Prezes Dziecięco-Młodzieżowej Szkoły Sportowej "Lwów" Roman Mykhailiv skomentował informację, że FC "Lwów" może zostać reaktywowany przy jego bezpośrednim udziale i finansowaniu.
"W tej sprawie nie mogę teraz nic powiedzieć. Czy są podstawy do takich informacji? Są, ale wszystko musi się jeszcze odpowiednio ułożyć. Musimy dowiedzieć się, czy będzie to FC "Lwów", który ma kupę długów, czy też nie będzie to następca. Dlatego jest za wcześnie, aby o czymś mówić.
Wiele osób pisze, że byłem wiceprezesem PFC Lwów. Nigdy nim nie byłem, co może potwierdzić statut i sztab. Przez długi czas zajmowałem się szkołą dla dzieci i nie miałem nic wspólnego z zarządzaniem PFC Lviv. Mój wpływ był ograniczony tylko przez fakt, że nasze dzieci grały w U-19. Teraz nasza szkółka współpracuje z Minajem, ale ja również nie jestem w zarządzie klubu z Zakarpacia" - powiedział Mykhailiv .