Agendę informacyjną piłkarskiego tygodnia na Ukrainie zdeterminował mecz Dynama Kijów z Szachtarem Donieck w rundzie zasadniczej mistrzostw Ukrainy.
Biorąc pod uwagę pozycje rywali w tabeli, "klasyczne" derby wyglądały nieco nietypowo, ale ostatecznie okazały się pełne symboliki. Mecz zakończył się dymisją trenera Kijowa Mircei Lucescu.
Niespodziewane barwy Klasyku
Powinniśmy zapytać statystyków, czy kiedykolwiek w historii krajowych mistrzostw zdarzyło się, że obaj krajowi giganci piłki nożnej byli poza pierwszą trójką w momencie starcia. Obecne spotkanie Biało-Niebieskich z Pomarańczowo-Czarnymi całkowicie przełamało ten schemat: Szachtar i Dynamo wyprzedziły bardziej stabilne Kryvbas, Polissię i Dnipro-1.
W połowie sezonu Pitmen zdecydowali się na zmianę trenera: Patrick van Leeuwen, po niespełna sześciu miesiącach pracy z drużyną, ustąpił miejsca Marino Pushicowi. Jego odpowiednik, trener stołecznej drużyny, Mircea Lucescu, pośrednio przyznając się do napiętych relacji ze swoimi podopiecznymi, był uparty i zdawał się mieć nadzieję na pozytywne zmiany w grze i wynikach. Pojedynek debiutanta UPL z jej rekordzistą odpowiedział na kilka pytań. Nie tylko formalnie, ale i oficjalnie.
"Dzisiaj nie chciałbym rozmawiać o grze. Chcę powiedzieć, że grałem w piłkę na Ukrainie przez 15 lat. Zdecydowałem się zakończyć karierę tutaj. To był ostatni mecz. Pożegnałem się z moimi zawodnikami, z zawodnikami Szachtara. Dziękuję wszystkim i mam nadzieję, że część mnie odcisnęła piętno na ukraińskim futbolu. Jestem wdzięczny zarówno prezesowi Szachtara Rinatowi Achmetowowi, jak i prezesowi Dynama Igorowi Surkisowi za naszą wspólną pracę. Chciałbym zakończyć karierę w inny sposób, ale wszystko ma swój koniec - moja kariera piłkarska, piłka nożna, miłość i życie. Wszystko ma swój początek i koniec. .." - tym filozoficznym przemówieniem na pomeczowej konferencji prasowej Lucescu ogłosił swoją rezygnację (Fcdynamo.com, 3.11.23).
"Dynamo przegrało z najbardziej pryncypialnym z rywali - 0:1. Przedłużyło swoją passę bez zwycięstwa w lidze do czterech spotkań i poniosło czwartą porażkę w ostatnich sześciu meczach.
"Październik był czarnym miesiącem dla Lucescu - porażki z Polesiem i Dnipro-1, remis z Kolosem " - podsumowuje anonimowy autor dla Terrikon.com (4.11.23 ) . Ale los był surowy. "Dynamo nie wykorzystało swoich szans, chociaż je miało, podczas gdy Szachtar, wręcz przeciwnie, stworzył kilka szans, ale strzelił gola. A Lucescu postanowił nie kontynuować, stając się kolejną ofiarą Szachtara Kijów. Klubu, w który rumuński trener włożył tyle wysiłku - zarówno fizycznego, jak i psychicznego...".
Zdaniem wielu analityków zwycięstwo Szachtara nie było bynajmniej przypadkowe, uwypukliło jedynie obecny kryzys drużyny z Kijowa, która również straciła kilku czołowych zawodników (do kontuzjowanego Yarmolenki i zawieszonego Vanata dołączył Buyalsky). W takiej sytuacji nadzieje pokładano w bezbłędnej defensywie i błędach przeciwnika.
"Ani to pierwsze, ani to drugie się nie sprawdziło", stwierdza Yevhen Savchuk (Footboom1.com, 3.11.23 ), "Gdzie jest cienko, tam się rwie, a linia defensywna przypomniała nam o tym po raz kolejny, wyglądając po prostu bezradnie, gdy Szachtar strzelił jedynego gola. Potem trzeba było się odbudować, wykonać niestandardowy ruch, ale o tym można było tylko pomarzyć, o czym świadczą zmiany, których Lucescu dokonał w 83. minucie. I były to raczej zmiany desperackie niż cokolwiek konstruktywnego. Desperacja trenera, który zdawał się rozumieć (a raczej z góry wiedzieć), że jego epopeja w Dynamie dobiegła końca. Co więcej, prawdopodobnie rozumiał, że po prostu nie może dać drużynie więcej w obecnej sytuacji".
