Rzecznik prasowy Metalurga Zaporoże Ruslan Levitsky jest oburzony nagłym usunięciem z rozgrywek o mistrzostwo Ukrainy w drugiej lidze zespołu "Vast", który w ten weekend miał zagrać z drugą drużyną Zaporoża.
- Dzisiaj pojawiła się informacja, że Vast zaprzestał występów w mistrzostwach Ukrainy.
- Teraz nie możemy podać oficjalnych informacji. Wiemy tylko, że przeciwnik nie stawił się na mecz. Nasza drużyna przyjechała, delegat wszystko ustalił, czekaliśmy 45 minut zgodnie z regulaminem, a dalsze decyzje będą podejmowane przez organy zarządzające piłką nożną.
- W ogóle "Vast" poinformował was, że nie przyjedzie na mecz?
- Poinformowali nas dzisiaj, kilka godzin przed meczem. Ale powiedzieli jak: "Czy nasz administrator dzwonił tam do ciebie?". - "Nie, nie dzwoniłem". - "No to nie przyjeżdżamy na mecz". Tak to wyglądało. Jednocześnie dzień wcześniej "Vast" poprosił o przeniesienie tego meczu z Nikołajewa, czyli z ich boiska, na nasz stadion. Poszliśmy na te ustępstwa, PFL zatwierdziła datę i godzinę i dziś doszło do tej sytuacji.
- Wasz klub nadal płacił za przygotowania do tego meczu.
- Tak, na mecz przyjechał również nadawca, więc nie jest to zbyt przyjemna sytuacja. Nie będziemy tego wszystkiego szczegółowo opisywać, ale nie jest to dla nas wygodne. Jestem w Zaporożu, drużyna jest w Humaniu, a nadawca z Kremenczug przyjechał bardzo nieprzyjemnie. "Vast" ma oficjalną stronę internetową, Facebooka, nigdzie ich informacje nie są aktualizowane. To wszystko jest zaskakujące.
- Czy możesz powiedzieć, ile Metalurg wydał finansowo na przygotowania do meczu z Vast?
- Dla Metalurga-2 ten mecz jest również wyjazdowy, ponieważ drużyna ma siedzibę w Zaporożu, więc zawodnicy przyjechali dzień przed meczem. Jest to koszt podróży plus zakwaterowania, a także wszystko zostało opłacone pod względem organizacji meczu, przyjazdu nadawców. Konkretnych kwot nie jesteśmy w stanie wymienić, ale ogólny trend meczu wynosi od 50 do 100 tysięcy hrywien.
Pavlo Klymenko