Rosyjska piłkarz Nadieżda Karpowa opowiedziała, jak traktuje sportowców, którzy nie wypowiadają się na temat wojny.
- Czy możesz sobie wyobrazić, że poszczególni rosyjscy sportowcy mogą przeciwstawić się wojnie, aby móc rywalizować pod neutralną flagą?
- To zależy od sportowca, od jego chęci, ile chce jeździć. O ile mi wiadomo, mamy tenisistkę Daszę Kasatkinę, pierwszą rakietę Rosji. W każdym razie była nią w chwili, gdy wygłaszała swoje antywojenne oświadczenie. Ale w Rosji nie trenuje i pewnie też mieszka. Dlatego teoretycznie jest to możliwe od np. pewnej liczby tenisistów, których na to stać.
- Dlaczego rosyjscy sportowcy w przeważającej mierze milczą na temat wojny? Wyjątkiem było kilka - na przykład ta sama Kasatkina lub piłkarz Fedor Smolov.
- Dla mnie czarny kwadrat Fiodora Smołowa też nie jest wypowiedzią antywojenną. Jak można, gdy doszło do Buczy, wstawić tylko czarny kwadrat (Smołow zamieścił post na Instagramie 24 lutego, przed relacją z wydarzeń w Buczy – ok.)?
Dla mnie tak wygląda pozycja ludzi, którzy mówią: „jestem za pokojem” i jednocześnie popierają Putina. Ale nie chcę spuszczać wszystkich psów na Smołowa, bo są ludzie, którzy nawet tego nie zrobili. Brawo za publikację.
Było mi też bardzo trudno zabrać głos, kiedy udzielałem BBC dużego antywojennego wywiadu. Długo się nad tym zastanawiałem i doszedłem do wniosku: „Dlaczego? Kogo się boję? W którym momencie ja również stałem się częścią tego posłusznego stada?” Długo nie spałem, martwiłem się, jak i co powiem. W końcu zdałem sobie sprawę, że nie mogę milczeć, a jednak to zrobiłem. Wydaje mi się, że wielu nie zabiera głosu, ponieważ nie mogą siebie zrozumieć. Mają problemy ze swoim „ja” – mają zamglone oczy, nadęte i zdeptane. Albo po prostu są nieuczciwi.
Nie chcę dzielić ludzi: sportowców, artystów, dziennikarzy – nie ma wielkiej różnicy. Wszyscy widzieliśmy ostatnio artystę Kuchera, który przyszedł na wywiad z Dudem - jaki on ma bałagan w głowie. I tak samo jest ze sportowcami: niektórzy to po prostu głupcy, a inni to łajdaki, którzy zadowalają się swoim bogactwem materialnym. Ważniejsze jest dla nich kupienie torebki od Diora, niż ratowanie ludzi, którzy żyją za pięć tysięcy rubli miesięcznie i chodzą do toalety na ulicy przed propagandą. Do tego prawdopodobnie muszą istnieć ludzkie cechy, jakaś empatia. Kiedy zaczęła się wojna, prześladowało mnie poczucie całkowitej ciemności i przerażenia. Nadal dzwoni, więc nie mogłem zrobić tego w żaden inny sposób.
Mam wielu przyjaciół, którzy mają wielu obserwujących w sieciach społecznościowych. Napisałem do nich: „Dlaczego wszyscy milczymy? Co jest z nami nie tak? Uważaliśmy się za postępowe młode społeczeństwo, ale w końcu okazało się: „Och, nie mogę, ale mam firmę, a co jeśli…” Wśród moich znajomych byli ludzie, którzy powiedzieli: „Czekaj, ja Robię teraz dla siebie wizę do Francji, wyjadę i przemówię”. No nic w końcu. Nie mam innego wytłumaczenia poza tym, że dyktatura wyśmiewała wszystkich i dla ludzi niektóre rzeczy materialne stały się ważniejsze niż bycie sobą.