Jednocześnie Kijów wizualnie przewyższał przeciwnika w pierwszej połowie. Wywierali skuteczną presję na linii końcowej, pracowali znacznie wydajniej na flankach, demonstrowali ciekawe remisy, przesuwając skrzydłowych do środka, grali szeroko i wygrywali w indywidualnych starciach.
Jak na ironię, to właśnie ich indywidualne umiejętności okazały się decydujące przy golu. Jakby w odpowiedzi na zarzut Lucescu, że legioniści odmawiają przyjazdu na Ukrainę, Brazylijczyk Neverton kapitalnie podał do Zubkowa, a ten z zimną krwią rozprawił się z Buszkanem ze środkowej strefy newralgicznej dla kijowskiej defensywy.
"Ze sporymi problemami, ale gospodarze raz stworzyli naprawdę dobrą szansę na gola w odpowiedzi, gdy Karavaev próbował wykorzystać błąd Nazarina na własnej połowie na prawej flance pola karnego, ale nie trafił w bliższy słupek" - informuje Football . " I tutaj kłopot w tym, że stołeczna drużyna nie miała już szans na uratowanie, podczas gdy rywale mogli zamknąć mecz dużo wcześniej, ale Sikan nie pokonał Bushchana w podobnej sytuacji. A potem Pitmani po prostu umiejętnie powstrzymywali ataki swoich pryncypialnych przeciwników".
Czy decyzja Lucescu byłaby inna, gdyby Karavaev wykorzystał jedną ze swoich dwóch zabójczych szans? Albo gdyby strzał Brazko nie został zablokowany przez obrońcę? Albo gdyby próba Benito dotarła do bramki? Z pewnością sam Rumun opowie nam o tym w odpowiednim czasie. Na razie musimy przyjąć, że trener po prostu upewnił się, że on i drużyna są sobą zmęczeni, on sam się wyczerpał, a jedynym sposobem na przełamanie impasu było podjęcie radykalnego kroku.
Drugi po Łobanowskim
Co ciekawe, w długiej sportowej biografii Mircei Lucescu jest to pierwszy raz, kiedy sam zrezygnował.
"Przed Dynamem, Lucescu zdołał pracować dla dwóch reprezentacji narodowych i 10 klubów w ciągu 41 lat swojej kariery trenerskiej ", Timur Koval dzieli się wynikami swoich badań (Ua.tribuna.com, 2.11.23 ). "Tylko raz Rumun opuścił swoje stanowisko z własnej inicjatywy - w 1986 roku, kiedy jednocześnie trenował reprezentację swojego kraju i Dinamo Bukareszt. Oznacza to, że miał inną opcję pracy i odszedł po wygaśnięciu kontraktu. Ale przez 44 lata Lucescu nigdy nie zrezygnował, nawet przy najgorszych wynikach swoich drużyn".
Jak się okazało, decyzja rumuńskiego specjalisty o odejściu z obecnej pracy nie była spontaniczna, myślał o tym już od jakiegoś czasu.
"Przyznałem sam przed sobą, że byłoto dla mnie zbyt trudne z sentymentalnego punktu widzenia - nie miałem już siły, aby przed każdym meczem przechodzić przez minuty ciszy ku pamięci tych, którzy zginęli na wojnie", Dynamo.kiev.ua cytuje wywiad trenera z rumuńskim wydaniem Digi Sport Special (4.11.23). Ale oczywiście ostatnie wyniki również dały o sobie znać. Miesiąc temu wyprzedzaliśmy Szachtar pod względem straconych punktów. Nie wiem, co się wtedy stało. Nadszedł jednak moment, w którym poczułem, że czas podać się do dymisji, biorąc tym samym pełną odpowiedzialność za ostatnie niepowodzenia. Dla trenera, zwłaszcza takiego z moim doświadczeniem, ważne jest, aby zrozumieć, kiedy odejść. Mogłem podjąć ten krok wcześniej, ale nadal chciałem zagrać w meczu z Szachtarem i mieliśmy w tej sprawie porozumienie z prezesem klubu".
