W ubiegłym tygodniu głównym tematem krajowych mediów sportowych były wydarzenia w ukraińskiej ekstraklasie, po których kwestia wyłonienia przyszłego mistrza zawęziła się, ale stała się jeszcze bardziej skomplikowana.
Będzie nowy mistrz
Ukraińska ekstraklasa wchodzi w fazę domową, ale do wyjaśnienia wszystkich kwestii turniejowych jeszcze daleka droga. Do rozegrania pozostały cztery kolejki przed końcem sezonu. Intryga jest niemal w każdej części tabeli, która ma choćby najmniejszy sensowny ładunek. Najbardziej emocjonująca i zacięta będzie jednak walka o mistrzostwo.
Media nawet nie pamiętają, kiedy na pięć dni meczowych przed końcem do pierwszego miejsca pretendowały tak naprawdę trzy drużyny, a teoretycznie nawet cztery. A w następnej kolejce, według szacunków i prognoz prasowych, nie spodziewano się znaczących korekt w tej kwestii. Wszak kwartet liderów mierzył się z przeciwnikami z dołu tabeli i nie miał specjalnych szans, przynajmniej na papierze.
Media zwróciły jednak szczególną uwagę na Chornomorets, które wybrało się w odwiedziny do Dynama. Zespół Romana Hryhorczuka w drugiej części mistrzostw nie odpowiada swojemu statusowi walczącego o utrzymanie, pokazując niezwykle ciekawy futbol. Odessa odebrała już punkty Szachtarowi i przegrała z Dnipro-1 z powodu kilku kontrowersyjnych decyzji sędziego, zamieniając się w prawdziwą burzę autorytetów.
"Szachtargra odważny futbol nawet przeciwko liderom. Naciskali Zoryę i SC Dnipro-1 jeden na jeden na całym boisku, a Szachtar miał ciężki okres w Odessie - w rzeczywistości Pitmenom nie udało się tam wygrać. W porządku jest również kreowanie i realizacja szans Pitmenów: W kwietniu Chornomorets zdołał strzelić trzy bramki przeciwko Kryvbasowi i Kolosowi, które należą do najlepszych obron w UPL. Krótkomówiąc, Odessa jest bardzo niebezpieczna dla obecnegoDynama" - ostrzegł stołeczny klub portal Football24.ua (13.05.23).
"Przy okazji,jeśli Dynamo zremisuje z Chornomorets, a Szachtar pokona Ingulets, to na 4 kolejki przed metą Kijów ostatecznie straci wszelkie szanse na złoto, nawet te najbardziej iluzoryczne. Dlatego to właśnie mecz Dynamo vs Chornomorets można uznać za centralne spotkanie w 26 rundzie.Przypominamy również, żezespół z Kijowa dzierży ostatni wkolejnościchronologicznej tytuł mistrza Ukrainy- przypomniał również dzień wcześniej (13.05.23) Terrikon.com.
Zupełnie jakby publikacja została zapeszona...
Wydawało się, że biało-niebiescy nie będą mieli problemów. Nabrali potężnego rozpędu po zmianie na ławce trenerskiej. Choć nie należy mówić, że przyjście Oleksandra Shovkovskyi wpłynęło na wyniki Kijowa - sam specjalista mówi, że jest w stałym kontakcie z Mirceą Lucescu. Niemniej jednak tendencja dla Dynama była pozytywna: wygrali trzy mecze pod okiem wybitnego ukraińskiego bramkarza.
Ostatnie dwa zwycięstwa okazały się bardzo trudne, kiedy to Kijów musiał czasem nie tylko atakować, ale i cierpieć w obronie. Dodatkowo, w meczu z Kryvbasem w ostatni poniedziałek, stołecznej drużynie udało się nie zdobyć bramki po raz pierwszy od 8 kwietnia.
