Przykry epizod miał miejsce z ukraińskim napastnikiem „Olympiakosu” Romanem Jaremczukiem w meczu podstawowej rundy Ligi Europy przeciwko FCSB.
Roman Jaremczuk. Foto: Getty Images
W omawianym meczu Jaremczuk rozpoczął na ławce rezerwowych, ale wszedł na boisko w drugiej połowie w 77. minucie. Jednak po 8 minutach Ukrainiec doznał przykrej kontuzji w starciu z przeciwnikiem – napastnik złamał nos.
Pomimo udzielonej pomocy medycznej, Jaremczuk nie mógł kontynuować meczu i główny trener „Olympiakosu” musiał ponownie dokonać zmiany w 85. minucie.
Jeśli chodzi o samą grę, to spotkanie zakończyło się remisem – 0:0.