Według prezesa Dynama, Ihora Surkisa, werdykt trenera był dla niego całkowitym zaskoczeniem.
"Lucescu zawsze cieszył się szacunkiem i zaufaniem naszego klubu, jestem szczerze wdzięczny Misterowi za jego pracę w Dynamie Kijów. Na naszej wspólnej drodze były zwycięstwa i osiągnięcia, a Lucescu pozostał z klubem w tym trudnym czasie wojny " - czytamy w publicznym hołdzie opublikowanym na oficjalnej stronie klubu (Fcdynamo.com, 3.11.23).
Nikt nie polemizuje ze słowami Igora Michajłowicza: Lucescu to świetny trener. Kilka artykułów, które pojawiły się po dymisji Rumuna, wskazywało na skalę postaci, która pozostawi po sobie jasny ślad w krajowym futbolu.
"Jak się okazało, nic nie jest obce Lucescu ", powiedział dziennikarz Valerii Vasylenko, "Przynajmniej jego pożegnalne słowa wydają się nie tylko bardzo adekwatne, ale nawet sentymentalne. Po raz pierwszy w swojej karierze w Dynamie Mircea wyłożył wszystko tak jasno, wziął na siebie winę za swoje porażki, opowiedział nam o swoich problemach i doświadczeniach oraz poprosił nas o wsparcie młodzieży Dynama w jakikolwiek sposób.
Wydawało się, że na zawsze pozostanie na krześle elektrycznym Dynama. Przynajmniej do końca tego sezonu. A potem taka demarche. Taki czyn. Po którym jestpustka" (Sport.ua, 4.11.23).
Autor podziela poczucie, że coś ważnego i wielkiego dobiegło końca. Przypomina nam, że całe pokolenie kibiców w naszym kraju dorastało z Lucescu jako trenerem. To pokolenie może uwielbiać rumuńskiego trenera, może nawet wrzucać głazy do jego ogródka, ale faktem jest, że ten człowiek wywoływał prawdziwe emocje, poruszał i nikogo nie pozostawiał obojętnym.
"Nie ma nikogo podobnego do niego ani pod względem wielkości, ani brzmienia nazwiska. Wraz z odejściem Lucescu nasz futbol stanie się naprawdę bardziej szczupły, a nawet mniej spektakularny " - stwierdza ze smutkiem Vasylenko.
"Ten krok Lucescu jest najciekawszą rzeczą, jaka może się wydarzyć w tym sezonie w ukraińskim futbolu ", popiera jego kolega Dmytro Lytvynov (Ua.tribuna.com, 4.11.23 ), "On nadal sprawia, że nasz futbol jest, jeśli nie lepszy, to bardziej interesujący nawet teraz.
Andriy Bilyk, reporter tej samej Tribuny, odważył się nawet na głośne podobieństwa w ocenie spuścizny Lucescu.
"To jest prawdziwa wielkość Mircei jako osobowości sportowej - stał się drugą osobą w ukraińskiej piłce nożnej po Łobanowskim i pierwszym i jedynym obcokrajowcem, który zyskał krajowe uznanie jako trener....
Lucescu z kolei stoi za jedynym europejskim trofeum Ukrainy od czasu uzyskania niepodległości i faktem, że nasz futbol stał się dwubiegunowy.
Takich postaci jak Mircea - niejednoznacznych, kontrowersyjnych, odrażających, krytykowanych, ale z pewnością wielkich - jest po prostu niewiele. I nie mam pojęcia,kiedy w naszym futbolu pojawi się następna" (Ua.tribuna.com, 4.11.23).
Życząc panu Lucescu i jego rodzinie zdrowia i pomyślności, Ihor Surkis podkreślił, że drużyna będzie iść dalej, nie obniżając poprzeczki zadania turniejowego, czyli zdobycia aktualnego mistrzostwa. Oficjalnie ogłoszono, że Oleksandr Shovkovskyi pozostanie pełniącym obowiązki trenera do końca sezonu. Były bramkarz będzie musiał rozwiązać problemy, które narosły w Dynamie w ostatnich miesiącach i ostatecznie doprowadziły do zmiany trenera.
