Pomocnik Dynama Kijów Serhiy Buletsa, który gra na wypożyczeniu w Zoryi Ługańsk, skomentował wczorajszy mecz 25. kolejki mistrzostw Ukrainy z Metalistem 1925 Charków (3-0) i wyjaśnił swoje emocje podczas spotkania.
- Obserwując wiosenne mecze Zorii, spotkanie z Metalistem 1925 było jednym z najłatwiejszych dla waszej drużyny w drugiej rundzie. Czy zgadzasz się z tym stwierdzeniem?
- W pierwszej połowie, po otwarciu konta, prawie straciliśmy zawodników przeciwnika. Potem przegrupowaliśmy się i zaczęliśmy grać dużo bardziej agresywnie.
- Widać było, że byłeś trochę zły na kolegów z drużyny, kiedy nie zawsze dawali ci asysty. Ale trener docenił twoje starania. Jak ważne jest to dla Ciebie?
- To jest wysiłek drużyny. Nie można grać na boisku bez emocji. W następnym meczu chłopaki dadzą mi więcej niż jedno podanie, wszystko jest w normie.
- Statystyka pierwszej połowy, czyli strzały na bramkę - 12-2 na korzyść Zorii - mówi wiele. Ale to Charków miał dobre okazje, by je wykorzystać.
- Myślę, że w drugiej połowie i tak byśmy dołożyli. Graliśmy z rezerwą. "Zorya" gra bardzo intensywnie.
- Czy patrzysz na sytuację w tabeli ?
- Oczywiście, musimy wygrywać i nie tracić punktów.
-Imerekov i Brazhko (obrońcy Dynama, którzy grają też na wypożyczeniu w Zoryi - red.)dziś nie zag rali, to dla was duża strata?
- Mamy ludzi, którzy mogą ich zastąpić. Mamy skład składający się z 25-27 ludzi. Wszyscy chłopcy trenują z dużą intensywnością.
-Napastnik Zoryi Guerrero zaczął bardzo mocno uderzać na bramkę przeciwników, i to często zza pola. Czy on otwiera się w nowy sposób?
- Nasz główny trener powiedział mu, żeby strzelał, ponieważ jest napastnikiem. Jest już zadomowiony w naszym składzie, choć dołączył do nas po zimowym zgrupowaniu.