Pomocnik Tottenhamu James Maddison nie chciał odziedziczyć koszulki z numerem 10 po Harrym Kane'ie.
"Szczerze mówiąc, nie chciałem, aby koszulka z numerem 10 została zwolniona, ponieważ oznaczało to tylko jedno. Więc zdecydowanie nie spodziewałem się koszulki z numerem 10. Wszyscy nowi zawodnicy otrzymali swoje przedsezonowe numery - ja, Manor Solomon, Destiny Udogi. Potem, gdy przyszedł czas na transfery przychodzące i wychodzące, został on zmieniony.
Nie chciałem, żeby Harry odchodził, ale kiedy to zrobił i klub zaoferował mi koszulkę z numerem 10, oczywiście chciałem ją nosić. To mój ulubiony numer. Mam go wytatuowanego, kocham go odkąd byłem dzieckiem" - powiedział Maddison.