Obrońca Nikolaev "Vast" Yaroslav Kerbal opowiedział "Brutal football" o okolicznościach zniknięcia klubu z piłkarskiej mapy Ukrainy:
"Ja i moi chłopcy zrobiliśmy wszystko jak należy, sumiennie wykonaliśmy swoją pracę, jak prawdziwi profesjonaliści w takich warunkach". Ta "piłkarska postać" powinna być znana całej społeczności piłkarskiej. W tym czasie nie mieliśmy normalnego procesu treningowego - przez miesiąc nie było żadnych treningów. Nie mieliśmy wsparcia medycznego, sprzętu, pensji - nie było nic.
W drużynie zostało 12 osób, a 4 mecze rozegraliśmy z 11 zawodnikami bez zmian, a nie tak jak mówi ten człowiek, że w drużynie jest 16 osób i wszystko jest w porządku. To jest absurd. Chłopaki grali z kontuzjami, niektórzy z wysoką gorączką, ryzykując swoje zdrowie.
I w tym czasie nie otrzymaliśmy ani jednej pensji, ani jeden punkt zapisany w kontraktach nie został spełniony. Chłopaki nie złamali reżimu i dyscypliny, dali z siebie wszystko, grali najlepiej jak potrafili w tych warunkach, a mówienie teraz, że to my jesteśmy winni, jak twierdzi menedżer, jest błędne. On jest pracodawcą, który nie wywiązał się ze swoich bezpośrednich obowiązków wobec pracowników klubu, oszukując nas za każdym razem, że pieniądze i warunki będą i wszystko się zmieni.
Tak się jednak nie stało i nie było sensu tego wszystkiego kontynuować, tak mi się wydaje. Zrobiliśmy maksimum w tej sytuacji, uważam, że wszystko musi się skończyć, jesteśmy ludźmi, a nie niewolnikami, zostaliśmy zatrudnieni oficjalnie i jako pracownicy wykonywaliśmy swoją pracę.
Nie było żadnych działań ze strony tego menadżera, aby poprawić sytuację w klubie, tylko puste obietnice i oszustwa, nie było żadnej informacji zwrotnej. W żaden sposób nie dam prawa temu człowiekowi do rzucania brudów na mnie i moich ludzi, takie jest moje stanowisko, a ten komentarz to jeden procent tego, co działo się w drużynie. Każdy powinien znać prawdę, takie jest moje osobiste stanowisko, liczę na zrozumienie i wsparcie. Dziękuję za uwagę.