W tym roku reprezentacja Ukrainy nie była w stanie rozegrać udanych meczów otwarcia. Tak było w finałowej części Euro 2024, kiedy doszło do porażki w pierwszym spotkaniu fazy grupowej z Rumunią (0:3), a tak stało się wczoraj w meczu z Albanią, który otworzył losowanie Ligi Narodów 2024/2025. Drużyna Serhija Rebrowa również przegrała (1-2), wywołując kolejną falę krytyki. Były napastnik Dynama Kijów Viktor Khlus podzielił się swoimi przemyśleniami na temat meczu z Sport.ua.
- "Mogę powiedzieć tylko jedno: we wczorajszym meczu wyraźnie było widać, że ludzie, którzy zarabiają duże pieniądze, musieli zejść z boiska" - ocenia sytuację ekspert - "Jak pokazał mecz z Albanią, z ich działań nie ma prawie żadnego zwrotu. Ci ludzie mieli w sobie pewien spokój. Powtórzę: dobrze zarabiają, dobrze jedzą - więc po co się przemęczać, po co biegać? Mogę to ocenić na prostym przykładzie. We wczorajszym meczu, jakieś dziesięć minut przed końcowym gwizdkiem, miał miejsce taki epizod: zawodnik reprezentacji Albanii "ciągnął" piłkę lewą flanką, chyba z osiemdziesięciu metrów. Z dużą prędkością. Biegło trzech naszych zawodników, dwóch z nich pozostawało w tyle za Albańczykiem. Jeden z nich wszedł na boisko jako zmiennik chwilę wcześniej.
Dla mnie, jako zwykłego Ukraińca, który oglądał mecz w telewizji, jest to zaskakujące. To nonsens, by piłkarze zachowywali się w ten sposób w tak trudnym dla naszego kraju czasie. Ale jeśli wychodzisz na boisko na te dziesięć czy piętnaście minut, musisz dać z siebie wszystko. Potem będziesz miał dwa dni na regenerację przed kolejnym meczem. Ale nie: dlaczego miałbym przeciążać swoje ciało, skoro nic mi nie jest? Osoba wychodzi na ostatnią część meczu - i po kilku minutach staje się zauważalne, że jest zmęczona. To się nazywa... Ale nie powiem tego, bo chcę użyć brzydkiego słowa.
- Co sądzisz o taktyce reprezentacji Ukrainy w meczu z Albańczykami?
- Wydaje mi się, że wersja formacji taktycznej, którą wczoraj zastosowała nasza drużyna, nie była kreatywna. Po prostu ustawili ludzi na określonych pozycjach - to wszystko. Owszem, na każdej pozycji grał dość silny zawodnik. Ale nie było żadnych akcji zespołowych. Powiedz mi, jak to możliwe, że w pierwszej połowie nie oddaliście ani jednego strzału na bramkę? I to o drużynie, która stawia sobie wysokie cele, a połowa jej zawodników gra w topowych europejskich klubach. To jest dla mnie niezrozumiałe. Jeśli nasi chłopcy nadal będą grać w ten sam sposób - bez poświęcenia i kreatywności, to nie ma co oczekiwać od reprezentacji Ukrainy.
- Jakie działania powinien podjąć sztab trenerski naszej reprezentacji przed kolejnym meczem Ligi Narodów z Czechami?
- Przed powołaniem zawodników do kadry narodowej na zgrupowanie poprzedzające kolejne mecze, Serhii Rebrov musiał obejrzeć więcej niż jeden mecz z ich udziałem. Jestem pewien, że ma wizję i plan gry. Wydaje mi się jednak, że na tym etapie połączenie młodości i doświadczenia okazało się nie do pogodzenia. W końcu młodzi zawodnicy reprezentacji Ukrainy są bardzo nieśmiali.
Patrząc na, powiedzmy, zawodników w tym samym wieku we Francji czy Włoszech, widać, że kiedy przychodzą do reprezentacji, doceniają szansę, jaką otrzymują. I wykorzystują ją z maksymalną wydajnością, bez żadnych obaw. Jednocześnie biorą na siebie część ciężaru gry. Ale z jakiegoś powodu tutaj wszystko jest inne. Dojrzali zawodnicy spośród weteranów reprezentacji wciąż jakoś grają, a młodzi, w przeciwieństwie do gry dla klubów, nie są w stanie zrobić tego w głównej drużynie kraju. Być może dlatego, że są pod pewną presją, nie widać nic w ich grze.
- Czego życzyłbyś młodym piłkarzom?
- Chciałbym tylko jednego: żeby przemyśleli swoje podejście. Tak, to jest trudne. Tak, dwa dni między oficjalnymi meczami Ligi Narodów to za mało czasu na dostosowanie się. Ale tak czy inaczej, w nowoczesnym futbolu poświęcenie jest najważniejsze. Nie można grać na pół gwizdka lub próbować pokonać przeciwnika, wkładając w to tylko 90 procent wysiłku. Nawet z Albanią.
Czasy, w których łatwo było pokonać drużynę z niezbyt rozwiniętego piłkarsko kraju, już minęły. Teraz wszyscy przeciwnicy są silni fizycznie, wszyscy wiedzą, jak grać w piłkę nożną. Tak więc do tych 90 procent trzeba dodać 10 procent, tak jak robią to wszystkie drużyny narodowe. Co więcej, każdy z przedstawicieli grupy B1 - ta sama Gruzja, Czechy i Albania - jest niemal równy pod względem poziomu drużyny. Wszyscy na pierwszym miejscu stawiają poświęcenie i kreatywność.
- Którą z nich wyróżniłbyś w szczególności?
- Gruzińską drużynę narodową. Dlaczego ją wyróżniam? Pozwól, że wyjaśnię. Ta drużyna ma kreatywnych zawodników, którzy potrafią wziąć na siebie odpowiedzialność i zadecydować o wyniku meczu. Niestety, reprezentacja Ukrainy praktycznie nie ma takich zawodników. Widzę tylko zależność od siebie nawzajem: jeśli ktoś wykona podanie, jeśli ktoś zamknie, jeśli ktoś jest we właściwym miejscu... Ale nie widzę takiego kreatywnego wykonawcy, który mógłby sam stworzyć moment i sam go zrealizować na boisku, w wykonaniu ukraińskich piłkarzy. Kiedyś lubiłem Sudakova, który naprawdę brał na siebie odpowiedzialność i "ciągnął" drużynę. Ale teraz widzę, że albo przestał rozwijać swoje umiejętności, albo nie jest w formie. Zacząłem się na nim zawodzić.
Dmytro Verbynskyi