Alexander Karavaev: „Naprawdę chciałem strzelić gola przeciwko Fenerbahce, po golu miałem wszystkie emocje naraz”

2022-07-30 11:59 Autorem zwycięskiego gola został pomocnik Dynama Aleksander Karawajew, który przed rozpoczęciem dogrywki zastąpił Polaka Tomasza Kendzerę ... Alexander Karavaev: „Naprawdę chciałem strzelić gola przeciwko Fenerbahce, po golu miałem wszystkie emocje naraz”
30.07.2022, 11:59

Autorem zwycięskiego gola został pomocnik Dynama Aleksander Karawajew, który przed rozpoczęciem dogrywki zastąpił Polaka Tomasza Kendzerę w meczu z Fenerbahce. Pomogło to ukraińskim gigantom przejść do kolejnego etapu Ligi Mistrzów.

Nikolay Shaparenko, Alexander Karavaev i Vladislav Vanat. Zdjęcie: fcdynamo.com

Korespondent UA-Football rozpoczął rozmowę z Aleksandrem Karavaevem od gratulacji z okazji tego wydarzenia.

- Wielkie dzięki, on odpowiedział. — To bardzo ważne zwycięstwo całego kraju i naszych obrońców z Sił Zbrojnych Ukrainy i obrony terrorystycznej.

- Czy po pierwszym meczu z Turkami, który zakończył się remisem 0:0, było uczucie niespełnienia?

– Oczywiście, że tak. Chociaż rozumiemy, że nie mieliśmy oficjalnych gier od ponad sześciu miesięcy, wiemy więc, do czego jesteśmy zdolni. Jednak z każdym meczem będziemy się poprawiać.

- Zwykle w meczu rewanżowym dużo trudniej jest grać o wynik niż go utrzymać. Czy ta opinia była psychologicznie przytłaczająca?

- Nie. Zrozumieliśmy, że będzie to trudne, ponieważ w Stambule nasz przeciwnik zwykle ma bardzo silne wsparcie. Ale mimo to nasza drużyna była dość dobrze przygotowana do drugiego etapu.

- Co powiedział Mircea Lucescu przed meczem w Stambule?

- Fakt, że potrafimy i umiemy wygrywać mecze, kiedy jesteśmy zjednoczeni i postępujemy zgodnie z instrukcjami gry.

- Dzięki czemu, Twoim zdaniem, udało Ci się osiągnąć pożądany rezultat w meczu w Stambule?

- Z powodu gry zespołowej. Wyjeżdżający na starcie faceci, a także siedzący na ławce lub nie uwzględnieni w zgłoszeniu, byli gotowi do zwycięstwa i wzajemnego wsparcia.

— Czy miał miejsce czynnik szczęścia?

"Szczęście sprzyja silniejszym!"

- Czy piłka stracona na koniec regulaminowego czasu gry jest wynikiem zmęczenia lub utraty koncentracji?

- Myślę, że to zbieg okoliczności. Może zmęczenie, a może utrata koncentracji. Ale najważniejsze jest to, że po zdobyciu celu przeciwko naszemu celowi byliśmy w stanie zebrać się w sobie i nadal osiągnęliśmy nasz cel.

— Jak oceniasz sędziowanie w Stambule?

- Arbitrzy oceniają według własnego uznania - w końcu są profesjonalistami. Dlatego nie chcę niczego komentować, to ich sprawa. A my mamy wyjść i pobawić się!

— Jak narodził się twój cel?

- Zrobili wszystko tak, jak mówił trener: rozluźnili obronę, dośrodkowali i zamknęli podanie. To wszystko. Tak było w moim przypadku. Po wrzuceniu piłki z auta za pomocą trzech podań, trafiła na Vivcharenko, on strzelił, a ja zamknąłem.

- Po zdobyciu gola w oczach pojawiły się łzy. Co cię tak poruszyło?

„To były wszystkie emocje naraz. I to, że w tamtym czasie ten gol dał nam przewagę w punktacji, i to, że strzeliłem gola przeciwko Fenerbahce, w którym byłem pięć lat temu. I oczywiście myślałem o naszym kraju. Wszyscy myśleli, że jak najszybciej powinniśmy poczekać na zwycięstwo w wojnie i nastanie pokoju.

- Czy uważasz, że mniejszość liczebna wpłynęła na Fenerbahce w dogrywce?

- Tak, myślę, że Turcy byli bardzo zmęczeni i nie byli już w stanie czegoś zrobić.

- Która z dwóch walk z drużyną turecką była trudniejsza?

- Drugi. Miał przecież silne wsparcie rywali i odpowiedzialność.