Jednak mimo tych wszystkich faktów, Chornomorets otworzył najbardziej intrygującą konfrontację ostatniego piłkarskiego weekendu dwoma szybkimi golami, które niemalże przesądziły o wyniku już na początku meczu. Dynamo znalazło siłę, by dokonać comebacku, ale i tak nie dało rady, marnując środki w dążeniu do naprawienia własnych błędów. Oleksandr Shovkovskyi przyznał to po meczu.
"Popełniliśmy błędy, które w 11. minucie postawiły nas w bardzo niezręcznejsytuacji.Gdyby nie stało się to w pierwszych 11 minutach, to byłby zupełnie inny mecz, nie byłoby zamieszania wśród chłopaków. Powiedziałem, że nie mamy prawa być gorsi od naszych przeciwników w takich składowych jak chęć, motywacja i walka. To są składowe, które wyrównują wszystkie drużyny. Potem dochodzą umiejętności indywidualne.Niestety,popełniliśmy dziś sporo błędów w realizacji szans i indywidualnej grze defensywnej- cytował trenera Sport.ua (13.05.23).
Z kolei Roman Hryhorchuk zauważył, że aby odnieść taki sukces w meczu z Dynamem, trzeba było być bezbłędnym. W niektórych epizodach jego podopieczni naprawdę pokazali futbol, co nie tylko ucieszyło trenera, ale i spodobało się mediom.
"Jestem bardzo zadowolony. Bardzo potrzebujemy trzech punktów, bo jesteśmy w trudnej sytuacji. Strategicznie jesteśmy już trochę wyżej, a psychologicznie mamy trochę łatwiej. Kilka fragmentów tego meczu było absolutnie perfekcyjnych. Niestety, nie było ich tak wiele, jak byśmy chcieli, ale z tego też powinniśmy się cieszyć" - powiedział menedżer Odessy .
"Chornomorets był miłą niespodzianką - Żeglarze po raz kolejny dali walkę statusowemu rywalowi - tak brzmi ogólna opinia dziennikarzy.
"Pragnienie. Wzajemne zrozumienie. Szybkość. Zrozumienie, jak dojść do celu. Skuteczność w realizacji. "Chornomorets wyglądali dziś na dużo bardziej głodnych niż ich przeciwnik. Owszem, Dynamo miało szansę uczepić się remisu, ale zawiodła realizacja. Po raz kolejny doszło do kontrowersyjnych uderzeń w polu karnym, na które sędziowie wzruszyli ramionami. "Piraci wyglądają na bardzo głodnych futbolu i pokazują to na boisku. I nie chodzi tu tylko o walkę o przetrwanie.Przy okazjimożna o tym zapomnieć: różnica od strefy przejściowej sięgnęła już pięciu punktów" - dzielił się wrażeniami z tego, co zobaczył Ua-football.com (13.05.23).
Tym samym Chornomorets przerwał siedmiomeczową passę Dynama i zadał pierwszą porażkę Oleksandrowi Shovkovskiemu jako pełniącemu obowiązki trenera drużyny. Jednak Biało-Niebiescy również pokazali charakter, niemalże odwracając wynik do góry nogami.
"Musimy oddać hołd drużynie z Kijowa, która po początkowym szoku w pierwszej połowie znalazła siłę, by odwrócić losy spotkania i do ostatniej chwili miała wszelkie szanse, by przynajmniej uratować mecz... Sztab trenerski Kijowa otrzymał wystarczająco dużo informacji do przemyślenia- podsumował Footboom1.com (13.05.23 ) wynik meczu na stadionie Dynama imienia Walerija Łobanowskiego.
Z Łobanowskim w moim sercu
Jak na ironię, 13 maja to szczególny dzień w życiu stołecznego klubu. Z pewnością nie takiego "prezentu" spodziewali się kibice Dynama. Ale historycznie rzecz biorąc, pamiętne daty pozostawiają swój ślad w psychice piłkarzy.
