Na wyłączność. David Fesyuk: "Dla mnie każdy mecz dla reprezentacji Ukrainy jest kwestią zasad"

2023-11-14 11:09 W środę reprezentacja Ukrainy urodzona w 2005 roku rozpocznie kwalifikacje do Euro (U-19). W pierwszej rundzie ... Na wyłączność. David Fesyuk: "Dla mnie każdy mecz dla reprezentacji Ukrainy jest kwestią zasad"
14.11.2023, 11:09

W środę reprezentacja Ukrainy urodzona w 2005 roku rozpocznie kwalifikacje do Euro (U-19). W pierwszej rundzie kwalifikacyjnej Ukraińcy zmierzą się z drużynami Malty, Kosowa i Słowacji. Aby zakwalifikować się do rundy elitarnej, która odbędzie się w marcu, drużyna Olega Kuzniecowa musi zająć jedno z dwóch pierwszych miejsc.

David Fesyuk jest z drużyną od pierwszych kwalifikacji do Euro U-17 jesienią 2021 roku. W tym czasie ukraiński bramkarz był w stanie dotrzeć do finału Ligi Młodzieżowej UEFA ze swoim klubem Khaiduk. Tuż przed wyjazdem na Maltę David opowiedział o swoich perspektywach w eliminacjach z reprezentacją i sprawach klubowych.

David Fesyuk

- Jakie są twoje oczekiwania względem pierwszej rundy kwalifikacji?

- Musimy postawić sobie za zadanie wygranie wszystkich trzech meczów i zdobycie jak największej liczby punktów. Wyjście z pierwszego lub drugiego miejsca to duża różnica, która następnie przekłada się na losowanie rundy elitarnej.

Nie ma jednak co z góry przesądzać. Wszystkie trzy mecze nie będą łatwe. Mam w Hajduku kolegę z Kosowa, Alpiego Shahiniego, który mówi, że się przygotowują. Mają dobry zespół - wielu zawodników z niemieckiego systemu klubowego. Kosowianie mają wielu legionistów, gdzieś do 90 procent. O Słowacji w ogóle nie będę mówił. Mam tam wielu przyjaciół, z którymi grałem. Nino Marzelli już regularnie gra w pierwszej drużynie Slovana.

- Twoja rodzina mieszka w Bratysławie. Czy mecz ze Słowacją będzie dla ciebie kluczowy?

- Tak naprawdę o tym nie myślę. Dla mnie każdy mecz w reprezentacji jest ważny. Zawsze stawiam sobie najwyższe cele.

Miło będzie zagrać przeciwko Słowacji przeciwko moim przyjaciołom. Znam wielu z nich z akademii Slovana, grałem przeciwko niektórym z nich. Ale na boisku nie ma przyjaciół ani znajomych, są tylko rywale i zwycięstwo drużyny. Zwłaszcza jeśli chodzi o drużynę narodową.

- Z którymi Słowakami utrzymujesz kontakt?

- Znam 6-7 zawodników. Milon Regus z Hoffenheim, Michal Svoboda z Bolonii. Andy Masalik gra w słowackiej pierwszej lidze. Wspomniany wcześniej Nino Marzelli. Maximilian Marko z młodzieżowej drużyny Slovana.

- Czy Słowacja jest naszym głównym konkurentem?

- Na pierwszy rzut oka można powiedzieć, że to łatwa grupa ze Słowacją, Kosowem i Maltą i łatwo z niej wyjść. Jednak dzisiejszy futbol jest taki, że nie należy lekceważyć żadnego przeciwnika. Malta zagra przy wsparciu własnych kibiców. Kosowo ma wielu legionistów, którzy są szkoleni w Europie, Słowacja ma silną generację piłkarzy. Tutaj nie ma słabych przeciwników. Trzeba być w 100 procentach gotowym na każdego.

- Co jest główną siłą Słowaków?

- Dobrze grają z kontrataku. Mają dobrą obronę. Najprawdopodobniej zagrają trzema środkowymi obrońcami. Mają szybkich skrzydłowych, takich jak Nino Marzelli, którzy potrafią uciekać. W środku pola jest Milan Regus. Prowadzi on grę Hoffenheim w młodzieżowej Bundeslidze. Drużyna jest w ciągłym ruchu.

- W kwietniu 2022 roku w Sienie Ukraina zagrała z Kosowem w elitarnej rundzie Euro U-17. Udało nam się wyrwać zwycięstwo dopiero pod koniec meczu. Jakie są twoje wspomnienia?

- Przeciwko nam zagra zupełnie inna drużyna. Bardzo się zmienili. Zmienił się ich trener. Były 2-3 sesje treningowe. Przeprowadziliśmy sekcję. Postawili sobie za zadanie zagrać przeciwko nam w następnej rundzie.

