Były napastnik narodowej reprezentacji Ukrainy Ołeksandr Paliwica wskazał winnych wielkiej porażki podopiecznych Siergieja Rebrova w powtórnym meczu rundy play-off Ligi Narodów w piłce nożnej z Belgami — 0:3.

— Najbardziej bolesne jest to, gdy nadzieje się nie spełniają. Po dość niespodziewanym zwycięstwie kilka dni temu nad Belgami w Murcji — 3:1, wydawało się, że ukraińska reprezentacja sprawi, iż większość ekspertów, którzy uważali rywala za zdecydowanego faworyta, będzie się rumienić. Do tego należało w Genk grać odważnie, z inspiracją, tak jak w drugiej połowie w Hiszpanii. Ale wczoraj naszych chłopców nie można było poznać, byli tak bezradni.
Jak dla mnie, najwięcej niewygodnych pytań powinno być do sztabu trenerskiego, który popełnił błąd z wyjściowym składem, taktyką. Od pierwszych minut trzymanie w obronie prawie wszystkich graczy — to nie jest piłka nożna. Zgadzam się, w porównaniu z Murcją Belgowie dodali agresji, ale trzeba było być na to przygotowanym. A goście swoją pasywnością tylko sprzyjali dominacji gospodarzy.
Są też pytania dotyczące kondycji fizycznej naszych graczy. Wygląda na to, że zwyczajnie nie zdążyli się zregenerować po Murcji. Dlatego brakowało im sił w pojedynkach, przy asekuracji, nie mówiąc już o wydostaniu się z własnej połowy boiska. Na co może liczyć drużyna, która w ogóle zaledwie kilka razy zbliżała się do pola karnego rywala?
Porażka w Genk to jeszcze jeden dotkliwy cios wizerunkowy ukraińskiego futbolu, choć wydawało się, że wszystko jest w naszych rękach, — podsumowuje słowa Paliwicy Sport.UA.