"Dziś przytoczyłem kilka powiedzeń szanowanego Miernika - zarówno przed meczem, jak i po spotkaniu. Odcisnął bardzo duże piętno na moim życiu, na moim rozumieniu piłki nożnej, na postrzeganiu siebie w futbolu. Teraz są inne czasy, chłopaki nigdy nie widzieli ani nie rozmawiali z Walerym Wasiljewiczem, wiedzą o nim tylko ze wspomnień, książek, filmów, a tylko w ten sposób mogą dotknąć trenera o takim światowym wymiarze jak Łobanowski.
Mówiąc o mnie osobiście, zauważyłem tendencję, że w tym dniu z jakiegoś powodu zawsze gramy słabo- powiedział Oleksandr Shovkovskyi (Sportukraina.com, 14.05.23).
13 maja jest więc ważną datą w historii Dynama. Tego dnia 96 lat temu, w 1927 roku, została założona drużyna, która później zdobywała wiele trofeów zarówno krajowych, jak i międzynarodowych. A w 2002 roku odszedł wielki trener Dynama, którego pamięć jest czczona co roku. Media nigdy nie przestają zwracać uwagi na tę rocznicę, zawsze obszernie ją relacjonują i przypominają pokoleniom czytelników o najwybitniejszym specjaliście ukraińskiego futbolu.
"W trakcie swojej wybitnej kariery Łobanowski doprowadził Dynamo do ośmiokrotnego zdobycia złotych medali mistrzostw ZSRR, pięciokrotnie najwyższych laurów mistrzostw Ukrainy, a także zdobył z Biało-Niebieskimi Puchar Zdobywców Pucharów (1975 i 1986) oraz Superpuchar UEFA (1975).
W latach 2000-2002 Valeriy Lobanovskiy prowadził reprezentację Ukrainy i doprowadził ją do play-offów w eliminacjach Mistrzostw Świata FIFA 2002.
Rubinowy Order UEFA i Order Zasługi FIFA, których jest laureatem, są oceną zasług mistrza futbolu dla europejskiej i światowej piłki nożnej.
W 2017 roku UEFA umieściła Łobanowskiego na liście 10 najwybitniejszych trenerów europejskiej piłki nożnej od czasu powstania związku w 1954roku - przypomniał Ukrinform.ua (14.05.23).
Tegoroczne obchody nie były wyjątkiem. Choć w stanie wojennym na Ukrainie ze względów bezpieczeństwa nie odbywa się tradycyjny rajd ku pamięci Walerija Wasylowa, to i tak tego dnia, jak zawsze, pod pomnikami poety było wiele kwiatów. Od rana na grób na Cmentarzu Bajkowym i na pomnik przy stadionie przychodzili kibice - zarówno ci, którzy znali tego wybitnego człowieka osobiście, jak i ci, którzy podziwiali sukcesy Dynama na trybunach stadionu lub w telewizji.
"Wśród nich, jak zawsze, najbliżej jest córka Walerija Wasylowycza - Switłana, która jest wierną strażniczką pamięci o wybitnym mentorze... Tutaj można było zobaczyć ludzi z zupełnie różnych pokoleń - zarówno najmłodszych wychowanków Akademii Dynama, którzy zdobywają swoje pierwsze zwycięstwa z emblematem Dynama na sercu, jak i uhonorowanych weteranów futbolu.
Wizerunek Walerija Łobanowskiego jest przykładem bezinteresownej służby dla sprawy, której oddał wszystko, co miał. Przemawiają za nim nie tylko tytuły i osiągnięcia, ale także bezgraniczna miłość jego następców i spuścizna, którą do dziś cieszy się w piłkarskim świecie. Jasna pamięć o Walerym Łobanowskim zawsze będzie żyła wśród tych, którzy mają wyrytą na sercu literę "D"- poinformowała oficjalna strona Dynama (Fcdynamo.com, 14.05.23).