- Biorąc pod uwagę poprzednie występy na Fenerbahce, ten mecz był dla Ciebie wyjątkowy. Co czułeś, kiedy wszedłeś na boisko stadionu Sukru Saracoglu?

- Oczywiście były wspomnienia, w które kiedyś grałem. Bardzo chciałem zagrać na stadionie, który znałem i mieć pewność, że strzelę gola, aby pomóc wygrać. Bardzo się cieszę, że tak się stało.

- Zazwyczaj rano przed meczem drużyna gości idzie na krótki spacer. Czy w Stambule jest bezpiecznie?

- Nie wyszliśmy z hotelu, szykując się do meczu. Ale dzień przed meczem wybraliśmy się na małą wycieczkę po Bosforze. Fajnie, podobało mi się. Chociaż jeśli nie weźmiesz okresu moich występów w Fenerbahce, byłem już w Stambule ponad dziesięć razy! Pan mówi nam, że wspaniale jest jeździć do innych krajów i miast. To dobra okazja, aby zobaczyć i poznać świat.

- Czy fani rozpoznali cię na ulicy?

- Tak, wciąż się dowiadują - i to oczywiście jest przyjemne. Po meczu jeszcze więcej osób podchodziło do mnie i robiło zdjęcia.

- Mircea Lucescu to dość znana osoba w Turcji, bo oprócz gigantów stołecznych – Galatasaray i Besiktas, trenował także kadrę narodową. Jak został przyjęty przez fanów?

- Dokładnie tak samo jak w innych krajach. Lucescu jest wszędzie znany i rozpoznawany.

- Czy podczas meczu czułeś wsparcie ukraińskich kibiców?

— Oczywiście widzieliśmy ją i słyszeliśmy! Choć w takiej atmosferze, wśród zagorzałych tureckich fanów, jest ciężko. Kiedy jednak strzeliliśmy drugiego gola, wszyscy kibice Fenerbahce zamilkli, a nasi byli bardzo szczęśliwi i kibicowali do ostatniego gwizdka. Doceniamy to i jesteśmy im bardzo wdzięczni.

- Co pamiętasz z okresu spędzonego w Fenerbahçe?

- Wszystko to zostało wyrażone w kilku słowach: profesjonalizm, miłość do piłki nożnej i kibiców.

- Czy któryś z byłych partnerów tego klubu grał wczoraj w kadrze?

- Z tego składu nie pozostał żaden z piłkarzy Fenerbahce. Tylko dwóch masażystów i jeden trener fizyczny. Co najprzyjemniejsze: wciąż do mnie piszą, komunikujemy się. Z początkiem wojny zaoferowali nawet swoją pomoc. Dobrzy ludzie.

- Co trzymasz w pamięci z tureckiego okresu swojej kariery?

— Są koszulki zawodników, którzy grali w tej drużynie. I oczywiście mój.

- Dynamo czeka na kolejny charytatywny mecz - tym razem w Anglii z Evertonem. Czy zdążysz się zregenerować po pojedynku w Stambule?

- Grałem w Stambule tylko trzydzieści minut, więc będę gotowy. I jestem pewien, że faceci, którzy w ogóle nie grali z Fenerbahce lub spędzali mniej czasu na boisku, wyjdą z Evertonem.

- Jak trener przygotowuje się do takich meczów? Czy zadanie warte jest wygrania za wszelką cenę, czy też wynik nie jest wysuwany na pierwszy plan?

- Wynik jest zawsze na pierwszym miejscu, bo jesteśmy DYNAMO! Ale sama gra również musi być pokazana na naszym godnym poziomie.

— Następnym europejskim przeciwnikiem będzie austriacki Sturm. Co o nim wiadomo?

- Dopóki nie rozwiążemy tego przeciwnika. Będziemy starannie przygotowywać się do pojedynku ze Sturmem po Evertonie. Wiem, że ten klub jest dość bezkompromisowy, a w mistrzostwach Austrii wygląda całkiem przyzwoicie. Zwłaszcza ostatni sezon, w którym zajął drugie miejsce.

- Czy stale utrzymujesz kontakt z krewnymi mieszkającymi w regionie Chersoniu?

- Oczywiście. Codziennie komunikujemy się z rodzicami za pomocą dźwięku i SMS-ów. Nie ma na to innego sposobu.

Wiaczesław KULCZYCKI

RSS
Aktualności
Loading...
"Arsenal może oddać Wojciecha Szczęsnego
Dynamo.kiev.ua
10.05.2024, 21:25
Пополнение счета
1
Сумма к оплате (грн):
=
(шурики)
2
Закрыть
Używamy plików cookie, aby zapewnić Ci więcej opcji podczas korzystania ze strony Ok