Bramkarz reprezentacji Ukrainy Andrij Łunin skomentował w transmisji porażkę naszej narodowej drużyny z Belgią w rewanżowym meczu rundy play-off Ligi Narodów.

— Jakie emocje towarzyszą panu po tej przykrej porażce?
— Tak, jest to bardzo przykre, biorąc pod uwagę wynik pierwszego meczu. Oczywiście liczyliśmy na awans. Rozumieliśmy, że będzie to bardzo trudne, całkowicie inna gra, ale prawdopodobnie gdzieś fizycznie odpadliśmy, nie nadążaliśmy. Oni zdobyli dwie bramki, wyprzedzili naszych obrońców o pół metra. Musimy patrzeć globalnie, w przyszłość. Bardzo przykre. Chcieliśmy zdobyć zwycięstwo, chcieliśmy ucieszyć naszych ludzi. Gdzieś trochę zabrakło.
— Kiedy nastąpił ten przełomowy moment, gdy chłopcy trochę się załamali? Po pierwszej straconej bramce?
— Nie powiedziałbym, że ktoś się załamał. Wydało mi się, że po straconych pierwszym i drugim golu, nie powiem, że zaczęliśmy kontrolować grę, ale staliśmy się bardziej agresywni. Prawdopodobnie to ta sama historia, co z reprezentacją Belgii — oni przegrali pierwszy mecz, nie mieli nic do stracenia, a do stanu 2:0 byli agresywni, biegali, naciskali. Nie mieli nic do stracenia.
Gdy przegrywaliśmy 0:2, można powiedzieć, że gra była wyrównana, nie mieliśmy już nic do stracenia. Pojawiły się jakieś sytuacje, wydaje mi się, że Wita Cyhankow miał okazję, Artem mógł strzelić głową. Musimy to przeanalizować, nie należy doprowadzać do sytuacji, w której tracimy bramki, a potem zaczynamy tworzyć zagrożenie. Broniliśmy się dość dobrze, zorganizowanie, wytrzymaliśmy 70 minut. Trochę gdzieś nie przetrzymaliśmy. Gdybyśmy wykorzystali przynajmniej jedną swoją szansę, gra również by się zmieniła.
— Belgia zmieniła skład, w tym nie było Thibaut Courtois.
— Tak, powiedziałem, że doskonale rozumieliśmy: drugi mecz będzie się diametralnie różnił od pierwszego. Przygotowywaliśmy się do tego. Niestety, teraz trudno coś powiedzieć… Oczywiście, chcę przeprosić naszych kibiców. Mieliśmy wspaniałe wsparcie, wiele osób — to było bardzo miłe. Wszyscy widzieli, że chłopcy dali z siebie wszystko, nikt nie cofnął się, wszyscy biegli, bronili się, próbowali wychodzić na kontry. Niestety, mamy to, co mamy.
— Jaka atmosfera w szatni? jakie wnioski powinno wyciągnąć drużyna?
— W szatni jeszcze nie byłem, ale wszyscy oczywiście są smutni. Wnioski… Oczywiście, będziemy je robić. Analizować, rozbierać. Rozumiemy, że naszym celem jest awans na Mistrzostwa Świata. Ostatnie mecze były bardzo informacyjne, pewne wnioski zostaną wyciągnięte. Belgia to rywal na najwyższym poziomie. Bardzo dobrzy zawodnicy. Oczywiście dążyliśmy do gry przeciwko takim drużynom.
", 'Andrij Łunin (zdjęcie: uaf.ua) Dynamo.kiev.ua.