- Miesiąc temu drużyna grała w turnieju towarzyskim w Korei. W Seulu zajęli drugie miejsce. Czego zabrakło do zwycięstwa?

- Najprawdopodobniej adaptacji. Pierwszy mecz z gospodarzami był dla nas trudny ze względu na klimat i inną strefę czasową. Zaczęliśmy zdezorientowani. Potem było już łatwiej. Najlepszy mecz zagraliśmy z Marokiem w ostatniej rundzie. Pokonaliśmy wtedy o rok starszego przeciwnika.

- W Korei dużo pudłowałeś. W czym tkwił problem?

- Wąchaliśmy się nawzajem. W drużynie nastąpiły zmiany personalne. Przyzwyczajaliśmy się do siebie. W końcu ostatni raz widzieliśmy się półtora roku temu. Wszystkie trzy mecze były bardzo trudne, przeciwko silnym przeciwnikom. Prawie nikt nie zagrał na zero w turnieju. Atak przeważał nad obroną. Każdy chciał strzelić gola i wygrać.

- Reprezentacja Ukrainy z 2005 roku miała długą przerwę od kwietnia 2022 do października 2023 roku. Czy utrzymywałeś kontakt z zawodnikami?

- Oczywiście, że tęskniliśmy za reprezentacją. Chcieliśmy zobaczyć się z chłopakami. Mamy bardzo dobre relacje w zespole. Komunikowaliśmy się. Miło było wszystkich zobaczyć. Mamy bardzo przyjazny zespół. To jedna z naszych zalet, że wszyscy jesteśmy jak rodzina.

- Jak ogólnie wyglądała Korea?

- Jedzenie nie było zbyt dobre. Było ostre i słone. Do wielu rzeczy musiałem się przyzwyczaić.

- Vyacheslav Surkis był twoim konkurentem. Jak się z nim dogadywałeś?

- Zaprzyjaźniliśmy się. Jest bardzo miłym i sympatycznym facetem, pomimo statusu jego ojca. Slavik jest bardzo skromny i pracowity. Mam o nim tylko dobre wrażenia.

- Z kim z drużyny narodowej najbardziej się przyjaźnisz?

- Trudno powiedzieć, z kim się nie komunikuję. Drużyna jest bardzo otwarta, wszyscy się ze sobą komunikują. Oczywiste jest, że najbardziej komunikuję się z moim kolegą z drużyny Stepanem Lysenko. Ale mam też dobre relacje z zawodnikami Dynama, Szachtara i innych drużyn. Kiedy przychodzi ktoś nowy, zwłaszcza z legionistów, wszyscy staramy się pomóc mu jak najszybciej zaadaptować się w drużynie.

- Jaki jest Oleg Kuzniecow jako trener w ogóle?

- Oleg Vladimirovich jest doświadczonym specjalistą, prawdziwym profesjonalistą. Jego priorytetem jest odpowiedzialność za każdy ruch, a nie popełnianie prostych błędów przy rozgrywaniu piłki. Ma zrównoważoną obronę, w której zawodnicy nie angażują się w agresywne ataki, ale raczej w ataki pozycyjne. Od napastników chce widzieć grę jeden na jeden w zewnętrznych strefach i umiejętność zdobywania bramek, szukania swojego momentu. Wszyscy jesteśmy zjednoczeni wokół trenera, wokół zawodników. Mamy dobry zespół. Możemy zajść daleko. Musimy tylko odpowiedzialnie podejść do obozu treningowego. Jeśli pokażemy nasze najlepsze cechy, będziemy w stanie pokonać kwalifikacje.

- Co możesz powiedzieć o trenerze bramkarzy Krakovskym?

- Serhii Viktorovych Krakovskyi jest doświadczonym trenerem. Praca z nim to przyjemność. Pomimo tego, że rzadko się spotykamy i mamy tak mało sesji treningowych, Sergey Viktorovich daje naprawdę cenne rady. Ale najbardziej imponuje mi to, że jest po prostu bardzo dobrym człowiekiem.

- Oleg Kuzniecow powołał trzech bramkarzy podczas kwalifikacji. Nie boisz się konkurencji?

- Wręcz przeciwnie, jest lepiej, gdy jest konkurencja. Jest miejsce na poprawę i muszę pracować jeszcze ciężej. Mam nadzieję, że dostanę czas gry i pomogę drużynie narodowej.

- Jak układają się sprawy w Chorwacji?

