Główny trener reprezentacji Rumunii Mircea Lucescu w oburzonych tonach skomentował decyzję UEFA, podjętą po wykorzystaniu spotkania Ligi Narodów Rumunia — Kosowo.
Przypomnijmy, w przedłużonym czasie drugiej połowy tej rywalizacji, kiedy na tablicy był wynik 0:0, kosowska drużyna, powołując się na obraźliwe okrzyki w swoim kierunku ze strony trybun, opuściła boisko. W rezultacie UEFA przyznała Rumunii techniczne zwycięstwo z wynikiem 3:0, ale jednocześnie nałożyła na rumuńską federację piłki nożnej karę 128 tysięcy euro z powodu zachowania kibiców i zobowiązała reprezentację Rumunii do rozgrywania następnego domowego meczu przy pustych trybunach.
„3:0 było obligatoryjną decyzją, ponieważ w regulaminie jest to bardzo jasno wyjaśnione. Drużyna, która opuszcza boisko, jest karana porażką z wynikiem 0:3. Ale to powinno się wydarzyć nie teraz, ale 15 minut po incydencie. A tak wychodzi, że reprezentacja Kosowa nas upokorzyła: wychodzą demonstracyjnie, a my po tym siedzimy godzinami w szatni, nie wiedząc, co robić. To pierwszy moment.
Drugi moment. Z bardzo surową karą finansową nas ukarano. Oprócz tego, że musimy jeszcze w tej sytuacji zapłacić karę, to jeszcze rozgrywamy mecz bez kibiców. Nie uzyskamy pieniędzy, które mogłyby przejść na dziecięce i młodzieżowe drużyny.
Nienormalne jest oddawanie hołdu drużynie, która opuszcza boisko i twierdzi, że jej wizerunek jest ważniejszy od wyniku. W rzeczywistości, reprezentacja Kosowa stworzyła z niczego polityczne zachowanie. Po prostu postanowili przyciągnąć uwagę do siebie jako do kraju.
Wygląda, że teraz każda drużyna może zrobić to samo. Trzeba było po prostu ukarać Kosowo bez żadnych grzywien. Ale tutaj my jeszcze z jakiegoś powodu zostaliśmy ukarani! Cała nasza drużyna czuła się upokorzona, a nasi przeciwnicy w tym czasie w swojej szatni spokojnie pili piwo i jedli pizzę”, — powiedział Lucescu w komentarzu Pro TV.