Giennadij Synczuk: "Wiele osób nie zrozumiało, kto strzelił gola przeciwko Włochom"

2024-07-25 19:41 Po zwycięstwie 3:2 nad Włochami w decydującym meczu fazy grupowej UEFA Youth Euro 2024, strzelec pierwszego ... Giennadij Synczuk: "Wiele osób nie zrozumiało, kto strzelił gola przeciwko Włochom"
25.07.2024, 19:41

Po zwycięstwie 3:2 nad Włochami w decydującym meczu fazy grupowej UEFA Youth Euro 2024, strzelec pierwszego gola dla Ukrainy, prawoskrzydłowy Metalista Charków Gennadiy Synchuk, udzielił wywiadu dlaSbirny.

Gennadiy Synchuk (zdjęcie: uaf.ua)

- Gennadiy, w epizodzie z twoim golem piłka odbiła się od głowy Włocha. Zareagowałeś tak szybko, że wyglądało to tak, jakbyś się tego spodziewał.

- Nie, nie mogłem się spodziewać, że obrońca popełni taki błąd. W tym ataku Gusiew wykonał podanie na flankę, piłka odbiła się od przeciwnika i musiałem zareagować. Później zobaczyłem, że bramkarz wyszedł z bramki i ją przewrócił.

Również w momencie mojego otwarcia widziałem, że obrońca był gdzieś na tym samym poziomie co ja. Kiedy popełnił błąd i strzeliłem gola, nawet nie spieszyłem się z radością. Ale spojrzałem na linię boczną - milczał. Wtedy zaczęliśmy świętować.

- Czy to podanie od Ołeksija Gusiewa było żartem, czy spontanicznym momentem w grze?

- Pierwsza opcja. Na przedmeczowym treningu rozegraliśmy, że przedzieram się środkiem, a potem wchodzę za środkowego obrońcę. Dokładnie tak zrobiliśmy.

- Realizatorzy transmisji przegapili moment zdobycia przez ciebie bramki. Na żywo pokazano tylko epizod z celebracją gola. Widziałeś to później?

- Tak, widziałem. Po meczu wiele osób pisało do mnie, że na początku nawet nie rozumieli, kto strzelił gola, ponieważ poprzedni moment był transmitowany podczas gola. Ale później, na powtórce, było wyraźnie widać, jak przebiegał atak na bramkę.

- Czy zazwyczaj przeglądasz swoje bramki ?

- Tak, oczywiście, że tak. Następnie siadam i oglądam cały mecz na taśmie. Następnie razem ze sztabem trenerskim szczegółowo analizujemy mecz.

- W meczu z Włochami zespół objął prowadzenie na początku, ale przegrał na początku drugiej połowy (1-2). W tym momencie do awansu do półfinału potrzebne było tylko zwycięstwo. Jak udało ci się nie stracić nadziei?

- Drugi gol był dla nas ciosem, ale w każdym meczu pokazujemy charakter. To tradycyjna cecha całego narodu ukraińskiego. Chwilę później udało nam się wyrównać (dwie minuty po straconej bramce wyrównał Danylo Krevsun - red.) i wtedy zaświeciły nam się oczy. Wiedzieliśmy, że możemy strzelić więcej.

- Pierwsza połowa meczu zakończyła się remisem (1-1), który również nie dał Ukrainie awansu do kolejnej rundy. Jak sztab trenerski dostosował zawodników podczas przerwy?

- Zasadniczo wyjaśnili, jak grać w obronie i powiedzieli, że wierzą w nas i że odniesiemy sukces.

- Między połowami trenerzy skupiali się na taktyce czy motywacji?

- Na motywacji. Weszliśmy w emocjonalny krąg i naładowaliśmy się na drugą połowę meczu i weszliśmy w drugą połowę tak, jakby to był finał.

Przed meczem szczegółowo przeanalizowaliśmy grę Włochów, więc znaliśmy ich mocne i słabe strony. Ich gra opiera się głównie na środku pola. Kazano nam więc zamknąć ten obszar, ponieważ całe niebezpieczeństwo pochodziło stamtąd.

