W komentarzu dla portalu 1927.kiev.ua były sędzia Miroslav Stupar ocenił sędziowanie Vitaliya Romanova w meczu 22. kolejki mistrzostw Ukrainy pomiędzy Dynamem a Szachtarem.
- Romanow nie zepsuł meczu, ale też nie urzędował wzorowo. Było kilka kontrowersyjnych momentów, o których możemy mówić. Na przykład w pierwszej połowie Stepanenko popchnął Buyalsky'ego w plecy - Vitaliy doznał mikrourazu. Sędzia to przeoczył. Następnie Bondar odciął Voloshina na linii bramkowej, a sędzia przyznał rzut wolny - Nazar został trafiony w nogi. Wynik meczu nie został naruszony, ale błędy były.
Możemy dyskutować o ręce Rakitskiego. Nie widzieliśmy wyraźnego ujęcia miejsca, w które uderzyła piłka.
Górna granica ręki to linia, która przebiega pod dolną granicą pachy i aż do barku. Poniżej pachy jest gra z ramieniem. Być może piłka uderzyła w tę linię, ale nie pokazano nam oczywistego obrazu. Nie wiem dlaczego tak źle wykonali swoją pracę - dali nam tylko dwa kąty, jeden zablokowany przez zawodnika, drugi nie pozwalający stwierdzić na pewno czy ramię zwiększyło swoją objętość czy nie. Rakytskyi chciał zagrać piłkę ramieniem, unikając użycia ręki. Zawiedli nadawcy, a VAR prawdopodobnie też nie miał jednoznacznej decyzji.
Inne momenty: Bondarenko podczas zagrania uderzył Sidorchuka ręką w twarz - nie było naruszenia przepisów.
Co do meczu, Dynamo zdobyło trudną bramkę dla bramkarza. Piłka zmieniła trajektorię i trudno było Neshcheretowi ją sparować. Spodziewałem się więcej po Szachtarze, ich gra nie jest dużo lepsza od Dynama. Kijów ciężko walczył we wszystkich obszarach boiska, aby udowodnić, że są tak samo dobrzy jak ich przeciwnicy i udało im się to - powiedział Stupar.