Legenda „Dynamo” Leonid Burak, który był w gronie nominowanych do „Złotej Piłki-1975”, wypowiedział się na temat prestiżowej nagrody 2024 roku.
— Co sądzicie o nagrodzie „Złota Piłka”, którą w 2024 roku otrzymał pomocnik „Man City” i reprezentacji Hiszpanii Rodri?
— Tak, Rodri — dobry piłkarz, który wygrał mistrzostwa Europy i ma wiele wspaniałych cech. Ale warto wyróżnić jego głównego rywala Viníciusa z „Realu”, który teraz dużo strzela. Obecnie Brazylijczyk jest na topie, ostatnio bardzo się rozwinął. Oczywiście, Vinícius zasługiwał na „Złotą Piłkę”. I w prasie napisano, że to on zostanie laureatem, ale w ostatniej chwili coś się zmieniło i wszyscy się przegrali. W rezultacie „Real” zbojkotował ceremonię wręczenia „Złotej Piłki”. Tu już pachnie małym skandalem. Warto również zauważyć, że to nie jest byle jaka drużyna. To „Real” Madryt!
— Co powiecie, z resztą, o El Clásico, które miało miejsce dzień przed wręczeniem „Złotej Piłki”?
— I „Barcelona” przegrywała z „Realem” na swoim stadionie. Ale przy dobrych okolicznościach dla „galaktycznych” wynik mógł być inny w pierwszej połowie. Przed przerwą „Real” grał dobrze, madrytczycy mieli dobre okazje. Dlatego powiem tak: z szacunkiem odnoszę się zarówno do Hiszpana, jak i Brazylijczyka, ale myślę, że Vinícius — to bardziej godna osobistość, która powinna była otrzymać „Złotą Piłkę”. Nie mówimy o jego charakterze, ale, pewnie, bez charakteru nie stałby się tym, kim jest teraz. Myślę, że Vinícius zasługiwał na tę nagrodę.
— A jeśli spróbować przeprowadzić taką paralelę? W 1975 roku „Złotą Piłkę” otrzymał napastnik „Dynamo” Oleg Błochin, a wy, będąc pomocnikiem kijowskiej drużyny, zostaliście 23. w gronie nominowanych. Czy można porównać Błochina z Haalandem, a was z Rodri? Mam na myśli, że Norweg dużo strzela, ale nagrodę przyznano Hiszpanowi!
— Wtedy w gronie laureatów były też takie legendy, jak Beckenbauer, Neskens, Lato. Jeśli przejrzymy tamtą listę nominowanych z 1975 roku, znajdziemy światową reprezentację! A w porównaniu z Błochinem trudno kogoś znaleźć. Nie wiem, ile teraz Błochin kosztowałby! Ale jestem pewien, że byłby aktualny. Najważniejsze, że obecni napastnicy nie posiadają takiej szybkości, jaką miał Błochin. A to teraz ten komponent futbolu, którego wszyscy pragną. Błochin w swoim czasie był znacznie szybszy niż Haaland. Obecnie nie ma takich piłkarzy, jak Błochin. Jeśli w jednym meczu 4−5 razy nie wychodził w sytuację sam na sam, to nie można było mówić o grze. Błochin dużo strzelał! Jego mocne strony polegały na tym, że umiał zagrać na drużynę, przyjąć piłkę, rozegrać kombinację. Błochin był dość wprawnym piłkarzem, który potrafił w różny sposób zaprezentować się na boisku z pozytywnej strony.
— A tak w ogóle, Andrij Łunin znalazł się w top-3 najlepszych bramkarzy świata, a Artem Dovbik zajął 29. miejsce w gronie laureatów „Złotej Piłki”!
— Łunin i Dovbik — to dobre piłkarze! Im więcej naszych zawodników gra za granica, tym lepiej. Może wrócą do Ukrainy i będą pracować w swoim kraju, rozwijając lokalny futbol. Może przywiozą jakiś inny styl do Ukrainy, co pomoże naszemu futbolowi się rozwijać! Łunin i Dovbik z Hiszpanii i Włoch, a ten sam Zabarniy z Anglii! Oby nasi piłkarze nadal się rozwijali!
— I jeszcze oceńcie ostatnie klasyko „Dynamo” — „Szachtar”, które zakończyło się remisem 1:1. Jak wam się podobała gra?
— Znać nastrój „Dynamo” i „Szachtara”, myślę, że remis — to spodziewany wynik. Obie drużyny nie zdobyły więcej. Ale, wydaje mi się, że dla „Dynamo” ten remis wygląda lepiej, bo odstęp od „Szachtara” pozostał ten sam sześć punktów, a kijowianie pozostali liderami UPL. Dla „Dynamo” ważne było, by nie pozwolić „Szachtarowi” zmniejszyć odstęp o sześć punktów.
— Dlaczego „Dynamo” i „Szachtar” nie mogą grać w europejskich pucharach, jak w mistrzostwie Ukrainy i strzelać bramek?
— Kijowianie i donieckie drużyny nie potrafią przenieść tej przewagi, którą mają w UPL, na europejską arenę. W meczach europejskich ich brakuje umiejętności wykonawczej. Często brakuje im również tych piłkarzy, którzy byli wcześniej. Więc mamy to, co mamy.
— Ale mimo tego wydawało się, że w klasyku „Dynamo” i „Szachtar” wyglądali bardziej aktywnie niż w poprzednich spotkaniach. Może w następnych meczach europejskich z „Ferencváros” i „Young Boys” uda im się osiągnąć pozytywny wynik?
— Chciałbym, żeby tak było. Ale problem w tym, że logistyka pochłania wiele sił. Są swoje problemy. I po raz kolejny należy zauważyć, że na dziś „Szachtar” i „Dynamo” nie mają tego zapasu umiejętności, z którym moglibyśmy grać na równi z europejskimi drużynami. Po prostu potrzebny jest czas i, myślę, gra naszych gigantów będzie się poprawiać.
Dmytro Kotkow