- Długo świętowaliście po meczu z Włochami?

- Nie bardzo. Gdyby to był tylko finał (uśmiech). Ale mamy jeszcze dwa mecze: półfinał i, miejmy nadzieję, finał. Więc wakacje będą po zdobyciu złotego medalu.

- Następnego dnia poszedłeś obejrzeć mecz równoległej grupy. Na jaki mecz poszedłeś i czego się dowiedziałeś?

- Ktoś poszedł na mecz Turcja-Dania, a ktoś na mecz Francja-Hiszpania. Ja byłem na meczu naszych półfinałowych rywali. W większym stopniu poczynania tych drużyn były analizowane przez trenerów, ale widziałem, że Francja jest bardzo silna fizycznie i indywidualnie.

Nie jest to zaskakujące, ponieważ większość z nich gra już w pierwszych drużynach swoich klubów. Zdajemy sobie sprawę, że ten mecz nie będzie łatwy, ale Ukraina nie bez powodu awansowała do półfinału. Myślę więc, że możemy wskoczyć jeszcze wyżej.

- Kogo wyróżniłbyś spośród swoich przeciwników?

- Bardzo podobał mi się piłkarz z numerem 20. Nie pamiętam jego nazwiska (18-letni zawodnik Monaco Simon Boibre - red.), ale strzelił bramkę i grał bardzo dobrze.

- Drużyny rozegrały pierwsze trzy mecze mistrzostw na sztucznej murawie. Potem przeniosły się na naturalne boiska. Jak ci się podobają warunki do gry w Irlandii Północnej?

- Kiedy dowiedzieliśmy się, że faza grupowa Euro odbędzie się na sztucznych boiskach, byliśmy bardzo zaskoczeni, w negatywny sposób. W Ukrainie wszyscy grają na naturalnych boiskach, a tutaj są sztuczne, które nie są najlepszej jakości. A to jest bardzo niebezpieczne.

Przejścia między typami boisk zwiększają trudność. Ale przygotujemy się, aby to przejście było płynne.

- Ostatni mecz w grupie odbył się 21 lipca, a mecz 1/2 finału 25 lipca. Są tylko cztery dni na adaptację...

- Tak, ale co możemy zrobić? Zasady i warunki są takie, że musimy się do nich dostosować. We wtorek, 23 lipca, odbyliśmy pierwszą sesję treningową na naturalnym boisku, a następnie mieliśmy dwa dni na przyzwyczajenie się do niego. Mam nadzieję, że nie będzie żadnych problemów z adaptacją.

- Mecz z Francją odbędzie się na Windsor Park w Belfaście. "Czy Niebiesko-żółci będą mieli okazję trenować na tym stadionie?

- Prawdopodobnie nie. Nawet kiedy graliśmy na sztucznej murawie, nie było takiej możliwości. Graliśmy na jednych boiskach, a zawsze trenowaliśmy na innych.

- Czy drużyna ma wolny czas w Irlandii Północnej?

- Tak, teraz mamy. Pomiędzy meczami trenujemy rano, a potem mamy wolne. Często więc idziemy z chłopakami na spacer. Możemy na przykład pójść do centrum handlowego lub zatrzymać się w hotelu i pograć w FIFĘ.

- Czy są jakieś miejsca w Belfaście, które zapamiętasz na długo?

- Jak dotąd Irlandia Północna niczym mnie nie zaskoczyła. W porównaniu do Ukrainy, to niebo a ziemia na korzyść naszego kraju.

- Z kim często przebywasz w wolnym czasie?

- Właściwie rozmawiam z każdym po trochu. Najpierw z jedną osobą, a potem z innymi. Mamy taki zespół, że wszyscy się ze sobą komunikują. Naprawdę jesteśmy zespołem.

- Dobra atmosfera w drużynie to zasługa sztabu trenerskiego czy coś, co wytworzyło się samo?

- Oboje.

- Niedawno byłeś częścią innej drużyny, której spójność jest zauważana przez wszystkich - ukraińskiej drużyny olimpijskiej, która wzięła udział w turnieju Maurice Revello. Poza wiekiem, jaka jest różnica między drużynami U-19 i U-23?

