj szybką ocenę wyników mieszkańców Kijowa Podnóżek – zapytał były zawodnik i trener Dynama Leonid Buryak.
O sezonie
- Nie pamiętam tak trudnego sezonu w historii Dynama. Wiem, że letnie przygotowania zespołu były dość trudne, co wpłynęło na ich dalsze występy, zwłaszcza po eliminacjach do Ligi Mistrzów. Szachtar poszedł tą drogą z większym powodzeniem - tych zawodników, którzy opuścili drużynę, zastąpili zawodnicy, którzy wrócili do UPL.
O grze
- Byłem przekonany i nadal jestem przekonany, że gra Dynama ustabilizuje się po zakończeniu występów w europejskich pucharach. To właśnie dzieje się teraz. „Biało-Niebiescy” wrócili do Kijowa, przeprowadzka i pobyt z dala od domu stały się przeszłością. Zawodnicy i sztab szkoleniowy mogą się teraz opamiętać i skupić na ulepszaniu gry. A to już przełożyło się pozytywnie na wyniki - odniosły ważne zwycięstwa nad Krywbasem, Czornomorcem i Oleksandrią, a jedynie obrona Koło nie dała się przełamać. Przed nami ważny mecz z Ingulets - Kijowie muszą zdobyć trzy punkty.
O personelu
- Jeśli chodzi o pracę Mircei Lucescu, oceni ją prezes Dynama Kijów Igor Surkis. Za kilka tygodni nastąpi przerwa w sezonie, a potem przyjdzie czas na analizę gry i wyciągnięcie pewnych wniosków. Oczywiście część zawodników odejdzie z zespołu, który ma obecnie 4-5 nominalnych liderów, ale tak naprawdę gra tylko jeden...
Oleg SEMENCZENKO