"Lucescu zawsze był uznanym ekspertem i legendarnym trenerem, a ja dziękuję mu za wszystkie jego osiągnięcia i wkład nie tylko w ukraiński, ale także światowy futbol " - napisał SaSho na swoim profilu na Instagramie - "Ale osobiście dziękuję mu za zaproszenie mnie do jego sztabu trenerskiego.
Dziś mam wielki zaszczyt zostać mentorem, choć z przedrostkiem pełniącym rolę głównego trenera mojej ulubionej drużyny. Nie mogę również nie wspomnieć, że stało się to możliwe dzięki zaufaniu i wsparciu prezesa klubu, Igora Surkisa.
Doskonale zdaję sobie sprawę, że to wielka odpowiedzialność, którą przyjmuję z wielkim szacunkiem. Dziękuję wszystkim za wsparcie i wiarę we mnie. Tylko Kijów jest jedynym zwycięstwem!"
W najbliższej przyszłości przekonamy się, czy Shovkovskyi będzie w stanie ponownie uruchomić maszynę Dynama. Wiosną Oleksandr wykonał dobrą robotę, zastępując Lucescu, który przebywał wówczas na zwolnieniu lekarskim. W obecnej lidze dla Kijowa nic nie jest stracone, a pod względem kadrowym, biorąc pod uwagę liderowanie drużyny U-19 w ich turnieju (dzień wcześniej podopieczni Ihora Kostiuka pokonali Szachtar 2:0), stołeczny zespół pozostaje jednym z niekwestionowanych liderów i faworytów Premier League.
Bośniacki akcent Szachtara
Sytuacja w donieckim klubie znajduje się również w centrum uwagi ukraińskich mediów sportowych. Ciekawe, jak pod wodzą bośniackiego trenera Marino Pušicia zmieni się Szachtar, nasz jedyny reprezentant w Lidze Mistrzów i jeden z głównych zespołów kadry narodowej walczącej o bilet na Euro 2024.
Przed "klasykiem" nowy szkoleniowiec rozegrał dwa mecze pod wodzą Szachtara - z Barceloną w Lidze Mistrzów oraz z pierwszoligową Viktorią. Żaden z tych meczów nie mógł być postrzegany jako orientacyjny. Nie tylko dlatego, że odbyły się, jak to się mówi, w trybie "off the cuff". Raczej dlatego, że poziom przeciwników nie pozwala nam kompleksowo ocenić umiejętności trenerskich Marino, bo pierwszy przeciwnik jest o głowę silniejszy od jego obecnej drużyny, a drugi równie słabszy.
Konfrontacja z Dynamem to już inna sprawa. Nie jest bynajmniej prawdą, że Pitmeni zagrali w derbach o uzasadnione zwycięstwo. Mimo to Szachtar zgarnął trzy punkty, odbierając je odwiecznemu głównemu rywalowi w walce o tytuł. To pierwsze znaczące osiągnięcie Puszicia na nowym stanowisku.
Jakim człowiekiem jest ten trener? Jaki futbol zaszczepi jednemu z liderów naszej elitarnej ligi? Dmytro Vatras dokładnie rozprawił się z tym pytaniem w rozmowie z holenderskim dziennikarzem AD.nl Mikosem Gouką i podzielił się nim z czytelnikami Tribuny.
"Brak znajomości UPL i poważnego doświadczenia w roli głównego trenera, kolejna zmiana wektora rozwoju klubu to powody, by być sceptycznym wobec posunięcia Pitmenów" - czytamy w artykule. - " Europejskie pochodzenie, rola w budowaniu silnego i atrakcyjnego Feyenoordu, charyzma, świadomość czynnika wojennego (bośniacki Chorwat) to powody do podjęcia dyskusji z krytykami i kwestionowania przedwczesnych wniosków" (Ua.tribuna.com, 2.11.23).
Brak samodzielnego doświadczenia zawodowego jest prawdopodobnie największą wadą Bośniaka. Pracował jedynie jako menedżer w Twente - przejął drużynę w kryzysowym okresie, nie uchronił jej przed spadkiem, ale przywrócił do elity w kolejnym sezonie.