- Jeśli chodzi o grę, są już zawodnicy z doświadczeniem w meczach UPL i europejskich pucharach. To oczywiste, bo chłopaki mają po 23 lata i są już silniejsi. Tutaj (w U-19) wciąż jesteśmy młodzi, mamy po 17-18 lat. To duża różnica.

- Pamiętasz powołanie do drużyny Rotana?

- Tak, nie mogłem sobie tego wyobrazić. Kiedy zadzwonili i powiedzieli mi o tym, byłem zszokowany. Zostać wybranym do drużyny olimpijskiej, pojechać na taki turniej i wygrać go, to niezapomniane przeżycie.

- Kto był najbardziej wspierającym członkiem tej drużyny?

- Nie miałem zbyt wiele czasu, ale zaprzyjaźniłem się z kilkoma zawodnikami. I każdy trochę pomagał. Każdy zawodnik rozumiał, że jestem najmłodszy w drużynie. Dlatego chłopaki starali się mnie trochę pocieszyć.

- W pierwszym meczu tego turnieju reprezentacja Ukrainy pokonała Indonezję U-20 (3:0), a ty zaliczyłeś 1+1 w systemie gol+podanie. Jakich emocji wtedy doświadczyłeś?

- Zdobycie bramki i asystowanie w pierwszym meczu drużyny olimpijskiej to po prostu szalone emocje. Oczywiście moi partnerzy i trenerzy gratulowali mi po meczu.

- Wczoraj drużyna Rotana rozpoczęła udział w Igrzyskach 2024. Przed tym turniejem sztab trenerski miał pewne problemy ze składem, więc powołał do Paryża pewną liczbę zawodników z mniejszym doświadczeniem. Czy spodziewałeś się, że zostaniesz uwzględniony w zgłoszeniu do Igrzysk Olimpijskich?

- Nie stawiałem sobie takiego zadania. Ale gdybym został powołany, byłbym bardzo szczęśliwy. Niemniej jednak mamy teraz Młodzieżowe Euro i cieszę się, że tu jestem.

- Jakie są Twoje przewidywania co do końcowego wyniku drużyny Rotana?

- Nie chcę zgadywać, ale powiem, że mają bardzo dobrych trenerów. I chociaż nie pozwolili odejść wielu zawodnikom, to ci, których zebrali, są silnymi graczami. Wierzę, że ta drużyna poradzi sobie dobrze i zajdzie daleko na Igrzyskach Olimpijskich.

- Ostatnio media donosiły, że dwie angielskie drużyny są tobą zainteresowane: "Leeds" i "Bradford". Czy możesz potwierdzić te informacje?

- Nic mi o tym nie wiadomo. Powinieneś zapytać zarząd Metalista. Nie słyszałem nic o czyimkolwiek zainteresowaniu.

- Twój agent Alexey Alyokhin też nie ma żadnych informacji na ten temat?

- Nie powiedzieli mi o tym. Powiedzieli tylko, że muszę dobrze zagrać w Irlandii Północnej, a to się zobaczy.

- Więc Gennadiy Synchuk na pewno rozpocznie sezon 2024/2025 z Charkowem?

- Na razie jestem z drużyną na Euro. Zobaczymy po turnieju, ale wszystko będzie dobrze - zacznę z Metalistem.

- Na koniec głupie pytanie. Czy lepiej strzelić hat-tricka i zremisować, czy nie strzelić, ale wygrać?

- Cóż, gdybym miał taką możliwość w półfinale, to oczywiście wybrałbym zwycięstwo nad Francją (uśmiech).

Oleksandr Shcherbatykh

RSS
Aktualności
Loading...
"Roma gotowa podwoić pensję Artema Dowbyka
Dynamo.kiev.ua
25.07.2024, 20:05
Пополнение счета
1
Сумма к оплате (грн):
=
(шурики)
2
Закрыть
Używamy plików cookie, aby zapewnić Ci więcej opcji podczas korzystania ze strony Ok