Pomocnik Dnipro-1 Oleksandr Pikhalenok skomentował porażkę swojej drużyny z Lwem Rukh (0:1) we wczorajszym meczu 20. kolejki mistrzostw Ukrainy.
"Mieliśmy szanse zarówno w pierwszej, jak i drugiej połowie, ale piłka nie leciała dziś do bramki. Gdzieś o strzeleniu gola, ale to z pustej bramki piłka zostanie wybita, albo coś innego.
Miałem bardzo dobry moment, ale go nie zrealizowałem. To wszystko jest częścią piłki nożnej. To się zdarza, ale niestety dzisiaj przegraliśmy. Mecz potoczył się w ten sposób, że straciliśmy bramkę i nie strzeliliśmy gola.
Ciągłe przerwy z powodu nalotów? Nie da się do tego przyzwyczaić. Podczas alarmu jest przerwa na co najmniej 20-30 minut, po której stygniemy i znów idziemy na rozgrzewkę. Okazuje się, że gramy u siebie po cztery, pięć godzin na mecz i nie da się do tego przyzwyczaić" - powiedział Pikhalenok na oficjalnej stronie Dnipro-1.