Znany dziennikarz Roberto Morales opowiedział, czego oczekuje po jednym z meczów 1/8 finału mistrzostw świata 2022, w którym zagrają dziś Chorwacja i Japonia.
„Moim zdaniem ta para wygląda mniej więcej na równi. Przewagą Chorwatów jest jedynie status i doświadczenie niektórych zawodników (przede wszystkim Luki Modricia) w dużych turniejach.
W meczach fazy grupowej oba zespoły pozostawiły kontrowersyjne wrażenie. Japończycy początkowo spodziewali się przegrać z Niemcami, którzy w pierwszej połowie strzelili jednego gola z rzutu karnego i drugiego ze spalonego. Pod koniec spotkania drużyna z Azji nieoczekiwanie odwróciła losy meczu, strzelając dwa gole w niespełna dziesięć minut i odnosząc sensacyjne zwycięstwo.
Wydawać by się mogło, że wszystko było teraz w rękach reprezentacji Japonii, która miała zagrać z Kostaryką, którą właśnie pokonali Hiszpanie z wynikiem 0:7. Japończykom udało się jednak sensacyjnie przegrać z przeciwnikiem (0:1) i stanęli przed koniecznością pokonania Hiszpanów.
Ten mecz był bardzo dziwny. Po wygranej pierwszej połowie Hiszpania szybko straciła dwa raczej bezsensowne gole na początku drugiej i nie była zbyt chętna do wyrównania. Dzięki porażce Kostarykańczyków i remisowi z Niemcami Hiszpania spokojnie wyszła z drugiego miejsca, a nawet w 1/8 finału przyjęła Maroko zamiast Chorwacji, a potem Portugalię czy Szwajcarię zamiast Brazylii, która z pewnością pokona Korea Południowa.
Chorwaci, którzy rozpoczęli w Katarze od nudnego remisu z Marokańczykami, pokonali następnie Kanadę 4:1, choć stracili pierwszą bramkę w tym meczu. Ich kolejnym przeciwnikiem byli Belgowie, których występ w pierwszych dwóch rundach pozostawił zupełnie przeciętne wrażenie. Zwycięstwo nad nimi dało podopiecznym Zlatko Dalicia wyjście z pierwszego miejsca. Ale finałowy mecz w kwartecie był dla Modricia i jego towarzyszy niezwykle trudny - całą drugą połowę zdominowała Belgia, która cudem nie zdobyła ani jednej bramki. Przywrócony do gry po kontuzji Romelu, Lukaku miał cztery świetne okazje do zdobycia bramki, ale niczego nie wykorzystał. Nawiasem mówiąc, zwycięstwo Belgów pozostawiło Chorwatów bez dogrywki. Ten mecz zakończył się bezbramkowo, dlatego Chorwacja pojechała do Japonii – powiedział Morales.