Następnie Marino blisko współpracował z Arne Slotem - razem niemal doprowadzili AZ Alkmaar do mistrzostwa (przeszkodził w tym covid), a wkrótce znalazł się w sztabie Feyenoordu. W ubiegłym roku drużyna zdobyła tytuł i pokonała Szachtar w play-offach Ligi Europy (1-1 i 7-1), a w tym sezonie, po trzeciej kolejce, przewodzi grupie Ligi Mistrzów, zostawiając za sobą Atletico, Lazio i Celtic.
Według holenderskich mediów, Pušić jest silnym taktykiem, a w Rotterdamie był odpowiedzialny za analizę przeciwników. W szczególności analizował także Szachtar w przededniu pojedynku w europejskich pucharach, więc powinien być świadomy atutów i problemów drużyny z Doniecka.
"Fakt, że dobrze znam drużynę, jest zdecydowanie dużym plusem ", pisze D. Vatras, "Nic więc dziwnego, że Szachtar nie wahał się długo, od razu rzucając Marino do walki. A Srnę początkowo posadz ił z boku" (Ua.tribuna.com, 2.11.23).
Nawiasem mówiąc, według dyrektora sportowego Dario Srny, Szachtar będzie aktywny na rynku transferowym zimą, co jest sygnałem dla rywali Pušicia na arenie krajowej.
Pod względem charakteru Puszić jest zupełnym przeciwieństwem van Leeuwena, bardziej przypomina Jovicevicia, który trenował Szachtar przed Holendrem. W Marino piłkarze po raz kolejny zyskali "przyjaciela", a nie "szefa". Dziennikarze również zdołali to odczuć, zwracając uwagę na przyjazny styl komunikacji nowego trenera.
"Po lodowej górze van Leeuwena to naprawdę nowy oddech i prawdopodobnie to, czego potrzeba " - sugeruje autor artykułu (Ua.tribuna.com, 2.11.23).
Ale, co być może najważniejsze, Pušić jest gotów zaszczepić swoim piłkarzom piękny i atakujący futbol - z dala od własnej bramki, jasne schematy gry, wiele szybkich powrotów do piłki.
"Budowanie od tyłu, szybkie kombinacje i atakowanie z flanki: to kilka rzeczy, które uważam za ważne " - cytuje Pushicia Tribuna na pomeczowej konferencji prasowej w Barcelonie. " Kocham piłkę nożną i kiedy ją oglądam, chcę się nią cieszyć. Chcę się dobrze bawić, gdy moja drużyna jest na boisku. Dlatego wymagam dużo ruchu, wysokiego pressingu i odwagi. Pokazaliśmy to już przeciwko Barcelonie i będziemy to rozwijać w najbliższej przyszłości".
Wniosek dziennikarza opiera się na porównaniu Pušicia i van Leeuwena.
"Pomimo faktu, że Patrick miał doświadczenie w strukturze klubu, znajomość ukraińskiej piłki nożnej i dobry okres w Zoryi, jego zaproszenie w czerwcu wydawało się mniej logiczne niż nowy wybór Szachtara " - podsumowuje autor (Ua.tribuna.com, 2.11.23).
Tak więc odnowiony Szachtar kontynuuje pogoń za niespodziewanymi liderami mistrzostw Ukrainy - Kryvbasem Kryvyi Rih (trenowanym przez Jurija Vernyduba) i Polissya Zhytomyr (Jurij Kalytyntsev). Oczywiście, do walki o czołowe lokaty powróci także Dynamo Kijów, prowadzone przez Oleksandra Shovkovskyi'ego w jego aktorskim statusie. Warto odnotować, że Dnipro-1 od niedawna prowadzi nowy trener, Jurij Maksymow. Ciekawe projekty piłkarskie realizowane są pod szyldami Rukh Lviv (Vitaliy Ponomaryov) i Chornomorets Odesa (Roman Hryhorchuk).
Dla wszystkich tych profesjonalistów wybitne osiągnięcia Mircei Lucescu będą punktem odniesienia. Bez wątpienia doda to intensywności i intrygi mistrzostwom kraju. Pomimo krytyki poziomu UPL, zapowiada się, że zachwyci fanów piłki nożnej ostrym i interesującym sporem, w którym finał jest nieprzewidywalny, a główne wydarzenia dopiero nadejdą.
Orest LELEKA