Podczas lotu do Lizbony, w miejsce stacjonowania reprezentacji Portugalii, kapitan „Manchester United” Bruno Fernandes pomógł pasażerowi samolotu, któremu zrobiło się niedobrze, informuje Daily Mail.
Portugalski zawodnik wstał ze swojego miejsca, aby iść do toalety, i zobaczył, że mężczyzna w rzędzie za nim stracił przytomność. „Przepraszam! Potrzebujemy pomocy!” — krzyknął piłkarz.
Personel samolotu natychmiast ruszył na pomoc pasażerowi, a piłkarz pozostał w pobliżu, aby upewnić się, że wszystko w porządku. „To trwało około 10 minut, potem wrócił na swoje miejsce,” — relacjonowała gazecie jedna ze stewardes.