Stołeczny klub otrzymał również liczne gratulacje z okazji swoich urodzin. W szczególności Europejska Unia Piłkarska pogratulowała Kijowowi, przypominając legendarne zwycięstwo ukraińskiej drużyny nad Barceloną w Lidze Mistrzów w 1997 roku. W tamtym meczu podopieczni Łobanowskiego pokonali katalońskich gigantów 3-0 dzięki bramkom Serhija Rebrowa, Jurija Maksymowa i Jurija Kalitwincewa.
"13 maja 1927 roku został założony klub piłkarski Dynamo Kijów!Materiał filmowy z pamiętnegozwycięstwa nad Barceloną w 1997 roku" - czytamy we wpisie na oficjalnej stronie UEFA na Twitterze (13.05.23).
Szachtar Donieck również przesłał pozdrowienie w postaci zdjęcia kapitanów drużyny podających sobie ręce, zamieszczając odpowiedni wpis na portalu społecznościowym.
Liczenie na trzy
To właśnie Górnicy są obecnie najbliżej w tabeli pod względem rangi, aby odzyskać mistrzostwo z Dynama w tym sezonie. W sobotę drużyna z Doniecka pokonała Ingulets i przesunęła się o pięć punktów w stosunku do swoich prześladowców w wyścigu o złoto UPL.
Ostatnie zwycięstwa były jednak dla pomarańczowo-czarnych niezwykle trudne. I tym razem mieli szczęście, przełamując opór outsidera dopiero w drugiej połowie i z pomocą kilku czynników.
"Mecz, w którym faworyt był w stanie zdobyć bramkę dopiero po przerwie, zakończył się zwycięstwem Szachtara. Zagłębiacy dwukrotnie trafili do bramki opozycji. Dokładniej, raz zrobili to na własne życzenie (Yukhym Konoplya strzelił po rogu), a raz pomogła im w tym własna bramka Pavlova.
W momencie zdobycia drugiej bramki drużyna Ihora Jowycza grała już w przewadze, ponieważ w 78. minucie opiekun Inguleta Palamarchuk otrzymał czerwoną kartkę - poza własnym polem karnym przewrócił Sikana, który wybiegł z nim twarzą w twarz (być może offside, ale powtórka nie pozwala tego zweryfikować - a system VAR, który dałby przekonującą odpowiedź, nie działał w tym meczu), "stwierdza Ua. tribuna.com (14.05.23).
Klub z Doniecka nie zgadza się z opinią prasy, przytaczając dość przekonujące argumenty. Rzeczywiście, nie można nie zauważyć prawidłowej reakcji sztabu trenerskiego Szachtara na miejscowe wpadki swoich podopiecznych podczas meczu z Petrivką. To właśnie dzięki decyzjom swoich trenerów Zagłębiacy świętowali zwycięstwo na Arenie Lwów.
"Wszystkie drużyny - zarówno te walczące o przetrwanie, jak i te walczące o mistrzostwo - są pod presją.Trzeba być stabilnym psychicznie, zrównoważonym, nie ulegać presji, kiedy gra nie idzie dobrze, kiedy nie wykorzystujesz swoich szans, kiedy możesz gdzieś stracić kontrolę.
...Zastępstwa są wskaźnikiem, że drużyna istnieje, że oddychamy jako jedność, że jesteśmy rodziną. I że nie tylko ci, którzy zaczynają mecz, muszą o wszystkim decydować, ale także ławka. I to jest nasza siła - że wspieramy się nawzajem, że Sikan zapracował na kluczowe odesłanie, że Totović po wybiciu się w drugie tempo dał podanie, by strzelić do własnej bramki. Te kluczowe akcje, które przyniosły nam wynik, zostały wykonane przez zawodników, którzy wspierali tych, którzy zaczęli w wyjściowym składzie. Odpoczniemy więc i będziemy przygotowywać się do czterech finałów. A dziś jesteśmy o krok bliżej naszego celu" - powiedział Igor Jovicević na pomeczowej konferencji prasowej (Szachtar.com, 13.05.23).