- Jestem zadowolony. Mam stabilny trening w młodzieżowej drużynie Hajduka. Dzielimy pierwsze miejsce w tabeli z Dinamo Zagrzeb. Raz lub dwa razy w tygodniu trenuję z pierwszą drużyną Hajduka. Tutejszy system jest wyjątkowy. Dlatego treningi są bardzo ważne. Musisz przyzwyczaić się do wielu rzeczy.

- W zeszłym sezonie Khaiduk był w finale UEFA Youth League. Jakie były twoje wrażenia?

- To był cud, że się tam dostaliśmy. Nikt się nas tam nie spodziewał. To była prawdziwa sensacja. Dotarliśmy do finału, pokonując Gabalę, Apollonię, Szachtar, Man City, Borussię Dortmund i AC Milan. W rezultacie przywieźliśmy do Splitu srebrne medale Ligi UEFA. Jesteśmy bardzo wdzięczni naszym fanom, którzy nas wspierali. Fani są najlepsi na świecie. Nigdy nie widziałem takiego wsparcia dla drużyny młodzieżowej. To była niesamowita motywacja, kiedy 15 tysięcy ludzi przychodzi na mecz wyjazdowy. Chcieliśmy grać dla nich, a potem pomyśleliśmy o sobie.

- Latem do Tottenhamu dołączył twój kolega z drużyny, 16-letni Luka Vušković. Możesz powiedzieć nam o nim coś więcej?

- To bardzo profesjonalny piłkarz. Ciągle o siebie dba. Widać rękę jego ojca, który wychował nie tylko jego, ale także jego brata, który obecnie gra w Niemczech. "Haiduk zarobił około 17 milionów euro od rodziny Vushkovych.

"Luka to wielki talent. Kiedy po raz pierwszy dołączyłem do drużyny U-17, był bardzo młody, ale już wyróżniał się na tym poziomie, będąc 2-3 lata młodszym od innych. Ale jest też ciężko pracującym piłkarzem. Stara się dać z siebie wszystko na każdym treningu. Kiedy był już w pierwszej drużynie, ale został odesłany do drużyny młodzieżowej po kontuzji, aby dojść do formy, dał z siebie wszystko. Często zdarza się, że kiedy piłkarz zostaje zdegradowany na niższy poziom, jest to postrzegane jako zniewaga. Luka zrozumiał wszystko i pracował jeszcze ciężej niż inni, aby odzyskać sprawność.

- W pierwszej drużynie Hajduka występuje były bramkarz Aston Villi i Chorwacji Lovro Kalinic. Jakie masz z nim relacje?

- Prawdopodobnie komunikuję się z nim najwięcej z pierwszej drużyny. Spędzamy też razem czas. Daje mi wiele rad. Jest bardzo dobrym człowiekiem. Mówi ci, co masz robić w drobnych szczegółach. Kiedy nie dostałem piłki, rozłożył odcinek na półkach, abym mógł go poprawić. To bardzo prosty facet z dobrym poczuciem humoru. Jest nieco podobny do innego byłego chorwackiego bramkarza, Daniela Subasicia, który kiedyś był w drużynie.

- Przez prawie rok pracowałeś razem z Tomislavem Rogiciem, który był trenerem bramkarzy Hajduka. Jest on byłym asystentem Mircei Lucescu. Co możesz o nim powiedzieć?

- Jest bardzo specyficznym trenerem. Ma swoją własną metodologię trenerską. Jest ona nieco inna od tej, którą miałem wcześniej w Haiduk. Trzeba być w stanie znieść duży wysiłek fizyczny. To jasne, że jest świetnym profesjonalistą. Jego treningi pomagają mi robić postępy. Wziąłem od niego coś nowego.

Rogic bardzo martwił się o drużynę. Kiedy przegraliśmy, był w złym nastroju przez cały tydzień. Martwi się każdą porażką, każdym golem. Jest bardzo emocjonalną osobą. Ale to nie odbiera mu profesjonalizmu podczas treningów. Szkoda, że Rogic niedawno opuścił Hajduka. Praca z nim była przyjemnością.

- David, na zakończenie chciałbym życzyć Tobie i naszej młodzieżowej reprezentacji udanego występu w eliminacjach na Malcie. Razem z całą Ukrainą będziemy wam kibicować.

- Dziękuję. To dla mnie wielka duma i zaszczyt reprezentować Ukrainę, zwłaszcza w tak trudnym czasie. Korzystając z okazji, chciałbym pozdrowić moje rodzinne miasto Dubno w obwodzie rówieńskim i życzyć całej Ukrainie szybkiego zwycięstwa i spokojnego nieba.

Sergey Tishchenko

RSS
Aktualności
Loading...
Пополнение счета
1
Сумма к оплате (грн):
=
(шурики)
2
Закрыть
Używamy plików cookie, aby zapewnić Ci więcej opcji podczas korzystania ze strony Ok