Szef Związku Piłkarzy Ukrainy, Oleh Pechornyi, powiedział portalowi 1927.kiev.ua, że negocjacje między byłymi zawodnikami i trenerami FC Lwów w sprawie spłaty przez klub zaległych wynagrodzeń utknęły w martwym punkcie.
- "Próbowaliśmy znaleźć prezesa FC Lwów Bohdana Kopytko, ale jest on gdzieś za granicą. Kontrakty z zawodnikami podpisywał jego zięć, Vadym Levchuk. Dwa tygodnie temu nasi mistrzowie olimpijscy polecili nam skontaktować się z jego synem Jurijem Kopytko, który jest prezesem federacji zapaśniczej. Negocjowaliśmy z nim - sześciu zawodników i dwóch trenerów: Oleksandr Rybka, Yaroslav Bohunov, Serhii Siminin, Bohdan Myshenko, Roman Nikitiuk, Maksym Hrysiou, Anatolii Bezsmertnyi i Roman Pakhaliuk. Jurij Kopytko obiecywał osiągnięcie porozumienia przez dwa tygodnie, a na dzień dzisiejszy wszystko utknęło w martwym punkcie.
Chcieliśmy rozwiązać wszystko spokojnie, bez skandali, ale musimy powiedzieć, że jeśli zawodnicy i trenerzy nie otrzymają wynagrodzenia w ciągu dziesięciu dni, to zwrócimy się do organów ścigania o wszczęcie sprawy karnej przeciwko FC Lwów i zięciowi właściciela, który podpisał umowy. Najpierw Prokuratura Generalna, a następnie organy podatkowe sprawdzą klub. Nie poddamy się w tej sprawie, ponieważ klub jest zobowiązany do spłaty swoich długów wobec zawodników i trenerów. Obecnie organy ścigania działają sprawnie. Myślę, że pomogą rozwiązać tę kwestię i ustanowić praworządność" - powiedział Peczorny.