"Dnipro-1, które przez większość obecnej kampanii znajdowało się na szczycie tabeli, również ma ostatnio problemy ze znalezieniem sukcesu. W zeszłym tygodniu strona Ołeksandra Kuczera zagrała z Oleksandrią w przełożonym meczu 1. kolejki, który zakończył się skandalem.
Mecz był napięty i pełen emocji. Koszt błędu był bardzo wysoki, szczególnie dla Dnipro, które w przypadku wygranej dogoniłoby Szachtar pod względem punktowym. Przeciwnik okazał się jednak twardym orzechem do zgryzienia i nie dał się pokonać - 1-1.
Prawdziwy przypływ emocji wywołał epizod w połowie pierwszej połowy, kiedy to sędzia główny Jarosław Kozik przyznał wątpliwy (w opinii wielu przedstawicieli mediów) rzut karny drużynie Rusłana Rotana. Wywołało to starcie między sztabami trenerskimi, wyrzucenie trenera Oleksandrii i administratora Dnipro Wadyma Komardina, a następnie głośną debatę medialną na temat meczu.
W każdym razie bramka z 11 metrów nie pomogła Dnipro w wygranej. Zemściło się to jednak w poniedziałek, wąsko pokonując Minaj i zmniejszając dystans do Szachtara do dwóch punktów.
Podczas gdy większość sezonu skupiała się na walce Zagłębiaków z Dnipro-1, do wyścigu o tytuł interweniowała Zorya. Strona z Ługańska przeżywa fenomenalny sezon wiosenny i już teraz wywiera presję na podopiecznych Kuchera.
Media na ogół jednogłośnie określają zespół Patricka van Leeuwena jako najlepszy w dotychczasowych rozgrywkach. Nie chodzi o to, że w niedzielę rozgromili Metalist 5-0, strzelając przed przerwą cztery bramki. Zwycięstwo nad Charkowem tylko podkreśliło niesamowitą formę, jaką zespół uzyskał pod wodzą holenderskiego specjalisty.
"Poraz pierwszy od wielu lat mamy trzech realnych pretendentów do tytułu. I niezależnie od tego, jak oceniasz znaczenie poszczególnych czynników, Zorya naprawdę ma szansę na zdobycie mistrzostwa po raz pierwszy w swojej historii. Nawet pomimo tego, że brakuje jej 5 punktów.
"Zorya są w lepszej formie i mają łatwiejszych przeciwników - wszystko jest możliwe. Jeśli ponownie spojrzymy na kalendarz, wszystko może zależeć od meczu główkowego z Szachtarem". "Zorya na pewno jest w stanie zgarnąć 12 punktów z pozostałymi czterema rywalami. A jeśli uda im się pokonać Górników, ich szanse na zdobycie tytułu znacznie wzrosną. A kwestia tego, kto zagra w eliminacjach Ligi Mistrzów, jest całkowicie otwarta" - zauważa portal Ua.tribuna.com (12.05.23).
Ługańsk uporał się już z Metalistem. Mecz z Szachtarem zaplanowano na 24 maja, po czym zespół z Doniecka czeka prawdopodobnie decydująca konfrontacja z Dnipro-1. Czyli na finiszu liderzy zagrają ze sobą przynajmniej raz i na pewno stracą punkty. Mimo ciężkich czasów, mamy niesamowitą intrygę. Dopóki nie będzie skandali...
Inne sprawy z życia piłkarskiego
Porażka z U-16 na Słowacji. Młodzieżowa reprezentacja Ukrainy (zawodnicy nie starsi niż z rocznika 2007) rozpoczęła od dwóch porażek turniej UEFA Development Tournament na Słowacji, gdzie trenuje od 5 maja.
Nasi młodzieńcy otworzyli zawody 10 maja meczem z gospodarzami, którego losy rozstrzygnęły się w rzutach karnych. Dokładniejsi byli Słowacy - 3:1, natomiast czas zasadniczy zakończył się remisem - 1:1. Dwa dni później podopieczni Volodymyra Yezerskyi'ego spotkali się z rówieśnikami z Irlandii i tym razem przegrali 1-3 w regulaminowym czasie gry. Ukraińcy swój ostatni mecz rozegrają 15 maja z Łotwą.
