Trener Veres Oleh Shandruk rozmawiał z dziennikarzami po porażce 1-2 z Dynamem w meczu 2. kolejki ligi ukraińskiej.
- W pierwszej połowie wyszliśmy na boisko i okazaliśmy przeciwnikowi zbyt wiele szacunku. W związku z tym nie kontrolowaliśmy całkowicie gry. Zarówno w obronie, jak i w prowadzeniu piłki. W przerwie musiałem uspokoić drużynę. Ponieważ, niestety, nie wykazaliśmy się niezbędną odwagą. Dlaczego? Potrzeba czasu, aby porozmawiać i zrozumieć się nawzajem.
Drużyna to wrażliwy organizm. Musiały być emocje. Nie u wszystkich. Ale wystarczy trzech, czterech zawodników, by drużyna nie mogła się wykazać.
W drugiej połowie zaczęliśmy grać inaczej, bo nie mieliśmy nic do stracenia. Zdjęliśmy z siebie presję. Jestem wdzięczny drużynie za drugą połowę. W rzeczywistości mamy silny zespół. Pytanie tylko, czy sami w to wierzymy. W drugiej połowie uwierzyliśmy w to. Myślę, że kibice to czuli.
"Dynamo jest teraz w świetnej formie. Nawet pomimo rotacji. Występy w europejskich pucharach pokazują ten poziom. Dlatego dzisiaj musieliśmy polegać nie tylko na szczęściu, ale także wykazać się odwagą od pierwszych sekund. Z czasem nabraliśmy tej odwagi. Ale szczerze mówiąc, Dynamo miało wystarczająco dużo szans.
Dlaczego Semen Vovchenko zagrał na lewej stronie? Powodem jest kontuzja Jewhena Morozko. Nasz nowy zawodnik Luan zadebiutował dzisiaj i dostał dziesięć minut. Daliśmy mu zagrać, aby mógł się jak najszybciej zaadaptować. Ponieważ miał mało czasu na adaptację.
Jeśli chodzi o inne zmiany, to Mykhailo Protasevych doznał stłuczenia klatki piersiowej. Źle się poczuł i lekarz zalecił tę zmianę. Marko Mrvaljevic przegrał wiele pojedynków. A Dmytro Klots nie był w stanie utrzymać tempa gry w fazie defensywnej. To taka ekspresowa analiza na gorąco.
Chciałbym również podziękować Andrii Kozhukharowi. Dzięki jego występowi intryga utrzymała się do końca meczu" - powiedział Szandruk.