Pomocnik Polesia Żytomierz Oleksandr Nazarenko podzielił się swoimi emocjami w związku z debiutanckim powołaniem do reprezentacji Ukrainy.
"Szczerze mówiąc, nie zdaję sobie jeszcze sprawy, że jestem w drużynie narodowej - wciąż jestem trochę w szoku i zdezorientowany.
Jak dowiedziałem się o powołaniu do reprezentacji? Po ostatnim meczu "Polesia" w mistrzostwach dostaliśmy dwa dni wolnego. Chciałem wrócić do domu, wziąłem bilety do Dnipro, przyszedłem na pociąg. I wtedy dostałem telefon, że jadę na zgrupowanie reprezentacji. Telefon nawet wypadł mi z ręki. Więc jestem teraz bardzo podekscytowany. Ale szczęśliwy.
Tak, krążyły plotki, że mogę dostać się na listę rezerwową reprezentacji Ukrainy na październikowe mecze. I tak się stało. Ale nawet kiedy dostałem się na listę rezerwową, byłem zszokowany. Dlatego teraz przede wszystkim chcę się trochę uspokoić, opamiętać. I od pierwszego dnia zgrupowania skoncentrować się na pracy i od pierwszego dnia włączyć się w proces treningowy. Naprawdę chcę zdobyć przyczółek w reprezentacji Ukrainy, aby nie był to dla mnie ostatni dzwonek" - powiedział Nazarenko w komentarzu dla służby prasowej UAF.