Dyrektor handlowy Dnipro-1 Viacheslav Fridman skomentował informację, że Dynamo zwróciło się do nich w sprawie przeniesienia meczu 26. kolejki UPL z Dnipro do innego miasta.
- Nie ma żadnych rozmów na żadnym etapie. Potwierdzam informację, że była oferta z Dynama.
- Czy to była inicjatywa Dynama?
- Tak, była. Twierdzili, że w Kijowie będzie mniejszy niepokój i zawodnicy będą czuli się bezpieczniej. Ale już gdzieś mówiłem, że wtedy musielibyśmy pojechać do Lwowa i zagrać z Szachtarem, a do Krzywego Rogu z Krywbasem. Musimy mieć jakieś zasady fair play, aby Dnipro-1 nie wyglądało, delikatnie mówiąc, jak jakiś stronniczy klub. Chcę tego uniknąć.
Zawodnicy są zdeterminowani, by grać w Dnipro. Mogą mieć też pewne zainteresowanie ze strony Szachtara. Nie decyduje się o tym na poziomie prezesów czy dyrektorów handlowych, ale na poziomie zawodników - pewne oferty finansowe mogą pochodzić z Szachtara. Musimy więc być szczerzy.
- Czy Dnipro-1 jest w stanie rozegrać mecz w Dnieprze?
- Stanowiskiem Dnipro-1 jest rozgrywanie meczów w Dnieprze. W przeciwnym razie będziemy musieli podróżować do Lwowa i Krzywego Rogu. Drużyny w mistrzostwach muszą być równe.