"Ta reprezentacja Ukrainy przygotowuje się do eliminacji Euro 2024 (U-17). Między 15 a 21 października niebiesko-żółci spotkają się z drużynami Niemiec, Finlandii i Liechtensteinu (gospodarz zawodów).
Mini-turnieje na tym etapie będą rozgrywane od 1 lipca do 21 listopada 2023 roku. Do elitarnej rundy kwalifikacyjnej awansują zdobywcy dwóch pierwszych miejsc w grupach kwalifikacyjnych oraz pięciu najlepszych zdobywców trzecich miejsc w meczach z pierwszymi i drugimi drużynami, "przypomina oficjalna strona UAF.
Pomoc od Dynamo i Fundacji Braci Surkis dla Sił Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy. Wolontariusze i filantropi nadal utrzymują front humanitarny. Kierownictwo Dynamo Kijów po raz kolejny zebrało wielotonowy pakiet pomocy dla naszych obrońców i uchodźców. Wkrótce żołnierze Sił Zbrojnych Ukrainy, Służby Granicznej i osoby wewnętrznie przesiedlone w różnych regionach kraju otrzymają wszystkie niezbędne rzeczy. We wtorek, 9 maja, kolejna partia ciężarówek z pomocą humanitarną wyjechała ze stadionu Dynamo im. Walerego Łobanowskiego do różnych jednostek.
"Ładowarki wypełniają duże ciężarówki po brzegi żywnością i zestawami higienicznymi. Ilość pomocy jest imponująca! Ponad 30 ton ładunku! Część tej pomocy trafi do naszych obrońców. W szczególności tych, którzy w czasie wojny chronią granice państwa przed wrogiem.
Strażnicy graniczni badają ładunek. Mówią, że taka pomoc jest bardzo na czasie. Mecenasi sportu nie zapomnieli o osobach wewnętrznie przesiedlonych. Wśród osób, które z powodu ostrzału musiały opuścić swoje domy jest wiele dzieci.Dostarczamy dla nich specjalistyczną żywność- czytamy w relacji Podrobnosti (Podrobnosti.ua, 10.05.23).
O osobliwościach kolejnej partii pomocy mówił również Vitaliy Sivkov, pierwszy wiceprezes Dynama, w wywiadzie dla strony internetowej klubu.
"Praca trwała i będzie trwała.Dziś, jeśli się nie mylę, mija 440 dzień wojny. Ale i tak moja dusza boli jak pierwszego dnia, bo nie ma mniejszego żalu, nie ma mniejszej ilości przelanej krwi. Ale nie słabnie pragnienie zwycięstwa, które wszyscy pielęgnujemy i robimy wszystko, by je przybliżyć. Mam nadzieję, że osiągniemy nasze cele. Pomagamy naszym Siłom Zbrojnym sprostać bardzo trudnemu zadaniu.
Dzisiejsze przesyłki mają pewną specyfikę. Wysyłaliśmy już różne formy pomocy - detergenty, środki higieniczne, soki, suche zupy, zboża - grykę, ryż i wiele innych. Dziś w tych ciężarówkach jest jeden ładunek, który porusza moje serce - żywność dla najmniejszych dzieci do 1 roku życia.
Każdego dnia przybywają nowe ładunki. Przebywają one długą drogę - od naszych partnerów w USA, przez partnerów w Europie. Ładunki te docierają do portów, gdzie my je spotykamy i dostarczamy do miejsca przeznaczenia. Nasza Fundacja dokonuje również zakupów we własnym zakresie i pomaga partnerom w dostarczaniu towarów na Ukrainę. Ta praca będzie kontynuowana każdego dnia, aż w Kijowie odbędzie się parada naszego zwycięstwa- zapewnił jeden z liderów kijowskiego klubu." (Fcdynamo.com, 10.05.23).
Orest LELEKA